III SA/Łd 381/14
Wyrok
Wojewódzki Sąd Administracyjny w Łodzi
2014-07-25Nietezowane
Artykuły przypisane do orzeczenia
Kup dostęp i zobacz, do jakich przepisów odnosi się orzeczenie. Znajdź inne potrzebne orzeczenia.
Skład sądu
Ewa Cisowska-Sakrajda /sprawozdawca/
Janusz Nowacki /przewodniczący/
Teresa RutkowskaSentencja
Dnia 25 lipca 2014 roku Wojewódzki Sąd Administracyjny w Łodzi Wydział III w składzie następującym: Przewodniczący Sędzia NSA Janusz Nowacki Sędziowie Sędzia NSA Teresa Rutkowska Sędzia WSA Ewa Cisowska-Sakrajda (spr.) Protokolant Starszy asystent sędziego Dominika Trella po rozpoznaniu na rozprawie w dniu 25 lipca 2014 roku sprawy ze skargi L.M. na postanowienie Wojewody [...] z dnia [...] roku nr [...] w przedmiocie odmowy przywrócenia terminu do wniesienia odwołania od decyzji o wymeldowaniu oddala skargę.
Uzasadnienie
Postanowieniem z dnia [...] Wojewoda [...] odmówił L. M. przywrócenia terminu do wniesienia odwołania od decyzji Prezydenta Miasta Ł. z dnia [...] o jej wymeldowaniu z pobytu stałego w lokalu nr 6 przy ul. A 67 w Łodzi oraz stwierdził, że odwołanie od tej decyzji zostało wniesione z uchybieniem terminu przewidzianego w art. 129 § 2 k.p.a.
W uzasadnieniu tego postanowienia organ administracji podniósł, że w dniu 10 maja 2010r. zostało wszczęte z urzędu postępowanie w sprawie wymeldowania L. M. z pobytu stałego. Z uwagi na fakt, iż nie udało się ustalić jej aktualnego miejsca zamieszkania, postanowieniem Sądu Rejonowego dla Ł. – W. w Ł., ustanowiono dla niej przedstawiciela do reprezentowania jej interesów w niniejszym postępowaniu. W wyniku przeprowadzonego postępowania wyjaśniającego ustalono, że w dniu 7 września 2010r. Prezydent Miasta Ł. orzekł o wymeldowaniu skarżącej z pobytu stałego. Decyzję tą w dniu 16 września 2010r. doręczono G. T.-D. - kuratorowi ustanowionemu do reprezentowania L. M. Decyzja nie została zaskarżona, zatem z upływem ostatniego dnia terminu do wniesienia odwołania (30 września 2010r.) stała się ostateczna.
Od tej decyzji w dniu 29 stycznia 2014r. do Wojewody [...] wpłynęło odwołanie L. M. wraz z wnioskiem o przywrócenie terminu do wniesienia odwołania. W piśmie tym wskazano, iż L. M. nie brała udziału w niniejszym postępowaniu i dopiero w dniu 20 stycznia 2014r. powzięła informację o wymeldowaniu jej z pobytu stałego. Organ poinformował stronę, że okoliczności, o których mowa wyżej, zgodnie z art. 145 § 1 pkt 4 k.p.a. mogą być przyczyną wznowienia postępowania. Jednakże w odpowiedzi pełnomocnik strony wskazał, że intencją skarżącej było złożenie odwołania od decyzji Prezydenta Miasta Ł. o wymeldowaniu. Skarżąca w uzasadnieniu wniosku o przywrócenie terminu do wniesienia odwołania powoływała się na fakt, iż informację o wydanej decyzji powzięła dopiero po kilku latach od zakończenia niniejszego postępowania. Okoliczność ta nie może jednak uzasadniać niezawinionego uchybienia terminu przez osobę, która nie brała udziału w postępowaniu i której nie doręczono decyzji. Powołując się na orzecznictwo administracyjne, organ administracji podniósł, że złożenie przez osobę, która nie brała udziału w postępowaniu, wniosku o przywrócenie terminu do wniesienia odwołania jest dopuszczalne. Powyższe skutkuje także tym, iż osobie takiej przysługuje również prawo złożenia wniosku o przywrócenie terminu do wniesienia odwołania, z tym jednak zastrzeżeniem, że wniosek taki nie może opierać się na fakcie nie doręczenia decyzji, lecz winien być uzasadniony innymi okolicznościami. Stronie, która bez własnej winy nie brała udziału w postępowaniu i dowiedziała się o wydaniu decyzji, gdy ta była już ostateczna, przysługuje wniosek o wznowienie postępowania na podstawie art. 145 § 1 pkt 4 k.p.a., co zapewnia jej poszanowanie zasady dwuinstancyjności. Wznowienie postępowania otwiera bowiem przed stroną ponowne postępowanie przed organem pierwszej instancji, gwarantując udział w tym postępowaniu, a następnie w postępowaniu odwoławczym. Ustanowiony w trybie art. 34 k.p.a. kurator jest przedstawicielem ustawowym reprezentowanego i występuje w jego imieniu i interesie. Późniejsze powzięcie informacji przez stronę o rozstrzygnięciu a nawet doręczenie stronie kopii decyzji, nie ma wpływu na bieg terminu ani do wniesienia prośby o przywrócenie terminu, ani do wniesienia odwołania, gdyż skutki prawne związane z jego doręczeniem rozpoczynają się z datą skutecznego doręczenia pisma kuratorowi. Organ administracji podniósł następnie, że decyzja o wymeldowaniu została skutecznie doręczona kuratorowi ustanowionemu przez sąd w dniu 16 września 2010r., wobec czego czternastodniowy termin przewidziany w art. 129 § 2 k.p.a. do wniesienia odwołania biegł od dnia 17 września 2010r. i upłynął w dniu 30 września 2010r. Odwołanie skarżącej zostało nadane listem poleconym w dniu 27 stycznia 2014r., a więc po upływie terminu do wniesienia odwołania, liczonego od dnia doręczenia decyzji kuratorowi. Z tych też względów organ administracji stwierdził, że odwołanie pozostawia się bez rozpatrzenia, wskutek czego decyzja organu pierwszej instancji stała się ostateczna.
W skardze na powyższe postanowienie działający w imieniu L. M. pełnomocnik wniosła o jego uchylenie w całości. Zaskarżonemu postanowieniu zarzuciła naruszenie przepisów postępowania administracyjnego, mających istotny wpływ na treść rozstrzygnięcia, tj.:
1.art. 89 § 1 i 2 k.p.a. poprzez nie przeprowadzenie rozprawy na wniosek strony mimo potrzeby wyjaśnienia sprawy przy udziale świadków, co spowodowało brak możliwości przedstawienia istotnych dla sprawy okoliczności;
2.art. 77 § 1 oraz art. 78 § 1 k.p.a. poprzez niedopuszczenie dowodu z przesłuchania skarżącej oraz jej syna S. M., co uniemożliwiło przedstawienie dowodów na poparcie twierdzenia o braku winy strony w niezachowaniu uchybionego terminu;
3.art. 58 § 1 k.p.a. poprzez uznanie, że skarżąca nie uprawdopodobniła braku winy w uchybieniu terminu.
W uzasadnieniu skargi podniosła, że w dniu 10 maja 2010r. zostało wszczęte postępowanie administracyjne w sprawie wymeldowania skarżącej z pobytu stałego w Ł. przy ul. A 67 m 6. Postępowanie zakończyło wydanie w dniu 7 września 2010r. decyzji o wymeldowaniu. Podczas toczącego się postępowania skarżąca przebywała na terenie Rosji, sprawując opiekę nad wnuczką, K. A., urodzoną w dniu 14 września 1993r., córką zmarłej O. K. – córki skarżącej z pierwszego małżeństwa. Skarżąca nie mogła przebywać w tym czasie w Polsce, gdyż ojciec K. A. nie zezwolił na wywiezienie dziecka z kraju, pomimo że ze względu na charakter pracy nie mógł sprawować nad nim opieki. Skarżąca nie została poinformowana ani o wszczęciu postępowania, ani o wydaniu decyzji. O wymeldowaniu skarżąca powzięła wiadomość w dniu 20 stycznia 2014r., kiedy to podjęła kroki w celu uregulowania spraw majątkowych po ustaniu wspólności małżeńskiej związanych z najmem lokalu nr 6 przy ul. A 67, odzyskania maszyn szwalniczych oraz swojego majątku osobistego, sprowadzonego z Rosji – mienia przesiedleńczego. Skarżąca zwróciła się o doręczenie decyzji wraz z uzasadnieniem i otrzymała ją w dniu 11 lutego 2014r. Decyzja o wymeldowaniu nie została doręczona skarżącej w dacie jej wydania. Nie mogła zatem odwołać się od niej w 2010r. Dopiero w styczniu 2014r. skarżąca dowiedziała się o istnieniu decyzji, a dopiero po otrzymaniu decyzji z uzasadnieniem mogła zapoznać się z podstawami do jej wydania i okolicznościami, na podstawie których została wydana. Skarżąca nie zgadzając się z ustaleniami organu i uznając je za nie znajdujące odzwierciedlenia w stanie faktycznym, oraz biorąc pod uwagę fakt, iż decyzja została doręczona jej ponad trzy lata po zakończeniu postępowania, pismem z dnia 27 stycznia 2014r. wniosła o przywrócenie terminu do wniesienia odwołania oraz wniosła odwołanie. Skarżąca podała, iż po otrzymaniu decyzji odwołanie zostanie uzupełnione o dodatkowe fakty, argumenty i wnioski. Po otrzymaniu w dniu 11 lutego 2014r. decyzji o wymeldowaniu skarżąca uzyskała możliwość zapoznania się z uzasadnieniem decyzji oraz materiałami zebranymi w postępowaniu prowadzonym w sprawie wymeldowania skarżącej z pobytu stałego w Ł. przy ul. A 67 m 6. W piśmie z dnia 17 lutego 2014r., uzupełniającym odwołanie, skarżąca przedstawiła organowi dowody na potwierdzenie stanu faktycznego istniejącego w chwili wydania decyzji oraz argumenty przeciw wymeldowaniu. Skarżąca wniosła również o wyznaczenie rozprawy, na podstawie art. 89 k.p.a. oraz dopuszczenie dowodu z przesłuchania skarżącej oraz jej syna S. M. Wnioski skarżącej nie zostały przez organ uwzględnione. Organ nie ustosunkował się do przedstawionego w piśmie uzupełniającym odwołanie stanowiska skarżącej, że zgodnie z orzecznictwem sądów administracyjnych sama okoliczność, że doszło do skutecznego doręczenia decyzji kuratorowi ustanowionemu na wniosek organu, złożony w trybie art. 34 k.p.a. nie może stanowić okoliczności wyłączającej możliwość przywrócenia stronie terminu doręczonej kuratorowi. Organ nie ustosunkował się do przedstawionych przez skarżącą argumentów wskazujących na nie dołożenie wystarczających starań w celu ustalenia miejsca pobytu skarżącej w czasie prowadzonego postępowania administracyjnego. Były mąż skarżącej S. M., składając w dniu 28 maja 2010r. zeznania w charakterze świadka zeznał, że nie zna jej aktualnego adresu i nie miał z nią kontaktu od 1999r. Oba te stwierdzenia są nieprawdziwe. S. M. jeszcze w trakcie trwania małżeństwa odwiedzał rodzinę w miejscu zamieszkania, które pozostało bez zmian. S. M. przesyłał także na aktualny adres skarżącej korespondencję dotyczącą wspólnego syna. Podczas toczącego się postępowania o wymeldowanie, w Polsce przebywał syn skarżącej, utrzymujący z nią stały kontakt, o czym S. M., wiedział. Oznacza to, że mógł również wskazać adres syna, jako adres do doręczeń. S. M. nie poinformował swojego syna o działaniach podjętych przeciwko jego matce. W dniu 28 marca 2014r. skarżąca złożyła do Prokuratury Rejonowej Ł.-G. doniesienie przeciwko S. M. o popełnienie przestępstwa z art. 233 § 1 K.k. polegającego na złożeniu fałszywych zeznań w dniu 28 maja 2010r. po uprzedzeniu go o odpowiedzialności karnej za fałszywe zeznania, w toczącym się postępowaniu administracyjnym w sprawie o wymeldowanie. Opierając się na zeznaniach byłego męża skarżącej, organ administracji uznał, że ustalenie miejsca jej pobytu jest niemożliwe. Organ wystąpił do Sądu Rejonowego w Ł. o wyznaczenie przedstawiciela dla skarżącej. Postanowieniem sygn. akt [...] z dnia 28 lipca 2010r. sąd ustanowił dla skarżącej przedstawiciela do reprezentowania jej interesów w postępowaniu prowadzonym o wymeldowanie z lokalu nr 6 przy ul. A 67 w Ł. w osobie G. T. – D. G. T. – D. nie podjęła odpowiednich czynności zmierzających do ustalenia miejsca pobytu skarżącej (nie zwróciła się do konsulatu ani do ambasady z jakimkolwiek pismem w sprawie adresu). W dniu 30 sierpnia 2010r. złożyła jedynie oświadczenie o zapoznaniu się ze zgromadzonymi w sprawie materiałami i dowodami oraz o braku zastrzeżeń i uwag do zebranego materiału. Z tego względu nie można zgodzić się z twierdzeniem organu, że sam fakt wyznaczenia przedstawiciela i nie zaskarżenie przez niego decyzji uniemożliwia uznanie wniosku uczestnika postępowania o przywrócenie terminu do złożenia odwołania za zasadny.
W odpowiedzi na skargę Wojewoda [...] wniósł o jej oddalenie, podtrzymując stanowisko zajęte w zaskarżonym postanowieniu. Organ administracji podniósł nadto, że postanowieniem z dnia 28 lutego 2014r. Prezydent Miasta Ł. wznowił postępowanie administracyjne w sprawie o wymeldowanie skarżącej.
Wojewódzki Sąd Administracyjny zważył, co następuje:
W myśl art. 3 § 1 ustawy z dnia 30 sierpnia 2002r. - Prawo o postępowaniu przed sądami administracyjnymi (tekst jedn.: Dz. U. z 2012r., poz. 270 ze zm.), zwanej dalej ppsa, sądy administracyjne sprawują kontrolę działalności administracji publicznej i stosują środki określone w ustawie. Oznacza to, iż Sąd bada legalność zaskarżonego postanowienia, tj. jego zgodność z prawem materialnym określającym prawa i obowiązki stron oraz prawem procesowym regulującym postępowanie przed organami administracji publicznej. Sąd rozpoznający sprawę nie może zmienić zaskarżonego postanowienia, a jedynie uwzględniając skargę może je uchylić, stwierdzić jego nieważność lub niezgodność z prawem, a może to uczynić, stosownie do unormowania zawartego w art. 145 § 1 ppsa, jeśli stwierdzi naruszenie prawa materialnego, które miało wpływ na wynik sprawy; naruszenie prawa dające podstawę do wznowienia postępowania administracyjnego; inne naruszenie przepisów postępowania, jeśli mogło ono mieć istotny wpływ na wynik sprawy. W przypadku zaś, gdy nie zachodzą okoliczności wskazane w art. 145 § 1 ppsa, skarga zgodnie z art. 151 ppsa podlega oddaleniu. Wedle przepisu art. 134 § 1 ppsa rozstrzygając daną sprawę, sąd nie jest związany zarzutami i wnioskami skargi, może zastosować przewidziane ustawą środki w celu usunięcia naruszenia prawa w stosunku do aktów lub czynności wydanych lub podjętych we wszystkich postępowaniach, prowadzonych w granicach sprawy, której dotyczy skarga, jeżeli jest to niezbędne dla końcowego jej załatwienia (art. 135 ppsa).
Kontrolując w tak zakreślonej kognicji zaskarżone postanowienie Sąd uznał, że skarga nie zasługuje na uwzględnienie, gdyż nie doszło do naruszenia przepisów ustawy z dnia 14 czerwca 1960r. Kodeks postępowania administracyjnego (tekst jedn.: Dz.U. z 2013r., poz. 267), zwanej dalej k.p.a.
W niniejszej skardze skarżąca skarży postanowienie Wojewody [...] z dnia [...] – jak wynika z jej jednoznacznych wniosków - w całości, podnosi jednakże zarzuty co do tego postanowienia jedynie w zakresie przesłanek przywrócenia terminu do wniesienia odwołania oraz co do doręczenia decyzji z dnia [...] o jej wymeldowaniu z lokalu położonego w Ł. przy ul. A 67. Argumentacja skarżącej sprowadza się przy tym do kilku kwestii, a mianowicie wszczęcia i prowadzenia postępowania o wymeldowanie bez jej zawiadomienia o tym postępowaniu i jej udziału z uwagi na jej pobyt w Rosji; doręczenie jej decyzji po trzech latach po uprzednim doręczeniu jej kuratorowi; brak aktywności kuratora w postępowaniu administracyjnym; nie podjęcie przez organ należytych starań celem ustalenia jej miejsca pobytu w czasie prowadzonego postępowania administracyjnego i oparcie się w tym zakresie na fałszywych zeznaniach byłego męża; nie przeprowadzenie wnioskowanych przez nią dowodów na okoliczność braku winy w uchybieniu terminu i udziału w postępowaniu; oraz pominięcie przez organ faktu, iż wyznaczenie przedstawiciela ustawowego i nie zaskarżenie przez niego decyzji nie uniemożliwia uznania wniosku o przywrócenie terminu za zasadny. Ponadto skarżąca przedstawia szereg okoliczności mających jej zdaniem dowodzić przeprowadzenia postępowania zasadniczego o wymeldowanie bez jej udziału i bez jej winy oraz podnosi, że mające jej potwierdzać wnioski dowodowe z osobowych źródeł bezzasadnie nie zostały przeprowadzone w tym postępowaniu. Uwzględniając przedmiot skargi, jakim jest odmowa przywrócenia terminu do wniesienia odwołania, przedmiotem oceny Sądu w tym postępowaniu mogą być jedynie te okoliczności i te argumenty, które koncentrują się wokół doręczenia decyzji o wymeldowaniu oraz przywrócenia terminu do wniesienia odwołania od tej decyzji. Natomiast wszystkie pozostałe jako mające istotne znaczenie z punktu widzenia art. 145 § 1 pkt 4 k.p.a., jak i zgłoszone wnioski dowodowe będą przedmiotem oceny i odpowiednich czynności procesowych organów administracji publicznej w uruchomionym przez organ na wniosek skarżącej wznowieniowym postępowaniu zakończonym decyzją z dnia [...]. W tym postępowaniu Sąd jest związany stosownie do powołanych na wstępie przepisów przedmiotem tego postępowania wyznaczonym przez zaskarżone postanowienie. Jego kognicja sprowadza się zatem do oceny okoliczności doręczenia decyzji oraz przesłanek przywrócenia terminu do wniesienia od niej odwołania.
Zasadniczą kwestią dla dopuszczalności wniosku o przywrócenie terminu jest ocena prawidłowości doręczenia decyzji z dnia [...] oraz uchybienia przez skarżącą terminu do wniesienia odwołania od tej decyzji. Stosownie do art. 40 § 1 i art. 48 § 1 k.p.a. pisma (a takim jest też decyzja – dopisek Sądu) doręcza się stronie, a gdy strona działa przez przedstawiciela – temu przedstawicielowi; przy czym pisma skierowane do osób nieznanych z miejsca pobytu, dla których sąd nie wyznaczył przedstawiciela, doręcza się przedstawicielowi ustanowionemu w myśl art. 34 k.p.a. Skoro zatem dla skarżącej mieszkającej poza granicami Polski nieznanej z miejsca pobytu SR dla Ł. Ś VI Wydział Rodzinny i Nieletnich prawomocnym postanowieniem z dnia 28 lipca 2010r., [...], wyznaczył w osobie G. T.-D. przedstawiciela do reprezentowania jej interesów w postępowaniu o wymeldowanie, to zarzut skarżącej nie doręczenia jej decyzji czy wadliwości doręczenia decyzji kuratorowi jest niezasadny. W literaturze i judykaturze jednolicie przyjmuje się, iż doręczenia wyznaczonemu przez sąd przedstawicielowi mają taki skutek jakby były dokonane do rąk strony postępowania. Niezasadne są przy tym zarzuty tak pod adresem kuratora, jak i organu, a mianowicie bierności tego pierwszego oraz pochopnego wystąpienia o sądowe ustanowienie przedstawiciela dla skarżącej przez tego drugiego. Przede wszystkim skarżąca nie dostrzega tego, iż organ we własnym zakresie – przed złożeniem wniosku do sądu o ustanowienie przedstawiciela dla skarżącej - podjął wszelkie konieczne i możliwe - obiektywnie oceniając okoliczności faktyczne sprawy - ustalenia co do innego niż adres zameldowania adresu pobytu skarżącej. Działania te okazały się z przyczyn niezależnych od organu bezskuteczne, gdyż w ich wyniku nie ustalono tegoż adresu. Zwrócić tu trzeba uwagę, iż organ – po wszczęciu z urzędu postępowania o wymeldowanie skarżącej – zwrócił się do ŁUW w Ł. Wydziału Spraw Obywatelskich i Cudzoziemców o udzielenie informacji o danych dotyczących skarżącej, zwrócił się do właściwego organu policji o dokonanie czynności kontrolnych i sprawdzających w lokalu na okoliczność pobytu w spornym lokalu skarżącej i jej dwu córek; zwrócił się do Ministerstwa Sprawiedliwości o ujawnienie danych z krajowego rejestru karnego na okoliczność osadzenia skarżącej w placówce penitencjarnej, oraz przesłuchał zamieszkałych w spornym lokalu T. B. i S. M. (byłego męża skarżącej), a także pozyskał podjęty w imieniu Federacji Rosyjskiej wyrok zaoczny rozwodowy z dnia 10 sierpnia 2001r. W wyniku tych czynności udało się ustalić, iż skarżąca w spornym lokalu zameldowała się w 1987r.; nie posiada ważnej karty pobytu, co nie oznacza jednakże, iż nie posiada w Polsce zezwolenia na pobyt stały, nie figuruje w archiwalnej ewidencji i rejestrach, co z kolei uniemożliwia potwierdzenie, czy zdała kartę pobytu przy wyjeżdzie z Polski; nie figuruje w kartotece osób pozbawionych wolności oraz poszukiwanych listem gończym; w spornym lokalu skarżąca i jej córki nie zamieszkują (jedna z nich nie żyje od 1994r., pomimo nadal zameldowania); w lokalu skarżąca zamieszkiwała do 1988r.; z Polski skarżąca wyjechała w latach dziewięćdziesiątych wraz ze swoimi córkami z pierwszego małżeństwa i od tego czasu nie była w Ł.; od tamtego czasu do aktualnie zamieszkuje na terenie Rosji; jest biznesmenem; w spornym lokalu od 11 lat zamieszkują S. M. i T. B.; sama skarżąca w toku rozprawy rozwodowej zeznała, iż nie utrzymuje kontaktów z mężem od 1996r. i nie widzi możliwości pogodzenia się z mężem, gdyż przez 5 lat wszystko przemyślała; mieszka na terenie Rosji z innym mężczyzną. W tych okolicznościach dla zapewnienia skarżącej ochrony prawnej, a także skutecznego przeprowadzenia postępowania administracyjnego uwzględniając przedmiot postępowania (wymeldowanie z lokalu), niewątpliwą okoliczność opuszczenia lokalu, prawny wymóg uchylenia fikcji zamieszkiwania, jak i zasadę szybkości i ekonomiki postępowania konieczne było ustanowienie dla skarżącej przedstawiciela w drodze postanowienia sądowego. Polskie organy wobec cudzoziemców mają wszak ograniczone kompetencje w pozyskiwaniu informacji o nich poza granicami kraju. Nie sposób też zarzucić byłemu mężowi skarżącej wprowadzania organów administracji w błąd co do braku wiedzy o adresie jej pobytu. Wobec bowiem orzeczenia rozwodu i kategorycznego stanowiska skarżącej podczas rozprawy rozwodowej nie budzi wątpliwości, iż zerwane zostały stosunki z byłymi małżonkami. Trudno też oczekiwać by były mąż pomimo upływu 11 lat od rozwodu, a o wiele więcej od faktycznego rozstania małżonków, interesował się sprawami byłej żony, zwłaszcza gdy ta ułożyła sobie życie z innym mężczyzną poza granicami kraju, co sama przyznała w toku rozprawy rozwodowej, a wręcz kategorycznie oświadczyła, że nie widzi możliwości pojednania z byłym mężem, według jej oświadczenia nałogowym pijakiem. Zeznaniom byłego męża nie sposób też zarzucić niewiarygodności także dlatego, iż są one w istocie zgodne z wyjaśnieniami samej skarżącej. Oboje oni bowiem podnoszą, iż nie utrzymują stosunków, przy czym mąż twierdzi, że od około 1991r., skarżąca zaś od 1996r. (czemu jednak obecnie zaprzecza). Oboje podają te same okoliczności zawarcia małżeństwa, wspólnego zamieszkiwania przez pewien czas na terenie Rosji, opuszczenia przez skarżącą Polski, fakt zamieszkiwania ich wspólnego małoletniego syna w Rosji ze skarżącą, okoliczności wypadku córki skarżącej z pierwszego małżeństwa. Nie ma też racji skarżąca twierdząc, iż były mąż był zainteresowany wprowadzeniem organu w błąd co do miejsca jej pobytu w Rosji, a to dlatego, iż postępowanie o wymeldowanie – wbrew błędnemu przekonaniu skarżącej nie mającemu żadnego racjonalnego uzasadnienia i potwierdzenia w aktach sprawy - zostało wszczęte z urzędu. Były mąż nie był zatem jego inicjatorem, zaś sam fakt odwiedzania skarżącej na terenie Rosji ponad 11 lat temu nie oznacza automatycznie posiadania wiedzy o aktualnym miejscu pobytu skarżącej w Rosji, zwłaszcza wobec przyznanego przez samą skarżącą zerwania stosunków między byłymi małżonkami. Ze zdarzeń mających miejsce przed datą rozpadu małżeństwa, potwierdzonego wyrokiem rozwodowym, nie sposób wywodzić – jak tego żąda skarżąca - domniemania o posiadaniu wiedzy o okolicznościach miejsca pobytu skarżącej, tym bardziej wobec faktu założenia przez obu byłych małżonków nowych trwających wiele już lat nowych rodzin. Gdyby były mąż był złośliwy wobec skarżącej, to miał wiele sposobności dużo wcześniej niż to uczyniły organy podjąć stosowne działania procesowe w kierunku jej wymeldowania, a zwłaszcza jej córek z pierwszego małżeństwa, niewątpliwie nie mieszkających w lokalu (jedna nie żyje od 1994r.). Postawa byłego męża wskazuje wręcz na dużą dozę cierpliwości i wyrozumiałości wobec byłej żony i jej decyzji o zakończeniu małżeństwa. Stąd przekonania skarżącej i jej twierdzenia nie zasługują na uwzględnienie. Skoro zatem organy państwa dysponujące wobec cudzoziemców o wiele większymi możliwościami niż kurator nie były w stanie ustalić miejsca pobytu skarżącej, od wielu lat nie przebywającej wszak w spornym lokalu, to trudno oczekiwać by udało się to ustalić kuratorowi (nie mającemu takich możliwości). Stąd zarzut kierowany pod adresem kuratora, iż nie podjął on działań celem skontaktowania się ze skarżącą jest niezasadny. Nie sposób też zarzucić kuratorowi nieuzasadnionej bierności ze szkodą dla skarżącej. Jakież bowiem kurator mógł – poza zapoznaniem się z aktami sprawy - podjąć jeszcze działania celem obrony interesów skarżącej wobec treści wyroku rozwodowego i zawartego w nim oświadczenia skarżącej w dodatku w sprawie wymeldowania osoby, która opuściła lokal i w nim od wielu lat nie przebywa, nie ponosi kosztów jego utrzymania, o czym skarżąca zapomina. Zgodnie z dominująca linią orzeczniczą sądów administracyjnych przyjmuje się, iż strona ma zapewnioną ochronę, jeśli kurator zapoznał się z aktami, nawet jeśli nie wniósł uwag do materiału dowodowego i nie złożył odwołania (np. prawomocny wyrok WSA w Warszawie z dnia 10 września 2010r., IV SA/Wa 1035/10). Pełnomocnik skarżącej pomija też i to, że powołany wyrok WSA w Olsztynie z dnia 30 września 2008r., II SA/Ol 505/2008, zapadł w innym stanie faktycznym niż w niniejszej sprawie, bowiem z okoliczności tej sprawy wynika, że organ nie podjął dostatecznych czynności wyjaśniających na okoliczność miejsca pobytu strony podczas gdy wskazywany był w tej sprawie pobyt osoby wymeldowywanej, co wynikało wprost z akt administracyjnych. Zaskakujące jest też twierdzenie skargi, wedle którego doręczenie decyzji kuratorowi nie jest skuteczne wobec strony postępowania. Analiza orzeczeń sądowych nie potwierdza tego twierdzenia, a to dlatego, iż uznawanie nieskuteczności doręczenia decyzji kuratorowi jest wyjątkowym przypadkiem i dotyczy takich to sytuacji, w których został on ustanowiony pochopnie bez uprzedniego przeprowadzenia postępowania wyjaśniającego na okoliczność faktycznego pobytu wymeldowywanej strony, np. wobec wynikającej z akt administracyjnych informacji o pełnieniu przez osobę wymeldowywaną służby wojskowej czy odbioru korespondencji przez wymeldowaną stronę ze wspólnej skrzynki przynależnej do lokalu, zaś orzeczenia uwzględniające zarzuty osób wymeldowanych są incydentalne (np. wyrok WSA w Kielcach z dnia 26 listopada 2009r., II SA/Ke 580/09, czy wyrok WSA w Gdańsku z dnia 20 stycznia 2011r., III SA/Gd 539/10).
W rozpoznawanej sprawie decyzja z dnia [...] o wymeldowaniu została doręczona G. T.-D. i odebrana przez nią osobiście w dniu 16 września 2010r., stała się ona więc ostateczna – wobec nie wniesienia od niej w terminie 14 dni odwołania – z dniem 30 września 2010r. Zgodnie bowiem z art. 129 § 2 k.p.a. strona postępowania administracyjnego może wnieść odwołanie od decyzji organu I instancji, w terminie 14 dni od dnia doręczenia jej lub ogłoszenia decyzji. W razie nieskorzystania przez strony z odwołań w powyższym terminie, decyzja w myśl art. 16 § 1 k.p.a. staje się ostateczna, niezależnie od tego, czy organ doręczył lub ogłosił ją wszystkim stronom. Ustanowiony w tym przepisie prekluzyjny 14 - dniowy termin do wniesienia odwołania dotyczy oczywiście osób, którym decyzja została doręczona, natomiast nie dotyczy osób, które nie brały udziału w postępowaniu i którym decyzja nie została doręczona. Wskazać również należy, iż stosownie do art. 110 k.p.a. organ administracji publicznej, który wydał decyzję, jest nią związany od chwili jej doręczenia lub ogłoszenia, o ile kodeks nie stanowi inaczej. Zgodnie z tym przepisem doręczenie decyzji chociażby jednej ze stron postępowania powoduje nie tylko jej wejście do obrotu prawnego, ale i rozpoczęcie biegu terminu do wniesienia odwołania. Nie doręczenie decyzji innym stronom postępowania nie niweczy więc skutków prawnych jej prawidłowego doręczenia pozostałym stronom postępowania. W orzecznictwie sądów administracyjnych dopuszczono co prawda możliwość wniesienia odwołania przez osobę, która twierdzi, że jest stroną postępowania administracyjnego, a która nie brała udziału w postępowaniu administracyjnym i której organ nie doręczył i nie ogłosił decyzji, a o jej wydaniu dowiedziała się z innych źródeł, odwołanie takie może być jednakże wniesione w terminie liczonym od dnia doręczenia decyzji stronie, która brała udział w postępowaniu. Osoba taka może zatem złożyć odwołanie do daty ustatecznienia się decyzji (vide: wyrok NSA z dnia 13 lipca 1999r., IV S.A. 703/97, Lex Nr 47299, wyrok NSA z dnia 16 lipca 2002r., II SA 2230/00, M. Praw. 2002/20/916, wyrok NSA z dnia 27 sierpnia 1999r., IV SA 1758/97, Lex Nr 47876). Prawo to przysługuje więc stronie tak długo, jak długo decyzja organu pierwszej instancji nie nabrała przymiotu ostateczności. W sytuacji, gdy strona nie uczestniczyła w postępowaniu, zaś organ nie doręczył (ogłosił) jej decyzji, mimo faktu, iż zgodnie z art. 28 k.p.a. przysługiwał jej przymiot strony postępowania administracyjnego, to termin do wniesienia odwołania musi być liczony od daty doręczenia decyzji stronie, która uczestniczyła w postępowaniu i jako ostatnia otrzymała przedmiotową decyzję. Upływ tego terminu oznacza bowiem, iż decyzja stała się ostateczna (art. 16 § 1 k.p.a.) – np. wyrok NSA z dnia 7 lutego 2001, II SA/Gd 2258/98, Lex nr 46472, wyrok NSA z dnia 26 marca 2009r., II OSK 434/08, Lex nr 524169, wyrok WSA w Warszawie w Warszawie z dnia 13 października 2005r., I SA/wa 1606/04, Lex nr 191505; wyrok WSA w Gdańsku z dnia 18 maja 2005r., II SA/Gd 1784/03, Lex nr 220249; wyrok NSA z dnia 29 października 1998r., I SA 519/98, Lex nr 45122; wyrok NSA z dnia 16 lipca 2002r., II SA 2230/00, M.Prawn. 2002/20/916.
W niniejszej sprawie skarżąca dopiero po kilku latach od daty doręczenia decyzji kuratorowi wniosła odwołanie. Natomiast doręczenie skarżącej w 2014r. tej decyzji uznać jedynie należy jako wydanie jej odpisu, nie mające żadnych skutków procesowych dla ostateczności decyzji w świetle powołanych wyżej okoliczności faktycznych tej sprawy. W judykaturze i doktrynie przyjmuje się, iż stronie, która bez własnej winy nie brała udziału w postępowaniu i dowiedziała się o wydaniu decyzji, gdy ta była już ostateczna, przysługuje wniosek o wznowienie postępowania na podstawie art. 145 § 1 pkt 4 k.p.a. Taka droga obrony interesu prawnego przez stronę pozbawioną udziału w postępowaniu zapewnia jej poszanowanie zasady dwuinstancyjności, wznowienie postępowania otwiera bowiem przed stroną ponownie postępowanie przed organem I instancji, gwarantując udział w tym postępowaniu, a następnie w postępowaniu odwoławczym (vide: B. Adamiak J. Borkowski, Kodeks postępowania administracyjnego, Komentarz, Warszawa 2003, str. 566, czy wyrok NSA z dnia 3 czerwca 1998r., I SA 2219/97, Lex nr 44513, i z dnia 14 października 2010r., II OSK 1589/09).
Skoro zatem decyzja z dnia [...] stała się ostateczna z dniem 30 września 2010r., to zasadnym było stwierdzenie wniesionego przez skarżącą w dniu 29 stycznia 2014r. odwołania od tej decyzji, a więc po ponad 3 latach od daty jej doręczenia, z uchybieniem terminu do jego wniesienia. W myśl art. 134 k.p.a. organ odwoławczy stwierdza, w drodze postanowienia, niedopuszczalność odwołania oraz uchybienie terminu do wniesienia odwołania. Kontrola dopuszczalności odwołania oraz zachowania terminu do jego wniesienia są więc pierwszymi czynnościami, do podjęcia których zobowiązany jest organ odwoławczy po wniesieniu przez stronę odwołania. Przepis ten jest normą bezwzględnie obowiązującą. Organ odwoławczy obowiązany jest zatem w postępowaniu wstępnym zbadać, czy odwołanie zostało wniesione w przewidzianym przepisami terminie (por. wyrok NSA z dnia 18 listopada 1999r., I SA 330/99, LEX nr 48749). Oznacza to, iż w wypadku złożenia odwołania z uchybieniem terminu, organ odwoławczy może jedynie stwierdzić uchybienie terminu do jego wniesienia. Następstwem bezskutecznego upływu terminu do wniesienia odwołania jest ostateczność decyzji. Skoro zatem warunkiem skuteczności czynności procesowej - wniesienia odwołania - jest zachowanie ustawowego terminu do jej dokonania, to rozpatrzenie przez organ odwoławczy odwołania od takiej decyzji stanowiłoby rażące naruszenie prawa (art. 156 § 1 pkt 2 k.p.a.). Także orzecznictwo sądowe przyjmuje, iż wniesienie środka odwoławczego po upływie terminu lub z innych przyczyn niedopuszczalnego nie ma wpływu na datę uprawomocnienia się orzeczenia, którego ten środek dotyczy. W związku z tym nie jest nią data uprawomocnienia się postanowienia nie uwzględniającego ten środek odwoławczy, lecz data pierwszego dnia po upływie terminu do jego wniesienia (por. wyrok WSA w Warszawie z dnia 6 listopada 2007r., II SA/Wa 1135/07, LEX nr 443819). Cechy ostateczności decyzja z dnia [...] nie utraciła wskutek późniejszego wniesienia przez skarżącą wniosku o przywrócenie terminu do wniesienia od niej odwołania oraz odwołania. Dokonanie tych czynności nie uchyla automatycznie przysługującego decyzji z mocy samego prawa a uzyskanej z bezskutecznym upływem terminu do wniesienia odwołania przymiotu ostateczności. Znajduje to też potwierdzenie w art. 58 § 1 k.p.a., który wprost stanowi o przypadku uchybienia terminu do dokonania czynności procesowej. Jedną z przesłanek dopuszczalności przywrócenia terminu do dokonania czynności procesowej jest więc właśnie stwierdzenie uchybienia tego terminu. Chronologicznie najpierw musi nastąpić uchybienie terminu, by następnie dopuszczalne było złożenie wniosku o jego przywrócenie. Uchybienie terminu jest niezależne od tego, czy zostanie przywrócony termin do złożenia odwołania. Nawet przywrócenie terminu nie zmienia faktu, iż odwołanie złożono z jego uchybieniem, natomiast pozwala ono za dopuszczalne uznać merytorycznie rozpoznanie odwołania. Postanowienie o przywróceniu terminu stwierdza z jednej strony w sposób władczy uchybienie terminu, z drugiej zaś z uwagi na brak obiektywnie pojmowanej winy adresata decyzji w uchybieniu terminu, ten termin przywraca. Przywrócenie tegoż terminu oznacza tyle, że dokonana po upływie czynność procesowa jest skuteczna, w przypadku terminu do wniesienia odwołania - wniesione odwołanie podlega rozpoznaniu, decyzja pierwszoinstancyjna traci przymiot ostateczności, przy czym następuje to z dniem podjęcia postanowienia o przywróceniu terminu, z chwilą bowiem jego wprowadzenia do obrotu prawnego wiąże ono organ, podjęcie tego postanowienia nie ma jednakże mocy wstecznej, tj. od momentu rozpoczęcia biegu terminu do wniesienia odwołania (art. 219 w zw. z art. 212 Op). Uchylenie atrybutu ostateczności decyzji wymaga więc podjęcia przez właściwy organ stosownego aktu administracyjnego i to o określonej treści. Aktem tym jest postanowienie właściwego organu odwoławczego o przywróceniu terminu do wniesienia odwołania. Jak bowiem argumentował na gruncie analogicznego przepisu art. 162 Op NSA chociażby w wyroku z dnia 8 sierpnia 2012r., I FSK 1445/11, "wymogi logiki i ekonomiki procesowej nakazują przyjąć, że rozpatrzenie sprawy z wniosku o przywrócenie terminu do wniesienia odwołania w trybie art. 162 O.p. jest na osi czasu etapem następującym po wydaniu postanowienia stwierdzającego uchybienie temu terminowi na podstawie art. 228 § 1 pkt 2 O.p., niezależnie od tego, kiedy ów wniosek został złożony (po wniesieniu odwołania, czy jednocześnie z nim). Zgodnie bowiem z art. 162 § 1 i § 2 O.p. podanie o przywrócenie terminu składa się po jego uchybieniu (ustaniu przyczyny uchybienia), przy czym takie przywrócenie następuje "w razie uchybienia terminu" (o ile zainteresowany uprawdopodobni brak winy w uchybieniu). Instytucja przywrócenia terminu została zatem przewidziana do takich sytuacji, w których już doszło do uchybienia terminu. Właśnie bowiem to uchybienie daje możliwość zawnioskowania o przywrócenie terminu. Jeśli zatem na tak postrzeganą instytucję prawną nałoży się, powszechnie akceptowany w orzecznictwie, obowiązek orzekania w sprawie stwierdzenia uchybienia terminowi do wniesienia odwołania (wniosek taki płynie wystarczająco jednoznacznie z brzmienia art. 228 § 1 pkt 2 O.p., aczkolwiek pojawiają się też wyroki czyniące odstępstwa w tym względzie), to nie powinno budzić większych i uzasadnionych wątpliwości, która ze spraw powinna obejmować badanie kwestii prawidłowości doręczenia, ustalenia daty początku biegu i końca terminu odwoławczego oraz ustalenia daty wniesienia odwołania, a następnie przełożenia tych ustaleń na odpowiedni do nich język procesowy. Wyniki takiego badania stanowią o dochowaniu lub przekroczeniu terminu, co w tym ostatnim przypadku skutkować powinno (w znaczeniu – musi) stwierdzeniem uchybienia terminowi do wniesienia odwołania. Natomiast inną sprawą jest, aczkolwiek także mającą rację bytu i związek z tą pierwszą, dalsze procedowanie nad wnioskiem o przywrócenie terminu w płaszczyźnie dla niego kluczowej, a mianowicie z punktu widzenia oceny braku zawinienia w zakresie uchybienia terminu, którego wniosek dotyczy, oczywiście przy spełnieniu wymogów formalnych oraz co do właściwego czasu jego złożenia. Te właśnie zagadnienia są istotne dla przywrócenia terminu do dokonania czynności procesowej z punktu widzenia art. 162 § 1 i § 2 w związku z § 3 O.p. Stwierdzenie więc uchybienia terminowi przed rozpatrzeniem wniosku o jego przywrócenie nie jest działaniem przedwczesnym. Argumentem, niedostrzeganym w części judykatów, który należało uwzględnić w niniejszych rozważaniach jest też bezwarunkowy charakter art. 228 § 1 pkt 2 O.p. wynikający między innymi ze zwrotu "organ odwoławczy stwierdza". Dodać więc należało i to, że stwierdzenie uchybienia terminowi następuje w trybie działania z urzędu (aczkolwiek w sensie sprawczym z impulsu wnioskodawczego – inicjacji w postaci wniesionego odwołania), a przywrócenie terminu tylko na wniosek zainteresowanego. Wreszcie nie można pominąć okoliczności, że akceptacja dla poglądu, iż dopiero po odmowie przywrócenia terminu należy wydać postanowienie stwierdzające jego uchybienie powoduje wątpliwość czy jego podstawą faktyczną jest tylko to, że nie przywrócono terminu i dlatego jest on uchybiony, czy też to, że rzeczywiście był uchybiony, bo z dat prawnie istotnych czynności wynika, iż odwołanie wniesiono po czasie dla niego przewidzianym, czy i jedno i drugie. W tym ostatnim jednak przypadku, ocena przez pryzmat określonych dat i czynności mających w nich miejsce staje się dwukrotna, albowiem w sprawie przywrócenia terminu przesądzone zostaje istnienie uchybienia na użytek tegoż wniosku, które ponownie jest w takiej sytuacji procesowej rozważane na użytek rozstrzygnięcia o stwierdzeniu uchybienia terminowi (cechy tzw. kwadratury koła)". Zdaniem NSA wyrażonym w tym wyroku"w punkcie wyjścia niezbędne jest każdorazowe ustalenie czy środek odwoławczy został wniesiony w prawem przewidzianym terminie. Jeśli ustalenie to jest negatywne należy stwierdzić uchybienie terminowi do jego wniesienia. W żadnym razie nie stoi temu na przeszkodzie złożony wniosek o przywrócenie terminu. (...) Skłoniono się ku niemu w wyroku z dnia 20 marca 2009 r., sygn. akt I FSK 112/08, przy zaprezentowaniu bardzo zwięzłych motywów i uznaniu omawianej kwestii za dość oczywistą, oraz we wcześniejszym wyroku z dnia 23 listopada 2007 r., sygn. akt II FSK 1316/06, w którym znalazła się argumentacja bardziej rozbudowana".
Powyższe oznacza, iż dopuszczalne jest orzekanie w jednym postanowieniu o uchybieniu terminu do wniesienia środka zaskarżenia i odmowie przywrócenia terminu, tym bardziej – jak to miało miejsce w niniejszej sprawie – gdy odmówiono przywrócenia terminu do wniesienia odwołania. Skoro zatem skarżąca złożyła odwołanie z trzyletnim opóźnieniem to zasadnym było stwierdzenie uchybienia terminu do jego wniesienia. Stwierdzenie to potwierdza obiektywny stan faktyczny w postaci upływu terminu do wniesienia odwołania. Za wewnętrznie sprzeczną uznać zatem należy przyjętą koncepcję obrony w sprawie, z jednej strony pełnomocnik zarzuca organowi nie doręczenie decyzji, co musiałoby oznaczać, iż decyzja nie weszła do obrotu prawnego (a więc i nie upłynął termin do wniesienia od niej odwołania), z drugiej zaś wnosi o przywrócenie terminu do wniesienia odwołania, co z kolei oznacza, iż doszło do doręczenia decyzji, a w konsekwencji i do uchybienia terminowi do wniesienia od niej odwołania. Są to dwie wykluczające się okoliczności faktyczne, rodzące odmienne skutki w sferze prawnej.
Rozważenia wymaga zatem ocena dopuszczalności wniosku o przywrócenie terminu do wniesienia odwołania wniesionego przez osobę, która nie brała udziału w postępowaniu. W tej kwestii w orzecznictwie sądów administracyjnych istnieją rozbieżne stanowiska, a mianowicie są orzeczenia dopuszczające prawo złożenia takiego wniosku (np. wyrok WSA w Gdańsku z dnia 5 maja 2010r., II SA/Gd 115/10, wyrok WSA w Warszawie z dnia 13 grudnia 2006r., IV SA/Wa, wyrok NSA z dnia 27 sierpnia 1999r., IV S.A. 1758/97, Lex Nr 47876, postanowienie NSA z dnia 29 stycznia 1998r., I S.A. 413/97, Lex Nr 44541), jak i wykluczające taką możliwość i stwierdzające, iż prawo złożenia wniosku z art. 58 § 1 k.p.a. przysługuje wyłącznie stronie, która brała udział w postępowaniu. (np. wyrok NSA z dnia 5 grudnia 1997r., I S.A. 1329/95 ONSA 1998 nr 3 poz. 103). Tę pierwszą linię orzeczniczą przyjmuje Sąd w niniejszej sprawie. Uznanie, iż strona, która nie brała udziału w postępowaniu może wnieść odwołanie w terminie przysługującym stronie postępowania (której doręczono decyzję od daty jej doręczenia), winno konsekwentnie skutkować uznaniem, iż osobie takiej przysługuje również prawo złożenia wniosku o przywrócenie terminu do wniesienia odwołania, z tym zastrzeżeniem, iż wniosek taki nie może – jak słusznie argumentował organ w uzasadnieniu zaskarżonego rozstrzygnięcia - opierać się na fakcie nie doręczenia decyzji, lecz winien być uzasadniony innymi okolicznościami. Przyjęcie fikcyjnej konstrukcji, w której termin wniesienia odwołania dla osoby, która nie brała udział w postępowaniu liczony jest od daty doręczenia decyzji stronie, która brała udział w postępowaniu, prowadzi do wniosku, iż brak doręczenia decyzji nie może być zaliczony do przyczyn uzasadniających brak winy w uchybieniu terminu, a ocena braku winy w postępowaniu może być przedmiotem oceny organu dopiero we wznowieniowym postępowaniu. Wymaga tego zapewnienie spójności takiego uregulowania, fakt będący początkiem biegu terminu do wniesienia odwołania, jakim jest doręczenie decyzji stronie postępowania, nie może być jednocześnie uznany za nieistniejący, bowiem termin nie mógłby rozpocząć biegu. Brak doręczenia decyzji nie może więc stanowić podstawy przywrócenia terminu. Zgodnie bowiem z przepisem art. 58 k.p.a. w razie uchybienia terminu należy przywrócić termin na prośbę zainteresowanego, jeżeli uprawdopodobni, że uchybienie nastąpiło bez jego winy (§ 1). Prośbę o przywrócenie terminu należy wnieść w ciągu siedmiu dni od dnia ustania przyczyny uchybienia terminu. Jednocześnie z wniesieniem prośby należy dopełnić czynności, dla której określony był termin (§ 2). Przywrócenie terminu do złożenia prośby przewidzianej w § 2 jest niedopuszczalne ( § 3). Tymczasem – jak wynika ze złożonego w tej sprawie w dniu 28 stycznia 2014r. wniosku o przywrócenie terminu do wniesienia odwołania od decyzji z dnia [...] skarżąca jako okoliczność uchybienia terminu powołała właśnie przeprowadzenie postępowania bez jej udziału, nie doręczenia decyzji o wymeldowaniu z uwagi na przebywanie na terenie Rosji. W uzasadnieniu tego wniosku wręcz stwierdziła, iż nie dochowała terminu do wniesienia odwołania od decyzji bez swojej winy, gdyż jej mąż S. M. nie poinformował jej o postępowaniu mimo, że znał jej adres na terenie Rosji. Nie wskazała natomiast żadnych okoliczności z powodu których pobyt w Rosji uniemożliwiał jej osobisty lub przez pełnomocnika udział w postępowaniu. Nie ujawniła tez faktu, iż w 2001r. rozwiodła się z mężem, co jej nie bez znaczenia dla owego nie poinformowania jej przez męża o postępowaniu. Te same okoliczności skarżąca powołała w odwołaniu załączonym do tego wniosku, a następnie w złożonym w dniu 20 lutego 2014r. wniosku o wznowienie postępowania uszczegóławiając argumentację i składając wnioski dowodowe w postaci przesłuchania skarżącej i jej syna. Wobec tak wskazanych we wniosku o przywrócenie terminu okoliczności uchybienia terminu zasadnie organ odmówił skarżącej przywrócenia terminu do wniesienia odwołania, a argumentacja zaskarżonego postanowienia sprowadzająca się do niemożności oparcia wniosku na braku doręczenia decyzji jest wystarczająca. Oznacza to, iż jest ono – wbrew skardze - kompletne w zakresie uzasadnienia co do przyczyn odmowy przywrócenia terminu, jak również prawidłowe.
Ale gdyby nawet przyjąć - wbrew powyższej regulacji i jednolitemu stanowisku orzecznictwa co do niedopuszczalności oparcia wniosku o przywrócenie terminu do wniesienia odwołania przez osobę nie biorąca udziału w postępowaniu na nie doręczeniu decyzji - to i tak wniosek skarżącej nie zasługiwałby na uwzględnienie z uwagi na to, że skarżąca tak sformułowanym wnioskiem nie uprawdopodobniła braku winy w uchybieniu odwołania. Osoba, której nie doręczono decyzji, powinna bowiem uzasadniać wniosek o przywrócenie terminu, jak każda strona, przyczynami wyłączającymi możliwość wniesienia odwołania w terminie przewidzianym dla stron postępowania. Tymczasem ogólnikowe, lakoniczne twierdzenia skarżącej co do pobytu w Rosji nie stanowią wypełnienia tego obowiązku, sam pobyt skarżącej na terytorium Rosji nie uzasadnia jeszcze braku winny w uchybieniu terminu. Przy ocenie tej okoliczności należy brać pod uwagę obiektywny miernik staranności, jakiej można wymagać od strony należycie dbającej o swoje interesy. Przywrócenie terminu może więc mieć miejsce wtedy, gdy uchybienie terminu nastąpiło wskutek przeszkody, której skarżąca nie mogła usunąć, nawet przy użyciu największego w danych warunkach wysiłku. Do okoliczności faktycznych uzasadniających brak winy w uchybieniu terminu przez stronę lub jej pełnomocnika zalicza się przerwę w komunikacji, nagłą chorobę, która nie pozwoliła na wyręczenie się inną osobą, powódź, pożar, nieprawidłowe doręczenie pisma. Tylko w takich warunkach można przyjąć brak winy w uchybieniu terminu. Przywrócenie terminu nie jest natomiast możliwe, gdy strona dopuściła się choćby lekkiego niedbalstwa (postanowienie NSA z 25 września 1998 r., SA/Łd 575/98, LEX nr 36221, wyrok NSA z dnia 13 października 1999r., III SA 1436/99, LEX nr 40057, wyrok NSA z dnia 25 maja 1998 r., IV SA 2162/96, LEX nr 43285, wyrok NSA z dnia 20 maja 1998 r., I SA/Ka 1718/96, LEX nr 33415).
Brak winy przy dokonywaniu czynności procesowej osoba zainteresowana winna uprawdopodobnić, tj. stosowną argumentacją powinna wykazać swoją staranność oraz fakt, że przeszkoda była od niej niezależna i istniała przez cały czas aż do wniesienia wniosku o przywrócenie terminu (powstała w czasie biegu terminu do dokonania czynności procesowej i trwała po jego upływie aż do wystąpienia z wnioskiem) – wyrok NSA z dnia 13 czerwca 20002r., V SA 2320/01, LEX nr 109300. Od uznania organu administracji publicznej zależy jednak ocena w jakim stopniu dana informacja uprawdopodabnia fakt przytoczony przez stronę (por. wyrok NSA z dnia 14 maja 1999r., IV SA 1153/96, Lex nr 45637). Organ orzekający nie jest upoważniony w świetle powołanych przepisów do podejmowania czynności zmierzających do zebrania dowodów na okoliczności uprawdopodobnienia, że uchybienie terminu nastąpiło bez winy strony. Zgodnie z trafną tezą wyroku NSA z dnia 8 lutego 2007 r., II OSK 1806/06, LEX nr 337473, ciężar uprawdopodobnienia okoliczności uzasadniającej brak winy w uchybieniu terminowi spoczywa na stronie postępowania, która występuje z prośbą o jego przywrócenie. Organ powinien jedynie ocenić przedstawione przez nią okoliczności w świetle przesłanek z art. 58 § 1 k.p.a. Trudno jest bowiem wymagać od organu, aby prowadził postępowanie wyjaśniające o do przyczyny uchybienia terminowi przez stronę. Obowiązany jest natomiast do szczegółowego odniesienia się w orzeczeniu rozstrzygającym wniosek o przywrócenie terminu do okoliczności uprawdopodabniających – zdaniem wnioskodawcy – brak winy w uchybieniu terminu, o ile oczywiście zostaną one we wniosku wskazane.
Przenosząc te teoretyczno-prawne rozważania na grunt niniejszej sprawy w pierwszej kolejności podnieść należy, iż zarzuty skargi nie przeprowadzenia wnioskowanych dowodów nie zasługują na uwzględnienie, zaś organ odnosząc się do wskazanych we wniosku okoliczności uzasadnił przyczynę odmowy przywrócenia terminu. Wobec oparcia wniosku o przywrócenie terminu wyłącznie na nie doręczeniu decyzji nie miał obowiązku z urzędu poszukiwać innych okoliczności uprawdopodobniających brak winy w terminowym złożeniu odwołania, w tym wpływu pobytu skarżącej w Rosji na winę w nie braniu udziału w postępowaniu obszernie analizowanym przez skarżącą w piśmie z dnia 17 lutego 2014r. zatytułowanym uzupełnienie odwołania oraz wniosku o przywrócenie terminu do jego złożenia, złożonym w organie w dniu 20 lutego 2014r. Przede wszystkim podnieść należy, iż tego rodzaju okoliczności będą mogły być przedmiotem wszczętego na wniosek skarżącej wznowieniowego postępowania zakończonego wydaniem decyzji z dnia [...]. Ich uwzględnienie w tym postępowaniu oznaczało by dublowanie postępowań, a z pewnością nie było to intencją ustawodawcy wprowadzającego do art. 145 § 1 pkt 4 przesłankę "strona bez własnej winy nie brała udziału w postępowaniu". Co jednak istotniejsze – pomijając już złożenie pisma z dnia 17 lutego 2014r. po upływie określonego w art. 58 k.p.a. 7 dniowego terminu do uprawdopodobnienia braku winy w uchybieniu terminu – nawet okoliczności wskazywane w tym piśmie nie są przekonujące w zakresie przesłanki braku winy skarżącej w zachowaniu spornego terminu a skoro skarżąca przytoczyła je również w skardze Sąd obowiązany jest odnieść się do nich, jednakże jedynie w aspekcie przesłanki winy w uchybieniu terminu do wniesienia odwołania. Przede wszystkim dotyczą one zdarzeń, które miały miejsce albo jeszcze przed opuszczeniem przez skarżącą Polski, albo tuż po jej opuszczaniu, a więc nie mają żadnego znaczenia dla postępowania o wymeldowanie toczącego się w 2010r. (ponad 10 lat później), a tym bardziej dla oceny braku winy w uchybieniu terminu do wniesienia odwołania od decyzji z dnia[...]. W ocenie Sądu postawa skarżącej dowodzi o dużym stopniu niedbałości o swoje sprawy, a wręcz lekkomyślnego traktowania sprawy, która jak dowodzą akta stanowi dla niej przy najmniej obecnie zasadniczą życiową kwestię. Nie budzi wątpliwości, iż skarżąca co najmniej od około 1996r. nie interesowała się spornym mieszkaniem, a więc i postępowaniami urzędowymi jego dotyczącymi. Potwierdza to wprost złożone przez nią w toku rozprawy rozwodowej oświadczenie. W istocie jednak losami tego lokalu nie interesowała się znacznie wcześniej. Niewątpliwe jest, że Polskę opuściła już około 1995r., skoro przebywając w Rosji przed tą datą (tj. w 1994r.) uczestniczyła w wypadku, w którym śmierć odniosła jej córka i jak sama stwierdziła od tej pory musiała się zajęć wnuczką, gdyż jej ojciec nie wyrażał zgody na wywóz dziecka za granicę. Wbrew twierdzeniom tego pisma były mąż nie zaprzeczył tym faktom, wręcz sam je przesłuchiwany przyznał, co może świadczyć o tym, że nawet obecnie skarżąca nie zainteresowała się aktami sprawy (ich zawartością). Nie zmienia faktu opuszczenia Polski złożona przez skarżącą umowa najmu spornego lokalu, w której jest ona wskazana jako najemca, bowiem umowę tę co wprost wynika z jej ostatniej strony podpisał jedynie były mąż S. M., z umowy tej nie wynika, by działał on też z upoważnienia skarżącej. Natomiast wskazanie w umowie jako najemcy również skarżącej wynikało zapewne z tego, iż były mąż co potwierdzają niejako jego wyjaśnienia liczył zapewne, że skarżąca powróci do Polski, tak jednak się nie stało. Zwrócić też należy uwagę na to, iż zeznając w 2001r. (data wyroku rozwodowego) przed sądem Federacji Rosyjskiej skarżąca oświadczyła, iż od 5 lat nie utrzymuje stosunków z mężem i nie widzi możliwości pojednania z nim, a nadto zamieszkuje w Rosji z innym mężczyzną. Zestawienie dat wskazuje, iż umowa najmu została zawarta w 1999r., a więc w czasie kiedy skarżąca – zamieszkując w Rosji – tam układała sobie życie osobiste na nowo z nowym mężczyzną. Nie budzi też wątpliwości, bo przyznał to były mąż skarżącej i sama skarżąca, iż prowadzi ona działalność gospodarczą i jak sama stwierdziła w piśmie z dnia 17 lutego 2014r. często przebywa w Polsce, wręcz nawet podała, iż przebywała w Polsce pomimo ustania małżeństwa w latach 2002-2010, przede wszystkim ze względu na syna, a zapewne i z uwagi na prowadzoną działalność gospodarczą i to zapewne czyniła w sposób częstotliwy. Skoro tak to powstaje pytanie, dlaczego zatem przez cały ten okres czasu nie podjęła żadnych starań celem uregulowania swoich spraw mieszkaniowych, lecz dopiero w 2014r. To twierdzenie samej skarżącej jednoznacznie dowodzi, iż nie było żadnych przeszkód których skarżąca nie mogłaby przezwyciężyć przy dołożeniu największych starań aby zapobiec uchybieniu terminu. Przede wszystkim mogła – co uczyniła w 2014r. – upoważnić syna do odbioru korespondencji, wskazać jego adres jako jej adres do doręczeń, a wreszcie ujawnić w ewidencji własny adres w Rosji wskazując go chociażby jako adres czasowego pobytu. Okoliczności pobytu w 2010r. w Polsce nie ujawniła też we wniosku o przywrócenie terminu. Na podstawie samego wniosku można było odnieść pierwsze błędne wrażania, iż skarżąca nie miała w ogóle obiektywnej możliwości pobytu w Polsce i udziału w postępowaniu, można było snuć domysły, że nie miała wizy, zezwolenia na pobyt, co stanowiłoby siłę wyższą niemożliwą przez nią do przezwyciężenia. Okoliczności pobytu w Polsce dowodzą jednakże, że nie miała prawo pobytu w Polsce i wielokrotnie i permanentnie z niego korzystała. Niezrozumiałe jest zatem akcentowanie jej pobytu tylko w Rosji. Co również istotne skarżąca nawet w piśmie z dnia 17 lutego 2014r. nie wskazała konkretnych dat pobytu w Polsce w 2010r. ani okoliczności je uprawdopodabniających. Tymczasem we wniosku należało wykazać (uprawdopodobnić), że w okresie w którym toczyło się postępowanie w sprawie wymeldowania nie miała możliwości w nim udziału, że nie była w tym czasie w Polsce, że nie mogła z przyczyn nadzwyczajnych i obiektywnych uczestniczyć w postępowaniu. Skarżąca nie wykazała więc niemożności udziału w postępowaniu i braku winy w uchybieniu terminu. Jak bowiem podnosi orzecznictwo sądowe uprawdopodobnienie musi dotyczyć tego i tylko tego okresu, w którym miała być dokonana czynność procesowa (tak też wyrok NSA z dnia 11 września 2008r., II OSK 1015/07). Zwrócić też należy uwagę na wielokrotną sprzeczność twierdzeń skarżącej. W piśmie z dnia 17 lutego 2014r. najpierw na str. 4 twierdziła, że podczas swoich częstych pobytów w Polsce mieszkała w spornym lokalu, były mąż mieszkał z nią w Rosji i ich synem aż do 2001r., na następnej stronie zaś stwierdziła, że mimo wielokrotnych prób nie była wpuszczana do tego lokalu, nie udało jej się uzyskać dostępu do pozostawionego w lokalu jej mienia. Dalej podała, iż z uwagi na strach przed byłym mężem, w skardze – z uwagi na barierę językową, nie zawiadamiała policji. Oceniając te twierdzenia nie sposób nie zauważyć, iż w powołanym już wyroku stwierdziła, że nie utrzymuje stosunków z mężem od 5 lat, co uwzględniając datę wyroku rozwodowego świadczy, że miało to miejsce od około 1996r., mimo obawy przed byłym mężem nie popartej resztą żadnymi okolicznościami złożyła jednak w 2014r. zawiadomienie przeciwko niemu w polskich organach ścigania. Także podjęte przez skarżącą działania, w szczególności tak obszernie zwerbalizowana argumentacja co do jej sytuacji, dowodzi, że przeszkodą nie była też bariera językowa. Zresztą gdyby tak było nie byłaby ona w stanie prowadzić na terytorium Polski działalności gospodarczej czy załatwiać osobiście spraw urzędowych (np. w ewidencji ludności). Zwrócić też uwagę należy, iż syn skarżącej od wielu lat wedle jej oświadczenia zamieszkuje w W., a więc jest wielce prawdopodobnym, że skarżąca podczas pobytów w Polsce tam właśnie zamieszkiwała. Natomiast za uznaniem tych twierdzeń za wiarygodne sprzeciwia się okoliczność zamieszkiwania w spornym lokalu przez byłego męża z nową jego rodziną od wielu lat. Mało prawdopodobnym wydaje się to, by pomimo zerwania wiele lat temu kontaktów między byłymi małżonkami mającymi nowe rodziny od wielu lat skarżąca przebywała w spornym lokalu o pow. ok. 50m2. Wątpliwości co do wiarygodności twierdzeń skarżącej wzbudzają także jej sprzeczne twierdzenia co do daty powzięcia widomości o podjęciu decyzji o wymeldowaniu. We wniosku o przywrócenie terminu podała, że o wymeldowaniu z pobytu stałego, a więc o decyzji o wymeldowaniu, dowiedziała się w dniu 20 stycznia 2014r., kiedy to otrzymała zaświadczenie o wymeldowaniu (i to jest faktyczna data powzięcia te informacji jak wynika z akt administracyjnych). W dniu 22 stycznia 2014r. złożyła wniosek o wydanie decyzji o wymeldowaniu. W piśmie z dnia 27 lutego 2014r. podała, że "dopiero w lutym 2014r. uczestniczka dowiedziała się o istnieniu decyzji". Wniosek zaś o przywrócenie terminu do wniesienia odwołania od decyzji złożyła w dniu 28 stycznia 2014r., nadanym na poczcie w dniu 27 stycznia 2014r. W skardze wskazała z kolei, iż o wydaniu decyzji dowiedziała się w styczniu 2014r. W piśmie z dnia 27 lutego 2014r. wskazała, iż pomimo ustania małżeństwa przebywała w Polsce w latach 2002-2010, natomiast we wniosku dnia 19 lutego 2014r., a więc sporządzonym zaledwie kilka dni później, o wznowienie postępowania, że pobyty te były w okresie 2002-2013. Nie sposób też nie odnieść wrażenia, że przyczyną zainteresowania spornym lokalem po tylu latach była zmiana zamiarów życiowych skarżącej, która jak przyznała we wniosku o wznowienie postępowania zamierza żyć w Polsce i tutaj prowadzić działalność gospodarczą, gdyż syn mieszka w Polsce od kilku lat i tutaj prowadzi działalność gospodarczą, a ona chce być blisko syna. Sprzeczne są też jej twierdzenia co do faktycznych przyczyn opuszczenia Polski. Obecnie argumentuje ona, że było to spowodowane koniecznością opieki nad wnuczką, której nie mogła przywieść do Polski wobec braku zgody ojca wnuczki. Nie wskazuje jednakże, czy podejmowała na terenie Federacji Rosyjskiej jakiekolwiek działania przed właściwymi organami o uzyskanie takiej zgody. Argumentacji tej przeczą zaś jej wyjaśnienia złożone w sprawie rozwodowej, kiedy to wprost podniosła, że przyczyną rozpadu małżeństwa był fakt pijaństwa męża (nota bene nie potwierdzony w żaden sposób) i podjęcie decyzji o ułożeniu sobie życia w Rosji z innym mężczyzną. Podnieść też trzeba, że wnuczka, którą jak obecnie obszernie argumentuje musiała się opiekować po śmierci córki, jest już od kilku lat dorosła, samodzielna i nie wymaga opieki skarżącej. Co najmniej więc już w 2010r. skarżąca mogła zainteresować się sprawą spornego lokalu, zwlekając z tym do 2014r. wykazała się dużą niedbałością. Gdyby to uczyniła w 2010r. istnieje duże prawdopodobieństwo, że uczestniczyłaby w postępowaniu, które trwało znaczny okres czasu (choćby z uwagi na postępowanie sądowe celem ustanowienia dla skarżącej kuratora) i zakończyło się we wrześniu 2010r.
Niezasadny jest zarzut skargi pominięcia przez organ podnoszonych w piśmie z dnia 27 lutego 2014r. okoliczności, gdyż mają one w zdecydowanej większości istotne znaczenia dla oceny przesłanek wymeldowania, a więc dobrowolnego opuszczenia lokalu. Przyznała to zresztą sama skarżąca w skardze, podnosząc, że organy nie uwzględniły jej argumentacji pisma z dnia 27 lutego 2014r. stanowiącego uzupełnienie odwołania w sprawie o wymeldowanie. Natomiast ustawowy obowiązek aktualizacji ewidencji nabiera szczególnego znaczenia, bowiem wiele polskich miast, zwłaszcza zaś Łódź i jej substancja mieszkaniowa "oszczędzona" podczas ostatniej wojny światowej, boryka się z zasobami mieszkaniowymi komunalnymi przeznaczanymi w ramach realizacji ustawowych zadań gminy na zaspakajanie potrzeb mieszkaniowych najuboższych członków wspólnoty samorządowej. Gmina realizując swoje ustawowe zadania musi więc kontrolować stan jej zasobów mieszkaniowych. Okoliczności te nie mogą natomiast stanowić przedmiotu oceny w postępowaniu w przedmiocie przywrócenia terminu. Po drugie, organ nie miał obowiązku ustosunkowywania się do argumentów podniesionych przez stronę w piśmie złożonym po upływie zakreślonego w art. 58 k.p.a. terminu do złożenia wniosku o przywrócenie terminu, a tym samym i uprawdopodobnienia przesłanki braku winy w uchybieniu terminowi. Argumentacja ta – jako spóźniona – nie podlegała ocenie. Strona ma uprawdopodobnić brak winy w uchybieniu terminu do dokonania czynności w terminu 7 dni od dnia ustania przyczyny uchybienia terminu, nie w dowolnym jakimkolwiek czasie. Nie można też zaaprobować sytuacji, w której strona niejako zmienia swoją argumentację, albo przedstawia ją w sposób wprowadzający w błąd. Po trzecie, te same okoliczności skarżąca powołała we wniosku o wznowienie postępowania. Służą one więc w istocie zwalczaniu ostatecznej decyzji o wymeldowaniu, nie zaś postanowienia w przedmiocie przywrócenia terminu. Tymczasem w orzecznictwie sądowym podnosi się, że uprawdopodobnienie braku winy powinno odnosić się wyłącznie do kwestii przyczyn niedotrzymania terminu, a nie być skierowane przeciwko podstawie prawnej lub okolicznościom faktycznym dotyczącym samej decyzji (np. wyrok NSA z dnia 14 maja 1991r., II SA 340/91, ONSA 1991, z. 3-4, poz. 60). Stąd też ani organ nie był obowiązany – co zarzuca pełnomocnik w skardze – odnosić się do zarzutów pisma uzupełniającego odwołanie ani obecnie Sąd, który ocenia je jedynie w kontekście braku winy skarżącej w uchybieniu terminu. Także argumentacja skarżącej w zakresie pozostawionego rzekomo w spornym lokalu 11 lat temu majątku przesiedleńczego i braku podziału majątku wskazuje jedynie na zaistniały obecnie konflikt między małżonkami podlegający kognicji sądów powszechnych, o czym profesjonalny pełnomocnik powinien był doskonale wiedzieć. Stanowi ona też kolejny dowód niedbałości skarżącej o swoje sprawy. Po czwarte, instytucja przywrócenia terminu do wniesienia odwołania, jak i postępowanie o wymeldowaniu, jedynie potwierdzające fakt trwałego opuszczenia lokalu, nie może też być traktowana przez stronę jako swoistego rodzaju karta przetargowa w sprawie podziału majątku.
Reasumując wniosek o przywrócenie terminu do wniesienia odwołania nie zasługuje na uwzględnienie z tej zasadniczej przyczyny, że skarżąca we wniosku jako wyłączną okoliczność uchybienia terminu powołała nie doręczenie jej decyzji i nie branie udziału w postępowaniu, co organy obszernie powołując orzecznictwo sądowe uzasadniły. Zgłoszona natomiast już po upływie terminu do złożenia tego wniosku i podnoszona obecnie w skardze dodatkowa argumentacja skarżącej na okoliczność braku winy w uchybieniu terminu jako spóźniona, a nadto niewiarygodna, bo wewnętrznie sprzeczna, ale i sprzeczna z innymi dowodami zawartymi w aktach administracyjnych, nie zasługuje na uwzględnienie. Strona nie zostaje też pozbawiona ochrony prawnej, bowiem profesjonalny pełnomocnik - poinformowany przez organ o możliwości wznowienia postępowania w oparciu o przesłankę braku winy - złożył taki wniosek. Obecnie toczy się wznowieniowe postępowanie w sprawie wymeldowania. Natomiast jeśli organy ścigania w wydanym orzeczeniu stwierdzą składanie przez byłego męża skarżącej fałszywych oświadczeń, to w sprawie zaistnieje kolejna podstawa wznowienia postępowania. W okolicznościach faktycznych tej sprawy i wobec stanowiska orzecznictwa sądowego dość zaskakujący jest złożony w imieniu skarżącej wniosek profesjonalnego pełnomocnika o przywrócenie terminu. To pełnomocnik jako posiadający odpowiednią wiedzę prawniczą decyduje o najwłaściwszym w danych okolicznościach sposobie poprowadzenia sprawy i to on ponosi odpowiedzialność za udzieloną pomoc prawną, w tym za narażenie strony na zbędne koszty postępowania. Niezrozumiałe jest też podawanie w skardze,
Nietezowane
Artykuły przypisane do orzeczenia
Skład sądu
Ewa Cisowska-Sakrajda /sprawozdawca/Janusz Nowacki /przewodniczący/
Teresa Rutkowska
Sentencja
Dnia 25 lipca 2014 roku Wojewódzki Sąd Administracyjny w Łodzi Wydział III w składzie następującym: Przewodniczący Sędzia NSA Janusz Nowacki Sędziowie Sędzia NSA Teresa Rutkowska Sędzia WSA Ewa Cisowska-Sakrajda (spr.) Protokolant Starszy asystent sędziego Dominika Trella po rozpoznaniu na rozprawie w dniu 25 lipca 2014 roku sprawy ze skargi L.M. na postanowienie Wojewody [...] z dnia [...] roku nr [...] w przedmiocie odmowy przywrócenia terminu do wniesienia odwołania od decyzji o wymeldowaniu oddala skargę.
Uzasadnienie
Postanowieniem z dnia [...] Wojewoda [...] odmówił L. M. przywrócenia terminu do wniesienia odwołania od decyzji Prezydenta Miasta Ł. z dnia [...] o jej wymeldowaniu z pobytu stałego w lokalu nr 6 przy ul. A 67 w Łodzi oraz stwierdził, że odwołanie od tej decyzji zostało wniesione z uchybieniem terminu przewidzianego w art. 129 § 2 k.p.a.
W uzasadnieniu tego postanowienia organ administracji podniósł, że w dniu 10 maja 2010r. zostało wszczęte z urzędu postępowanie w sprawie wymeldowania L. M. z pobytu stałego. Z uwagi na fakt, iż nie udało się ustalić jej aktualnego miejsca zamieszkania, postanowieniem Sądu Rejonowego dla Ł. – W. w Ł., ustanowiono dla niej przedstawiciela do reprezentowania jej interesów w niniejszym postępowaniu. W wyniku przeprowadzonego postępowania wyjaśniającego ustalono, że w dniu 7 września 2010r. Prezydent Miasta Ł. orzekł o wymeldowaniu skarżącej z pobytu stałego. Decyzję tą w dniu 16 września 2010r. doręczono G. T.-D. - kuratorowi ustanowionemu do reprezentowania L. M. Decyzja nie została zaskarżona, zatem z upływem ostatniego dnia terminu do wniesienia odwołania (30 września 2010r.) stała się ostateczna.
Od tej decyzji w dniu 29 stycznia 2014r. do Wojewody [...] wpłynęło odwołanie L. M. wraz z wnioskiem o przywrócenie terminu do wniesienia odwołania. W piśmie tym wskazano, iż L. M. nie brała udziału w niniejszym postępowaniu i dopiero w dniu 20 stycznia 2014r. powzięła informację o wymeldowaniu jej z pobytu stałego. Organ poinformował stronę, że okoliczności, o których mowa wyżej, zgodnie z art. 145 § 1 pkt 4 k.p.a. mogą być przyczyną wznowienia postępowania. Jednakże w odpowiedzi pełnomocnik strony wskazał, że intencją skarżącej było złożenie odwołania od decyzji Prezydenta Miasta Ł. o wymeldowaniu. Skarżąca w uzasadnieniu wniosku o przywrócenie terminu do wniesienia odwołania powoływała się na fakt, iż informację o wydanej decyzji powzięła dopiero po kilku latach od zakończenia niniejszego postępowania. Okoliczność ta nie może jednak uzasadniać niezawinionego uchybienia terminu przez osobę, która nie brała udziału w postępowaniu i której nie doręczono decyzji. Powołując się na orzecznictwo administracyjne, organ administracji podniósł, że złożenie przez osobę, która nie brała udziału w postępowaniu, wniosku o przywrócenie terminu do wniesienia odwołania jest dopuszczalne. Powyższe skutkuje także tym, iż osobie takiej przysługuje również prawo złożenia wniosku o przywrócenie terminu do wniesienia odwołania, z tym jednak zastrzeżeniem, że wniosek taki nie może opierać się na fakcie nie doręczenia decyzji, lecz winien być uzasadniony innymi okolicznościami. Stronie, która bez własnej winy nie brała udziału w postępowaniu i dowiedziała się o wydaniu decyzji, gdy ta była już ostateczna, przysługuje wniosek o wznowienie postępowania na podstawie art. 145 § 1 pkt 4 k.p.a., co zapewnia jej poszanowanie zasady dwuinstancyjności. Wznowienie postępowania otwiera bowiem przed stroną ponowne postępowanie przed organem pierwszej instancji, gwarantując udział w tym postępowaniu, a następnie w postępowaniu odwoławczym. Ustanowiony w trybie art. 34 k.p.a. kurator jest przedstawicielem ustawowym reprezentowanego i występuje w jego imieniu i interesie. Późniejsze powzięcie informacji przez stronę o rozstrzygnięciu a nawet doręczenie stronie kopii decyzji, nie ma wpływu na bieg terminu ani do wniesienia prośby o przywrócenie terminu, ani do wniesienia odwołania, gdyż skutki prawne związane z jego doręczeniem rozpoczynają się z datą skutecznego doręczenia pisma kuratorowi. Organ administracji podniósł następnie, że decyzja o wymeldowaniu została skutecznie doręczona kuratorowi ustanowionemu przez sąd w dniu 16 września 2010r., wobec czego czternastodniowy termin przewidziany w art. 129 § 2 k.p.a. do wniesienia odwołania biegł od dnia 17 września 2010r. i upłynął w dniu 30 września 2010r. Odwołanie skarżącej zostało nadane listem poleconym w dniu 27 stycznia 2014r., a więc po upływie terminu do wniesienia odwołania, liczonego od dnia doręczenia decyzji kuratorowi. Z tych też względów organ administracji stwierdził, że odwołanie pozostawia się bez rozpatrzenia, wskutek czego decyzja organu pierwszej instancji stała się ostateczna.
W skardze na powyższe postanowienie działający w imieniu L. M. pełnomocnik wniosła o jego uchylenie w całości. Zaskarżonemu postanowieniu zarzuciła naruszenie przepisów postępowania administracyjnego, mających istotny wpływ na treść rozstrzygnięcia, tj.:
1.art. 89 § 1 i 2 k.p.a. poprzez nie przeprowadzenie rozprawy na wniosek strony mimo potrzeby wyjaśnienia sprawy przy udziale świadków, co spowodowało brak możliwości przedstawienia istotnych dla sprawy okoliczności;
2.art. 77 § 1 oraz art. 78 § 1 k.p.a. poprzez niedopuszczenie dowodu z przesłuchania skarżącej oraz jej syna S. M., co uniemożliwiło przedstawienie dowodów na poparcie twierdzenia o braku winy strony w niezachowaniu uchybionego terminu;
3.art. 58 § 1 k.p.a. poprzez uznanie, że skarżąca nie uprawdopodobniła braku winy w uchybieniu terminu.
W uzasadnieniu skargi podniosła, że w dniu 10 maja 2010r. zostało wszczęte postępowanie administracyjne w sprawie wymeldowania skarżącej z pobytu stałego w Ł. przy ul. A 67 m 6. Postępowanie zakończyło wydanie w dniu 7 września 2010r. decyzji o wymeldowaniu. Podczas toczącego się postępowania skarżąca przebywała na terenie Rosji, sprawując opiekę nad wnuczką, K. A., urodzoną w dniu 14 września 1993r., córką zmarłej O. K. – córki skarżącej z pierwszego małżeństwa. Skarżąca nie mogła przebywać w tym czasie w Polsce, gdyż ojciec K. A. nie zezwolił na wywiezienie dziecka z kraju, pomimo że ze względu na charakter pracy nie mógł sprawować nad nim opieki. Skarżąca nie została poinformowana ani o wszczęciu postępowania, ani o wydaniu decyzji. O wymeldowaniu skarżąca powzięła wiadomość w dniu 20 stycznia 2014r., kiedy to podjęła kroki w celu uregulowania spraw majątkowych po ustaniu wspólności małżeńskiej związanych z najmem lokalu nr 6 przy ul. A 67, odzyskania maszyn szwalniczych oraz swojego majątku osobistego, sprowadzonego z Rosji – mienia przesiedleńczego. Skarżąca zwróciła się o doręczenie decyzji wraz z uzasadnieniem i otrzymała ją w dniu 11 lutego 2014r. Decyzja o wymeldowaniu nie została doręczona skarżącej w dacie jej wydania. Nie mogła zatem odwołać się od niej w 2010r. Dopiero w styczniu 2014r. skarżąca dowiedziała się o istnieniu decyzji, a dopiero po otrzymaniu decyzji z uzasadnieniem mogła zapoznać się z podstawami do jej wydania i okolicznościami, na podstawie których została wydana. Skarżąca nie zgadzając się z ustaleniami organu i uznając je za nie znajdujące odzwierciedlenia w stanie faktycznym, oraz biorąc pod uwagę fakt, iż decyzja została doręczona jej ponad trzy lata po zakończeniu postępowania, pismem z dnia 27 stycznia 2014r. wniosła o przywrócenie terminu do wniesienia odwołania oraz wniosła odwołanie. Skarżąca podała, iż po otrzymaniu decyzji odwołanie zostanie uzupełnione o dodatkowe fakty, argumenty i wnioski. Po otrzymaniu w dniu 11 lutego 2014r. decyzji o wymeldowaniu skarżąca uzyskała możliwość zapoznania się z uzasadnieniem decyzji oraz materiałami zebranymi w postępowaniu prowadzonym w sprawie wymeldowania skarżącej z pobytu stałego w Ł. przy ul. A 67 m 6. W piśmie z dnia 17 lutego 2014r., uzupełniającym odwołanie, skarżąca przedstawiła organowi dowody na potwierdzenie stanu faktycznego istniejącego w chwili wydania decyzji oraz argumenty przeciw wymeldowaniu. Skarżąca wniosła również o wyznaczenie rozprawy, na podstawie art. 89 k.p.a. oraz dopuszczenie dowodu z przesłuchania skarżącej oraz jej syna S. M. Wnioski skarżącej nie zostały przez organ uwzględnione. Organ nie ustosunkował się do przedstawionego w piśmie uzupełniającym odwołanie stanowiska skarżącej, że zgodnie z orzecznictwem sądów administracyjnych sama okoliczność, że doszło do skutecznego doręczenia decyzji kuratorowi ustanowionemu na wniosek organu, złożony w trybie art. 34 k.p.a. nie może stanowić okoliczności wyłączającej możliwość przywrócenia stronie terminu doręczonej kuratorowi. Organ nie ustosunkował się do przedstawionych przez skarżącą argumentów wskazujących na nie dołożenie wystarczających starań w celu ustalenia miejsca pobytu skarżącej w czasie prowadzonego postępowania administracyjnego. Były mąż skarżącej S. M., składając w dniu 28 maja 2010r. zeznania w charakterze świadka zeznał, że nie zna jej aktualnego adresu i nie miał z nią kontaktu od 1999r. Oba te stwierdzenia są nieprawdziwe. S. M. jeszcze w trakcie trwania małżeństwa odwiedzał rodzinę w miejscu zamieszkania, które pozostało bez zmian. S. M. przesyłał także na aktualny adres skarżącej korespondencję dotyczącą wspólnego syna. Podczas toczącego się postępowania o wymeldowanie, w Polsce przebywał syn skarżącej, utrzymujący z nią stały kontakt, o czym S. M., wiedział. Oznacza to, że mógł również wskazać adres syna, jako adres do doręczeń. S. M. nie poinformował swojego syna o działaniach podjętych przeciwko jego matce. W dniu 28 marca 2014r. skarżąca złożyła do Prokuratury Rejonowej Ł.-G. doniesienie przeciwko S. M. o popełnienie przestępstwa z art. 233 § 1 K.k. polegającego na złożeniu fałszywych zeznań w dniu 28 maja 2010r. po uprzedzeniu go o odpowiedzialności karnej za fałszywe zeznania, w toczącym się postępowaniu administracyjnym w sprawie o wymeldowanie. Opierając się na zeznaniach byłego męża skarżącej, organ administracji uznał, że ustalenie miejsca jej pobytu jest niemożliwe. Organ wystąpił do Sądu Rejonowego w Ł. o wyznaczenie przedstawiciela dla skarżącej. Postanowieniem sygn. akt [...] z dnia 28 lipca 2010r. sąd ustanowił dla skarżącej przedstawiciela do reprezentowania jej interesów w postępowaniu prowadzonym o wymeldowanie z lokalu nr 6 przy ul. A 67 w Ł. w osobie G. T. – D. G. T. – D. nie podjęła odpowiednich czynności zmierzających do ustalenia miejsca pobytu skarżącej (nie zwróciła się do konsulatu ani do ambasady z jakimkolwiek pismem w sprawie adresu). W dniu 30 sierpnia 2010r. złożyła jedynie oświadczenie o zapoznaniu się ze zgromadzonymi w sprawie materiałami i dowodami oraz o braku zastrzeżeń i uwag do zebranego materiału. Z tego względu nie można zgodzić się z twierdzeniem organu, że sam fakt wyznaczenia przedstawiciela i nie zaskarżenie przez niego decyzji uniemożliwia uznanie wniosku uczestnika postępowania o przywrócenie terminu do złożenia odwołania za zasadny.
W odpowiedzi na skargę Wojewoda [...] wniósł o jej oddalenie, podtrzymując stanowisko zajęte w zaskarżonym postanowieniu. Organ administracji podniósł nadto, że postanowieniem z dnia 28 lutego 2014r. Prezydent Miasta Ł. wznowił postępowanie administracyjne w sprawie o wymeldowanie skarżącej.
Wojewódzki Sąd Administracyjny zważył, co następuje:
W myśl art. 3 § 1 ustawy z dnia 30 sierpnia 2002r. - Prawo o postępowaniu przed sądami administracyjnymi (tekst jedn.: Dz. U. z 2012r., poz. 270 ze zm.), zwanej dalej ppsa, sądy administracyjne sprawują kontrolę działalności administracji publicznej i stosują środki określone w ustawie. Oznacza to, iż Sąd bada legalność zaskarżonego postanowienia, tj. jego zgodność z prawem materialnym określającym prawa i obowiązki stron oraz prawem procesowym regulującym postępowanie przed organami administracji publicznej. Sąd rozpoznający sprawę nie może zmienić zaskarżonego postanowienia, a jedynie uwzględniając skargę może je uchylić, stwierdzić jego nieważność lub niezgodność z prawem, a może to uczynić, stosownie do unormowania zawartego w art. 145 § 1 ppsa, jeśli stwierdzi naruszenie prawa materialnego, które miało wpływ na wynik sprawy; naruszenie prawa dające podstawę do wznowienia postępowania administracyjnego; inne naruszenie przepisów postępowania, jeśli mogło ono mieć istotny wpływ na wynik sprawy. W przypadku zaś, gdy nie zachodzą okoliczności wskazane w art. 145 § 1 ppsa, skarga zgodnie z art. 151 ppsa podlega oddaleniu. Wedle przepisu art. 134 § 1 ppsa rozstrzygając daną sprawę, sąd nie jest związany zarzutami i wnioskami skargi, może zastosować przewidziane ustawą środki w celu usunięcia naruszenia prawa w stosunku do aktów lub czynności wydanych lub podjętych we wszystkich postępowaniach, prowadzonych w granicach sprawy, której dotyczy skarga, jeżeli jest to niezbędne dla końcowego jej załatwienia (art. 135 ppsa).
Kontrolując w tak zakreślonej kognicji zaskarżone postanowienie Sąd uznał, że skarga nie zasługuje na uwzględnienie, gdyż nie doszło do naruszenia przepisów ustawy z dnia 14 czerwca 1960r. Kodeks postępowania administracyjnego (tekst jedn.: Dz.U. z 2013r., poz. 267), zwanej dalej k.p.a.
W niniejszej skardze skarżąca skarży postanowienie Wojewody [...] z dnia [...] – jak wynika z jej jednoznacznych wniosków - w całości, podnosi jednakże zarzuty co do tego postanowienia jedynie w zakresie przesłanek przywrócenia terminu do wniesienia odwołania oraz co do doręczenia decyzji z dnia [...] o jej wymeldowaniu z lokalu położonego w Ł. przy ul. A 67. Argumentacja skarżącej sprowadza się przy tym do kilku kwestii, a mianowicie wszczęcia i prowadzenia postępowania o wymeldowanie bez jej zawiadomienia o tym postępowaniu i jej udziału z uwagi na jej pobyt w Rosji; doręczenie jej decyzji po trzech latach po uprzednim doręczeniu jej kuratorowi; brak aktywności kuratora w postępowaniu administracyjnym; nie podjęcie przez organ należytych starań celem ustalenia jej miejsca pobytu w czasie prowadzonego postępowania administracyjnego i oparcie się w tym zakresie na fałszywych zeznaniach byłego męża; nie przeprowadzenie wnioskowanych przez nią dowodów na okoliczność braku winy w uchybieniu terminu i udziału w postępowaniu; oraz pominięcie przez organ faktu, iż wyznaczenie przedstawiciela ustawowego i nie zaskarżenie przez niego decyzji nie uniemożliwia uznania wniosku o przywrócenie terminu za zasadny. Ponadto skarżąca przedstawia szereg okoliczności mających jej zdaniem dowodzić przeprowadzenia postępowania zasadniczego o wymeldowanie bez jej udziału i bez jej winy oraz podnosi, że mające jej potwierdzać wnioski dowodowe z osobowych źródeł bezzasadnie nie zostały przeprowadzone w tym postępowaniu. Uwzględniając przedmiot skargi, jakim jest odmowa przywrócenia terminu do wniesienia odwołania, przedmiotem oceny Sądu w tym postępowaniu mogą być jedynie te okoliczności i te argumenty, które koncentrują się wokół doręczenia decyzji o wymeldowaniu oraz przywrócenia terminu do wniesienia odwołania od tej decyzji. Natomiast wszystkie pozostałe jako mające istotne znaczenie z punktu widzenia art. 145 § 1 pkt 4 k.p.a., jak i zgłoszone wnioski dowodowe będą przedmiotem oceny i odpowiednich czynności procesowych organów administracji publicznej w uruchomionym przez organ na wniosek skarżącej wznowieniowym postępowaniu zakończonym decyzją z dnia [...]. W tym postępowaniu Sąd jest związany stosownie do powołanych na wstępie przepisów przedmiotem tego postępowania wyznaczonym przez zaskarżone postanowienie. Jego kognicja sprowadza się zatem do oceny okoliczności doręczenia decyzji oraz przesłanek przywrócenia terminu do wniesienia od niej odwołania.
Zasadniczą kwestią dla dopuszczalności wniosku o przywrócenie terminu jest ocena prawidłowości doręczenia decyzji z dnia [...] oraz uchybienia przez skarżącą terminu do wniesienia odwołania od tej decyzji. Stosownie do art. 40 § 1 i art. 48 § 1 k.p.a. pisma (a takim jest też decyzja – dopisek Sądu) doręcza się stronie, a gdy strona działa przez przedstawiciela – temu przedstawicielowi; przy czym pisma skierowane do osób nieznanych z miejsca pobytu, dla których sąd nie wyznaczył przedstawiciela, doręcza się przedstawicielowi ustanowionemu w myśl art. 34 k.p.a. Skoro zatem dla skarżącej mieszkającej poza granicami Polski nieznanej z miejsca pobytu SR dla Ł. Ś VI Wydział Rodzinny i Nieletnich prawomocnym postanowieniem z dnia 28 lipca 2010r., [...], wyznaczył w osobie G. T.-D. przedstawiciela do reprezentowania jej interesów w postępowaniu o wymeldowanie, to zarzut skarżącej nie doręczenia jej decyzji czy wadliwości doręczenia decyzji kuratorowi jest niezasadny. W literaturze i judykaturze jednolicie przyjmuje się, iż doręczenia wyznaczonemu przez sąd przedstawicielowi mają taki skutek jakby były dokonane do rąk strony postępowania. Niezasadne są przy tym zarzuty tak pod adresem kuratora, jak i organu, a mianowicie bierności tego pierwszego oraz pochopnego wystąpienia o sądowe ustanowienie przedstawiciela dla skarżącej przez tego drugiego. Przede wszystkim skarżąca nie dostrzega tego, iż organ we własnym zakresie – przed złożeniem wniosku do sądu o ustanowienie przedstawiciela dla skarżącej - podjął wszelkie konieczne i możliwe - obiektywnie oceniając okoliczności faktyczne sprawy - ustalenia co do innego niż adres zameldowania adresu pobytu skarżącej. Działania te okazały się z przyczyn niezależnych od organu bezskuteczne, gdyż w ich wyniku nie ustalono tegoż adresu. Zwrócić tu trzeba uwagę, iż organ – po wszczęciu z urzędu postępowania o wymeldowanie skarżącej – zwrócił się do ŁUW w Ł. Wydziału Spraw Obywatelskich i Cudzoziemców o udzielenie informacji o danych dotyczących skarżącej, zwrócił się do właściwego organu policji o dokonanie czynności kontrolnych i sprawdzających w lokalu na okoliczność pobytu w spornym lokalu skarżącej i jej dwu córek; zwrócił się do Ministerstwa Sprawiedliwości o ujawnienie danych z krajowego rejestru karnego na okoliczność osadzenia skarżącej w placówce penitencjarnej, oraz przesłuchał zamieszkałych w spornym lokalu T. B. i S. M. (byłego męża skarżącej), a także pozyskał podjęty w imieniu Federacji Rosyjskiej wyrok zaoczny rozwodowy z dnia 10 sierpnia 2001r. W wyniku tych czynności udało się ustalić, iż skarżąca w spornym lokalu zameldowała się w 1987r.; nie posiada ważnej karty pobytu, co nie oznacza jednakże, iż nie posiada w Polsce zezwolenia na pobyt stały, nie figuruje w archiwalnej ewidencji i rejestrach, co z kolei uniemożliwia potwierdzenie, czy zdała kartę pobytu przy wyjeżdzie z Polski; nie figuruje w kartotece osób pozbawionych wolności oraz poszukiwanych listem gończym; w spornym lokalu skarżąca i jej córki nie zamieszkują (jedna z nich nie żyje od 1994r., pomimo nadal zameldowania); w lokalu skarżąca zamieszkiwała do 1988r.; z Polski skarżąca wyjechała w latach dziewięćdziesiątych wraz ze swoimi córkami z pierwszego małżeństwa i od tego czasu nie była w Ł.; od tamtego czasu do aktualnie zamieszkuje na terenie Rosji; jest biznesmenem; w spornym lokalu od 11 lat zamieszkują S. M. i T. B.; sama skarżąca w toku rozprawy rozwodowej zeznała, iż nie utrzymuje kontaktów z mężem od 1996r. i nie widzi możliwości pogodzenia się z mężem, gdyż przez 5 lat wszystko przemyślała; mieszka na terenie Rosji z innym mężczyzną. W tych okolicznościach dla zapewnienia skarżącej ochrony prawnej, a także skutecznego przeprowadzenia postępowania administracyjnego uwzględniając przedmiot postępowania (wymeldowanie z lokalu), niewątpliwą okoliczność opuszczenia lokalu, prawny wymóg uchylenia fikcji zamieszkiwania, jak i zasadę szybkości i ekonomiki postępowania konieczne było ustanowienie dla skarżącej przedstawiciela w drodze postanowienia sądowego. Polskie organy wobec cudzoziemców mają wszak ograniczone kompetencje w pozyskiwaniu informacji o nich poza granicami kraju. Nie sposób też zarzucić byłemu mężowi skarżącej wprowadzania organów administracji w błąd co do braku wiedzy o adresie jej pobytu. Wobec bowiem orzeczenia rozwodu i kategorycznego stanowiska skarżącej podczas rozprawy rozwodowej nie budzi wątpliwości, iż zerwane zostały stosunki z byłymi małżonkami. Trudno też oczekiwać by były mąż pomimo upływu 11 lat od rozwodu, a o wiele więcej od faktycznego rozstania małżonków, interesował się sprawami byłej żony, zwłaszcza gdy ta ułożyła sobie życie z innym mężczyzną poza granicami kraju, co sama przyznała w toku rozprawy rozwodowej, a wręcz kategorycznie oświadczyła, że nie widzi możliwości pojednania z byłym mężem, według jej oświadczenia nałogowym pijakiem. Zeznaniom byłego męża nie sposób też zarzucić niewiarygodności także dlatego, iż są one w istocie zgodne z wyjaśnieniami samej skarżącej. Oboje oni bowiem podnoszą, iż nie utrzymują stosunków, przy czym mąż twierdzi, że od około 1991r., skarżąca zaś od 1996r. (czemu jednak obecnie zaprzecza). Oboje podają te same okoliczności zawarcia małżeństwa, wspólnego zamieszkiwania przez pewien czas na terenie Rosji, opuszczenia przez skarżącą Polski, fakt zamieszkiwania ich wspólnego małoletniego syna w Rosji ze skarżącą, okoliczności wypadku córki skarżącej z pierwszego małżeństwa. Nie ma też racji skarżąca twierdząc, iż były mąż był zainteresowany wprowadzeniem organu w błąd co do miejsca jej pobytu w Rosji, a to dlatego, iż postępowanie o wymeldowanie – wbrew błędnemu przekonaniu skarżącej nie mającemu żadnego racjonalnego uzasadnienia i potwierdzenia w aktach sprawy - zostało wszczęte z urzędu. Były mąż nie był zatem jego inicjatorem, zaś sam fakt odwiedzania skarżącej na terenie Rosji ponad 11 lat temu nie oznacza automatycznie posiadania wiedzy o aktualnym miejscu pobytu skarżącej w Rosji, zwłaszcza wobec przyznanego przez samą skarżącą zerwania stosunków między byłymi małżonkami. Ze zdarzeń mających miejsce przed datą rozpadu małżeństwa, potwierdzonego wyrokiem rozwodowym, nie sposób wywodzić – jak tego żąda skarżąca - domniemania o posiadaniu wiedzy o okolicznościach miejsca pobytu skarżącej, tym bardziej wobec faktu założenia przez obu byłych małżonków nowych trwających wiele już lat nowych rodzin. Gdyby były mąż był złośliwy wobec skarżącej, to miał wiele sposobności dużo wcześniej niż to uczyniły organy podjąć stosowne działania procesowe w kierunku jej wymeldowania, a zwłaszcza jej córek z pierwszego małżeństwa, niewątpliwie nie mieszkających w lokalu (jedna nie żyje od 1994r.). Postawa byłego męża wskazuje wręcz na dużą dozę cierpliwości i wyrozumiałości wobec byłej żony i jej decyzji o zakończeniu małżeństwa. Stąd przekonania skarżącej i jej twierdzenia nie zasługują na uwzględnienie. Skoro zatem organy państwa dysponujące wobec cudzoziemców o wiele większymi możliwościami niż kurator nie były w stanie ustalić miejsca pobytu skarżącej, od wielu lat nie przebywającej wszak w spornym lokalu, to trudno oczekiwać by udało się to ustalić kuratorowi (nie mającemu takich możliwości). Stąd zarzut kierowany pod adresem kuratora, iż nie podjął on działań celem skontaktowania się ze skarżącą jest niezasadny. Nie sposób też zarzucić kuratorowi nieuzasadnionej bierności ze szkodą dla skarżącej. Jakież bowiem kurator mógł – poza zapoznaniem się z aktami sprawy - podjąć jeszcze działania celem obrony interesów skarżącej wobec treści wyroku rozwodowego i zawartego w nim oświadczenia skarżącej w dodatku w sprawie wymeldowania osoby, która opuściła lokal i w nim od wielu lat nie przebywa, nie ponosi kosztów jego utrzymania, o czym skarżąca zapomina. Zgodnie z dominująca linią orzeczniczą sądów administracyjnych przyjmuje się, iż strona ma zapewnioną ochronę, jeśli kurator zapoznał się z aktami, nawet jeśli nie wniósł uwag do materiału dowodowego i nie złożył odwołania (np. prawomocny wyrok WSA w Warszawie z dnia 10 września 2010r., IV SA/Wa 1035/10). Pełnomocnik skarżącej pomija też i to, że powołany wyrok WSA w Olsztynie z dnia 30 września 2008r., II SA/Ol 505/2008, zapadł w innym stanie faktycznym niż w niniejszej sprawie, bowiem z okoliczności tej sprawy wynika, że organ nie podjął dostatecznych czynności wyjaśniających na okoliczność miejsca pobytu strony podczas gdy wskazywany był w tej sprawie pobyt osoby wymeldowywanej, co wynikało wprost z akt administracyjnych. Zaskakujące jest też twierdzenie skargi, wedle którego doręczenie decyzji kuratorowi nie jest skuteczne wobec strony postępowania. Analiza orzeczeń sądowych nie potwierdza tego twierdzenia, a to dlatego, iż uznawanie nieskuteczności doręczenia decyzji kuratorowi jest wyjątkowym przypadkiem i dotyczy takich to sytuacji, w których został on ustanowiony pochopnie bez uprzedniego przeprowadzenia postępowania wyjaśniającego na okoliczność faktycznego pobytu wymeldowywanej strony, np. wobec wynikającej z akt administracyjnych informacji o pełnieniu przez osobę wymeldowywaną służby wojskowej czy odbioru korespondencji przez wymeldowaną stronę ze wspólnej skrzynki przynależnej do lokalu, zaś orzeczenia uwzględniające zarzuty osób wymeldowanych są incydentalne (np. wyrok WSA w Kielcach z dnia 26 listopada 2009r., II SA/Ke 580/09, czy wyrok WSA w Gdańsku z dnia 20 stycznia 2011r., III SA/Gd 539/10).
W rozpoznawanej sprawie decyzja z dnia [...] o wymeldowaniu została doręczona G. T.-D. i odebrana przez nią osobiście w dniu 16 września 2010r., stała się ona więc ostateczna – wobec nie wniesienia od niej w terminie 14 dni odwołania – z dniem 30 września 2010r. Zgodnie bowiem z art. 129 § 2 k.p.a. strona postępowania administracyjnego może wnieść odwołanie od decyzji organu I instancji, w terminie 14 dni od dnia doręczenia jej lub ogłoszenia decyzji. W razie nieskorzystania przez strony z odwołań w powyższym terminie, decyzja w myśl art. 16 § 1 k.p.a. staje się ostateczna, niezależnie od tego, czy organ doręczył lub ogłosił ją wszystkim stronom. Ustanowiony w tym przepisie prekluzyjny 14 - dniowy termin do wniesienia odwołania dotyczy oczywiście osób, którym decyzja została doręczona, natomiast nie dotyczy osób, które nie brały udziału w postępowaniu i którym decyzja nie została doręczona. Wskazać również należy, iż stosownie do art. 110 k.p.a. organ administracji publicznej, który wydał decyzję, jest nią związany od chwili jej doręczenia lub ogłoszenia, o ile kodeks nie stanowi inaczej. Zgodnie z tym przepisem doręczenie decyzji chociażby jednej ze stron postępowania powoduje nie tylko jej wejście do obrotu prawnego, ale i rozpoczęcie biegu terminu do wniesienia odwołania. Nie doręczenie decyzji innym stronom postępowania nie niweczy więc skutków prawnych jej prawidłowego doręczenia pozostałym stronom postępowania. W orzecznictwie sądów administracyjnych dopuszczono co prawda możliwość wniesienia odwołania przez osobę, która twierdzi, że jest stroną postępowania administracyjnego, a która nie brała udziału w postępowaniu administracyjnym i której organ nie doręczył i nie ogłosił decyzji, a o jej wydaniu dowiedziała się z innych źródeł, odwołanie takie może być jednakże wniesione w terminie liczonym od dnia doręczenia decyzji stronie, która brała udział w postępowaniu. Osoba taka może zatem złożyć odwołanie do daty ustatecznienia się decyzji (vide: wyrok NSA z dnia 13 lipca 1999r., IV S.A. 703/97, Lex Nr 47299, wyrok NSA z dnia 16 lipca 2002r., II SA 2230/00, M. Praw. 2002/20/916, wyrok NSA z dnia 27 sierpnia 1999r., IV SA 1758/97, Lex Nr 47876). Prawo to przysługuje więc stronie tak długo, jak długo decyzja organu pierwszej instancji nie nabrała przymiotu ostateczności. W sytuacji, gdy strona nie uczestniczyła w postępowaniu, zaś organ nie doręczył (ogłosił) jej decyzji, mimo faktu, iż zgodnie z art. 28 k.p.a. przysługiwał jej przymiot strony postępowania administracyjnego, to termin do wniesienia odwołania musi być liczony od daty doręczenia decyzji stronie, która uczestniczyła w postępowaniu i jako ostatnia otrzymała przedmiotową decyzję. Upływ tego terminu oznacza bowiem, iż decyzja stała się ostateczna (art. 16 § 1 k.p.a.) – np. wyrok NSA z dnia 7 lutego 2001, II SA/Gd 2258/98, Lex nr 46472, wyrok NSA z dnia 26 marca 2009r., II OSK 434/08, Lex nr 524169, wyrok WSA w Warszawie w Warszawie z dnia 13 października 2005r., I SA/wa 1606/04, Lex nr 191505; wyrok WSA w Gdańsku z dnia 18 maja 2005r., II SA/Gd 1784/03, Lex nr 220249; wyrok NSA z dnia 29 października 1998r., I SA 519/98, Lex nr 45122; wyrok NSA z dnia 16 lipca 2002r., II SA 2230/00, M.Prawn. 2002/20/916.
W niniejszej sprawie skarżąca dopiero po kilku latach od daty doręczenia decyzji kuratorowi wniosła odwołanie. Natomiast doręczenie skarżącej w 2014r. tej decyzji uznać jedynie należy jako wydanie jej odpisu, nie mające żadnych skutków procesowych dla ostateczności decyzji w świetle powołanych wyżej okoliczności faktycznych tej sprawy. W judykaturze i doktrynie przyjmuje się, iż stronie, która bez własnej winy nie brała udziału w postępowaniu i dowiedziała się o wydaniu decyzji, gdy ta była już ostateczna, przysługuje wniosek o wznowienie postępowania na podstawie art. 145 § 1 pkt 4 k.p.a. Taka droga obrony interesu prawnego przez stronę pozbawioną udziału w postępowaniu zapewnia jej poszanowanie zasady dwuinstancyjności, wznowienie postępowania otwiera bowiem przed stroną ponownie postępowanie przed organem I instancji, gwarantując udział w tym postępowaniu, a następnie w postępowaniu odwoławczym (vide: B. Adamiak J. Borkowski, Kodeks postępowania administracyjnego, Komentarz, Warszawa 2003, str. 566, czy wyrok NSA z dnia 3 czerwca 1998r., I SA 2219/97, Lex nr 44513, i z dnia 14 października 2010r., II OSK 1589/09).
Skoro zatem decyzja z dnia [...] stała się ostateczna z dniem 30 września 2010r., to zasadnym było stwierdzenie wniesionego przez skarżącą w dniu 29 stycznia 2014r. odwołania od tej decyzji, a więc po ponad 3 latach od daty jej doręczenia, z uchybieniem terminu do jego wniesienia. W myśl art. 134 k.p.a. organ odwoławczy stwierdza, w drodze postanowienia, niedopuszczalność odwołania oraz uchybienie terminu do wniesienia odwołania. Kontrola dopuszczalności odwołania oraz zachowania terminu do jego wniesienia są więc pierwszymi czynnościami, do podjęcia których zobowiązany jest organ odwoławczy po wniesieniu przez stronę odwołania. Przepis ten jest normą bezwzględnie obowiązującą. Organ odwoławczy obowiązany jest zatem w postępowaniu wstępnym zbadać, czy odwołanie zostało wniesione w przewidzianym przepisami terminie (por. wyrok NSA z dnia 18 listopada 1999r., I SA 330/99, LEX nr 48749). Oznacza to, iż w wypadku złożenia odwołania z uchybieniem terminu, organ odwoławczy może jedynie stwierdzić uchybienie terminu do jego wniesienia. Następstwem bezskutecznego upływu terminu do wniesienia odwołania jest ostateczność decyzji. Skoro zatem warunkiem skuteczności czynności procesowej - wniesienia odwołania - jest zachowanie ustawowego terminu do jej dokonania, to rozpatrzenie przez organ odwoławczy odwołania od takiej decyzji stanowiłoby rażące naruszenie prawa (art. 156 § 1 pkt 2 k.p.a.). Także orzecznictwo sądowe przyjmuje, iż wniesienie środka odwoławczego po upływie terminu lub z innych przyczyn niedopuszczalnego nie ma wpływu na datę uprawomocnienia się orzeczenia, którego ten środek dotyczy. W związku z tym nie jest nią data uprawomocnienia się postanowienia nie uwzględniającego ten środek odwoławczy, lecz data pierwszego dnia po upływie terminu do jego wniesienia (por. wyrok WSA w Warszawie z dnia 6 listopada 2007r., II SA/Wa 1135/07, LEX nr 443819). Cechy ostateczności decyzja z dnia [...] nie utraciła wskutek późniejszego wniesienia przez skarżącą wniosku o przywrócenie terminu do wniesienia od niej odwołania oraz odwołania. Dokonanie tych czynności nie uchyla automatycznie przysługującego decyzji z mocy samego prawa a uzyskanej z bezskutecznym upływem terminu do wniesienia odwołania przymiotu ostateczności. Znajduje to też potwierdzenie w art. 58 § 1 k.p.a., który wprost stanowi o przypadku uchybienia terminu do dokonania czynności procesowej. Jedną z przesłanek dopuszczalności przywrócenia terminu do dokonania czynności procesowej jest więc właśnie stwierdzenie uchybienia tego terminu. Chronologicznie najpierw musi nastąpić uchybienie terminu, by następnie dopuszczalne było złożenie wniosku o jego przywrócenie. Uchybienie terminu jest niezależne od tego, czy zostanie przywrócony termin do złożenia odwołania. Nawet przywrócenie terminu nie zmienia faktu, iż odwołanie złożono z jego uchybieniem, natomiast pozwala ono za dopuszczalne uznać merytorycznie rozpoznanie odwołania. Postanowienie o przywróceniu terminu stwierdza z jednej strony w sposób władczy uchybienie terminu, z drugiej zaś z uwagi na brak obiektywnie pojmowanej winy adresata decyzji w uchybieniu terminu, ten termin przywraca. Przywrócenie tegoż terminu oznacza tyle, że dokonana po upływie czynność procesowa jest skuteczna, w przypadku terminu do wniesienia odwołania - wniesione odwołanie podlega rozpoznaniu, decyzja pierwszoinstancyjna traci przymiot ostateczności, przy czym następuje to z dniem podjęcia postanowienia o przywróceniu terminu, z chwilą bowiem jego wprowadzenia do obrotu prawnego wiąże ono organ, podjęcie tego postanowienia nie ma jednakże mocy wstecznej, tj. od momentu rozpoczęcia biegu terminu do wniesienia odwołania (art. 219 w zw. z art. 212 Op). Uchylenie atrybutu ostateczności decyzji wymaga więc podjęcia przez właściwy organ stosownego aktu administracyjnego i to o określonej treści. Aktem tym jest postanowienie właściwego organu odwoławczego o przywróceniu terminu do wniesienia odwołania. Jak bowiem argumentował na gruncie analogicznego przepisu art. 162 Op NSA chociażby w wyroku z dnia 8 sierpnia 2012r., I FSK 1445/11, "wymogi logiki i ekonomiki procesowej nakazują przyjąć, że rozpatrzenie sprawy z wniosku o przywrócenie terminu do wniesienia odwołania w trybie art. 162 O.p. jest na osi czasu etapem następującym po wydaniu postanowienia stwierdzającego uchybienie temu terminowi na podstawie art. 228 § 1 pkt 2 O.p., niezależnie od tego, kiedy ów wniosek został złożony (po wniesieniu odwołania, czy jednocześnie z nim). Zgodnie bowiem z art. 162 § 1 i § 2 O.p. podanie o przywrócenie terminu składa się po jego uchybieniu (ustaniu przyczyny uchybienia), przy czym takie przywrócenie następuje "w razie uchybienia terminu" (o ile zainteresowany uprawdopodobni brak winy w uchybieniu). Instytucja przywrócenia terminu została zatem przewidziana do takich sytuacji, w których już doszło do uchybienia terminu. Właśnie bowiem to uchybienie daje możliwość zawnioskowania o przywrócenie terminu. Jeśli zatem na tak postrzeganą instytucję prawną nałoży się, powszechnie akceptowany w orzecznictwie, obowiązek orzekania w sprawie stwierdzenia uchybienia terminowi do wniesienia odwołania (wniosek taki płynie wystarczająco jednoznacznie z brzmienia art. 228 § 1 pkt 2 O.p., aczkolwiek pojawiają się też wyroki czyniące odstępstwa w tym względzie), to nie powinno budzić większych i uzasadnionych wątpliwości, która ze spraw powinna obejmować badanie kwestii prawidłowości doręczenia, ustalenia daty początku biegu i końca terminu odwoławczego oraz ustalenia daty wniesienia odwołania, a następnie przełożenia tych ustaleń na odpowiedni do nich język procesowy. Wyniki takiego badania stanowią o dochowaniu lub przekroczeniu terminu, co w tym ostatnim przypadku skutkować powinno (w znaczeniu – musi) stwierdzeniem uchybienia terminowi do wniesienia odwołania. Natomiast inną sprawą jest, aczkolwiek także mającą rację bytu i związek z tą pierwszą, dalsze procedowanie nad wnioskiem o przywrócenie terminu w płaszczyźnie dla niego kluczowej, a mianowicie z punktu widzenia oceny braku zawinienia w zakresie uchybienia terminu, którego wniosek dotyczy, oczywiście przy spełnieniu wymogów formalnych oraz co do właściwego czasu jego złożenia. Te właśnie zagadnienia są istotne dla przywrócenia terminu do dokonania czynności procesowej z punktu widzenia art. 162 § 1 i § 2 w związku z § 3 O.p. Stwierdzenie więc uchybienia terminowi przed rozpatrzeniem wniosku o jego przywrócenie nie jest działaniem przedwczesnym. Argumentem, niedostrzeganym w części judykatów, który należało uwzględnić w niniejszych rozważaniach jest też bezwarunkowy charakter art. 228 § 1 pkt 2 O.p. wynikający między innymi ze zwrotu "organ odwoławczy stwierdza". Dodać więc należało i to, że stwierdzenie uchybienia terminowi następuje w trybie działania z urzędu (aczkolwiek w sensie sprawczym z impulsu wnioskodawczego – inicjacji w postaci wniesionego odwołania), a przywrócenie terminu tylko na wniosek zainteresowanego. Wreszcie nie można pominąć okoliczności, że akceptacja dla poglądu, iż dopiero po odmowie przywrócenia terminu należy wydać postanowienie stwierdzające jego uchybienie powoduje wątpliwość czy jego podstawą faktyczną jest tylko to, że nie przywrócono terminu i dlatego jest on uchybiony, czy też to, że rzeczywiście był uchybiony, bo z dat prawnie istotnych czynności wynika, iż odwołanie wniesiono po czasie dla niego przewidzianym, czy i jedno i drugie. W tym ostatnim jednak przypadku, ocena przez pryzmat określonych dat i czynności mających w nich miejsce staje się dwukrotna, albowiem w sprawie przywrócenia terminu przesądzone zostaje istnienie uchybienia na użytek tegoż wniosku, które ponownie jest w takiej sytuacji procesowej rozważane na użytek rozstrzygnięcia o stwierdzeniu uchybienia terminowi (cechy tzw. kwadratury koła)". Zdaniem NSA wyrażonym w tym wyroku"w punkcie wyjścia niezbędne jest każdorazowe ustalenie czy środek odwoławczy został wniesiony w prawem przewidzianym terminie. Jeśli ustalenie to jest negatywne należy stwierdzić uchybienie terminowi do jego wniesienia. W żadnym razie nie stoi temu na przeszkodzie złożony wniosek o przywrócenie terminu. (...) Skłoniono się ku niemu w wyroku z dnia 20 marca 2009 r., sygn. akt I FSK 112/08, przy zaprezentowaniu bardzo zwięzłych motywów i uznaniu omawianej kwestii za dość oczywistą, oraz we wcześniejszym wyroku z dnia 23 listopada 2007 r., sygn. akt II FSK 1316/06, w którym znalazła się argumentacja bardziej rozbudowana".
Powyższe oznacza, iż dopuszczalne jest orzekanie w jednym postanowieniu o uchybieniu terminu do wniesienia środka zaskarżenia i odmowie przywrócenia terminu, tym bardziej – jak to miało miejsce w niniejszej sprawie – gdy odmówiono przywrócenia terminu do wniesienia odwołania. Skoro zatem skarżąca złożyła odwołanie z trzyletnim opóźnieniem to zasadnym było stwierdzenie uchybienia terminu do jego wniesienia. Stwierdzenie to potwierdza obiektywny stan faktyczny w postaci upływu terminu do wniesienia odwołania. Za wewnętrznie sprzeczną uznać zatem należy przyjętą koncepcję obrony w sprawie, z jednej strony pełnomocnik zarzuca organowi nie doręczenie decyzji, co musiałoby oznaczać, iż decyzja nie weszła do obrotu prawnego (a więc i nie upłynął termin do wniesienia od niej odwołania), z drugiej zaś wnosi o przywrócenie terminu do wniesienia odwołania, co z kolei oznacza, iż doszło do doręczenia decyzji, a w konsekwencji i do uchybienia terminowi do wniesienia od niej odwołania. Są to dwie wykluczające się okoliczności faktyczne, rodzące odmienne skutki w sferze prawnej.
Rozważenia wymaga zatem ocena dopuszczalności wniosku o przywrócenie terminu do wniesienia odwołania wniesionego przez osobę, która nie brała udziału w postępowaniu. W tej kwestii w orzecznictwie sądów administracyjnych istnieją rozbieżne stanowiska, a mianowicie są orzeczenia dopuszczające prawo złożenia takiego wniosku (np. wyrok WSA w Gdańsku z dnia 5 maja 2010r., II SA/Gd 115/10, wyrok WSA w Warszawie z dnia 13 grudnia 2006r., IV SA/Wa, wyrok NSA z dnia 27 sierpnia 1999r., IV S.A. 1758/97, Lex Nr 47876, postanowienie NSA z dnia 29 stycznia 1998r., I S.A. 413/97, Lex Nr 44541), jak i wykluczające taką możliwość i stwierdzające, iż prawo złożenia wniosku z art. 58 § 1 k.p.a. przysługuje wyłącznie stronie, która brała udział w postępowaniu. (np. wyrok NSA z dnia 5 grudnia 1997r., I S.A. 1329/95 ONSA 1998 nr 3 poz. 103). Tę pierwszą linię orzeczniczą przyjmuje Sąd w niniejszej sprawie. Uznanie, iż strona, która nie brała udziału w postępowaniu może wnieść odwołanie w terminie przysługującym stronie postępowania (której doręczono decyzję od daty jej doręczenia), winno konsekwentnie skutkować uznaniem, iż osobie takiej przysługuje również prawo złożenia wniosku o przywrócenie terminu do wniesienia odwołania, z tym zastrzeżeniem, iż wniosek taki nie może – jak słusznie argumentował organ w uzasadnieniu zaskarżonego rozstrzygnięcia - opierać się na fakcie nie doręczenia decyzji, lecz winien być uzasadniony innymi okolicznościami. Przyjęcie fikcyjnej konstrukcji, w której termin wniesienia odwołania dla osoby, która nie brała udział w postępowaniu liczony jest od daty doręczenia decyzji stronie, która brała udział w postępowaniu, prowadzi do wniosku, iż brak doręczenia decyzji nie może być zaliczony do przyczyn uzasadniających brak winy w uchybieniu terminu, a ocena braku winy w postępowaniu może być przedmiotem oceny organu dopiero we wznowieniowym postępowaniu. Wymaga tego zapewnienie spójności takiego uregulowania, fakt będący początkiem biegu terminu do wniesienia odwołania, jakim jest doręczenie decyzji stronie postępowania, nie może być jednocześnie uznany za nieistniejący, bowiem termin nie mógłby rozpocząć biegu. Brak doręczenia decyzji nie może więc stanowić podstawy przywrócenia terminu. Zgodnie bowiem z przepisem art. 58 k.p.a. w razie uchybienia terminu należy przywrócić termin na prośbę zainteresowanego, jeżeli uprawdopodobni, że uchybienie nastąpiło bez jego winy (§ 1). Prośbę o przywrócenie terminu należy wnieść w ciągu siedmiu dni od dnia ustania przyczyny uchybienia terminu. Jednocześnie z wniesieniem prośby należy dopełnić czynności, dla której określony był termin (§ 2). Przywrócenie terminu do złożenia prośby przewidzianej w § 2 jest niedopuszczalne ( § 3). Tymczasem – jak wynika ze złożonego w tej sprawie w dniu 28 stycznia 2014r. wniosku o przywrócenie terminu do wniesienia odwołania od decyzji z dnia [...] skarżąca jako okoliczność uchybienia terminu powołała właśnie przeprowadzenie postępowania bez jej udziału, nie doręczenia decyzji o wymeldowaniu z uwagi na przebywanie na terenie Rosji. W uzasadnieniu tego wniosku wręcz stwierdziła, iż nie dochowała terminu do wniesienia odwołania od decyzji bez swojej winy, gdyż jej mąż S. M. nie poinformował jej o postępowaniu mimo, że znał jej adres na terenie Rosji. Nie wskazała natomiast żadnych okoliczności z powodu których pobyt w Rosji uniemożliwiał jej osobisty lub przez pełnomocnika udział w postępowaniu. Nie ujawniła tez faktu, iż w 2001r. rozwiodła się z mężem, co jej nie bez znaczenia dla owego nie poinformowania jej przez męża o postępowaniu. Te same okoliczności skarżąca powołała w odwołaniu załączonym do tego wniosku, a następnie w złożonym w dniu 20 lutego 2014r. wniosku o wznowienie postępowania uszczegóławiając argumentację i składając wnioski dowodowe w postaci przesłuchania skarżącej i jej syna. Wobec tak wskazanych we wniosku o przywrócenie terminu okoliczności uchybienia terminu zasadnie organ odmówił skarżącej przywrócenia terminu do wniesienia odwołania, a argumentacja zaskarżonego postanowienia sprowadzająca się do niemożności oparcia wniosku na braku doręczenia decyzji jest wystarczająca. Oznacza to, iż jest ono – wbrew skardze - kompletne w zakresie uzasadnienia co do przyczyn odmowy przywrócenia terminu, jak również prawidłowe.
Ale gdyby nawet przyjąć - wbrew powyższej regulacji i jednolitemu stanowisku orzecznictwa co do niedopuszczalności oparcia wniosku o przywrócenie terminu do wniesienia odwołania przez osobę nie biorąca udziału w postępowaniu na nie doręczeniu decyzji - to i tak wniosek skarżącej nie zasługiwałby na uwzględnienie z uwagi na to, że skarżąca tak sformułowanym wnioskiem nie uprawdopodobniła braku winy w uchybieniu odwołania. Osoba, której nie doręczono decyzji, powinna bowiem uzasadniać wniosek o przywrócenie terminu, jak każda strona, przyczynami wyłączającymi możliwość wniesienia odwołania w terminie przewidzianym dla stron postępowania. Tymczasem ogólnikowe, lakoniczne twierdzenia skarżącej co do pobytu w Rosji nie stanowią wypełnienia tego obowiązku, sam pobyt skarżącej na terytorium Rosji nie uzasadnia jeszcze braku winny w uchybieniu terminu. Przy ocenie tej okoliczności należy brać pod uwagę obiektywny miernik staranności, jakiej można wymagać od strony należycie dbającej o swoje interesy. Przywrócenie terminu może więc mieć miejsce wtedy, gdy uchybienie terminu nastąpiło wskutek przeszkody, której skarżąca nie mogła usunąć, nawet przy użyciu największego w danych warunkach wysiłku. Do okoliczności faktycznych uzasadniających brak winy w uchybieniu terminu przez stronę lub jej pełnomocnika zalicza się przerwę w komunikacji, nagłą chorobę, która nie pozwoliła na wyręczenie się inną osobą, powódź, pożar, nieprawidłowe doręczenie pisma. Tylko w takich warunkach można przyjąć brak winy w uchybieniu terminu. Przywrócenie terminu nie jest natomiast możliwe, gdy strona dopuściła się choćby lekkiego niedbalstwa (postanowienie NSA z 25 września 1998 r., SA/Łd 575/98, LEX nr 36221, wyrok NSA z dnia 13 października 1999r., III SA 1436/99, LEX nr 40057, wyrok NSA z dnia 25 maja 1998 r., IV SA 2162/96, LEX nr 43285, wyrok NSA z dnia 20 maja 1998 r., I SA/Ka 1718/96, LEX nr 33415).
Brak winy przy dokonywaniu czynności procesowej osoba zainteresowana winna uprawdopodobnić, tj. stosowną argumentacją powinna wykazać swoją staranność oraz fakt, że przeszkoda była od niej niezależna i istniała przez cały czas aż do wniesienia wniosku o przywrócenie terminu (powstała w czasie biegu terminu do dokonania czynności procesowej i trwała po jego upływie aż do wystąpienia z wnioskiem) – wyrok NSA z dnia 13 czerwca 20002r., V SA 2320/01, LEX nr 109300. Od uznania organu administracji publicznej zależy jednak ocena w jakim stopniu dana informacja uprawdopodabnia fakt przytoczony przez stronę (por. wyrok NSA z dnia 14 maja 1999r., IV SA 1153/96, Lex nr 45637). Organ orzekający nie jest upoważniony w świetle powołanych przepisów do podejmowania czynności zmierzających do zebrania dowodów na okoliczności uprawdopodobnienia, że uchybienie terminu nastąpiło bez winy strony. Zgodnie z trafną tezą wyroku NSA z dnia 8 lutego 2007 r., II OSK 1806/06, LEX nr 337473, ciężar uprawdopodobnienia okoliczności uzasadniającej brak winy w uchybieniu terminowi spoczywa na stronie postępowania, która występuje z prośbą o jego przywrócenie. Organ powinien jedynie ocenić przedstawione przez nią okoliczności w świetle przesłanek z art. 58 § 1 k.p.a. Trudno jest bowiem wymagać od organu, aby prowadził postępowanie wyjaśniające o do przyczyny uchybienia terminowi przez stronę. Obowiązany jest natomiast do szczegółowego odniesienia się w orzeczeniu rozstrzygającym wniosek o przywrócenie terminu do okoliczności uprawdopodabniających – zdaniem wnioskodawcy – brak winy w uchybieniu terminu, o ile oczywiście zostaną one we wniosku wskazane.
Przenosząc te teoretyczno-prawne rozważania na grunt niniejszej sprawy w pierwszej kolejności podnieść należy, iż zarzuty skargi nie przeprowadzenia wnioskowanych dowodów nie zasługują na uwzględnienie, zaś organ odnosząc się do wskazanych we wniosku okoliczności uzasadnił przyczynę odmowy przywrócenia terminu. Wobec oparcia wniosku o przywrócenie terminu wyłącznie na nie doręczeniu decyzji nie miał obowiązku z urzędu poszukiwać innych okoliczności uprawdopodobniających brak winy w terminowym złożeniu odwołania, w tym wpływu pobytu skarżącej w Rosji na winę w nie braniu udziału w postępowaniu obszernie analizowanym przez skarżącą w piśmie z dnia 17 lutego 2014r. zatytułowanym uzupełnienie odwołania oraz wniosku o przywrócenie terminu do jego złożenia, złożonym w organie w dniu 20 lutego 2014r. Przede wszystkim podnieść należy, iż tego rodzaju okoliczności będą mogły być przedmiotem wszczętego na wniosek skarżącej wznowieniowego postępowania zakończonego wydaniem decyzji z dnia [...]. Ich uwzględnienie w tym postępowaniu oznaczało by dublowanie postępowań, a z pewnością nie było to intencją ustawodawcy wprowadzającego do art. 145 § 1 pkt 4 przesłankę "strona bez własnej winy nie brała udziału w postępowaniu". Co jednak istotniejsze – pomijając już złożenie pisma z dnia 17 lutego 2014r. po upływie określonego w art. 58 k.p.a. 7 dniowego terminu do uprawdopodobnienia braku winy w uchybieniu terminu – nawet okoliczności wskazywane w tym piśmie nie są przekonujące w zakresie przesłanki braku winy skarżącej w zachowaniu spornego terminu a skoro skarżąca przytoczyła je również w skardze Sąd obowiązany jest odnieść się do nich, jednakże jedynie w aspekcie przesłanki winy w uchybieniu terminu do wniesienia odwołania. Przede wszystkim dotyczą one zdarzeń, które miały miejsce albo jeszcze przed opuszczeniem przez skarżącą Polski, albo tuż po jej opuszczaniu, a więc nie mają żadnego znaczenia dla postępowania o wymeldowanie toczącego się w 2010r. (ponad 10 lat później), a tym bardziej dla oceny braku winy w uchybieniu terminu do wniesienia odwołania od decyzji z dnia[...]. W ocenie Sądu postawa skarżącej dowodzi o dużym stopniu niedbałości o swoje sprawy, a wręcz lekkomyślnego traktowania sprawy, która jak dowodzą akta stanowi dla niej przy najmniej obecnie zasadniczą życiową kwestię. Nie budzi wątpliwości, iż skarżąca co najmniej od około 1996r. nie interesowała się spornym mieszkaniem, a więc i postępowaniami urzędowymi jego dotyczącymi. Potwierdza to wprost złożone przez nią w toku rozprawy rozwodowej oświadczenie. W istocie jednak losami tego lokalu nie interesowała się znacznie wcześniej. Niewątpliwe jest, że Polskę opuściła już około 1995r., skoro przebywając w Rosji przed tą datą (tj. w 1994r.) uczestniczyła w wypadku, w którym śmierć odniosła jej córka i jak sama stwierdziła od tej pory musiała się zajęć wnuczką, gdyż jej ojciec nie wyrażał zgody na wywóz dziecka za granicę. Wbrew twierdzeniom tego pisma były mąż nie zaprzeczył tym faktom, wręcz sam je przesłuchiwany przyznał, co może świadczyć o tym, że nawet obecnie skarżąca nie zainteresowała się aktami sprawy (ich zawartością). Nie zmienia faktu opuszczenia Polski złożona przez skarżącą umowa najmu spornego lokalu, w której jest ona wskazana jako najemca, bowiem umowę tę co wprost wynika z jej ostatniej strony podpisał jedynie były mąż S. M., z umowy tej nie wynika, by działał on też z upoważnienia skarżącej. Natomiast wskazanie w umowie jako najemcy również skarżącej wynikało zapewne z tego, iż były mąż co potwierdzają niejako jego wyjaśnienia liczył zapewne, że skarżąca powróci do Polski, tak jednak się nie stało. Zwrócić też należy uwagę na to, iż zeznając w 2001r. (data wyroku rozwodowego) przed sądem Federacji Rosyjskiej skarżąca oświadczyła, iż od 5 lat nie utrzymuje stosunków z mężem i nie widzi możliwości pojednania z nim, a nadto zamieszkuje w Rosji z innym mężczyzną. Zestawienie dat wskazuje, iż umowa najmu została zawarta w 1999r., a więc w czasie kiedy skarżąca – zamieszkując w Rosji – tam układała sobie życie osobiste na nowo z nowym mężczyzną. Nie budzi też wątpliwości, bo przyznał to były mąż skarżącej i sama skarżąca, iż prowadzi ona działalność gospodarczą i jak sama stwierdziła w piśmie z dnia 17 lutego 2014r. często przebywa w Polsce, wręcz nawet podała, iż przebywała w Polsce pomimo ustania małżeństwa w latach 2002-2010, przede wszystkim ze względu na syna, a zapewne i z uwagi na prowadzoną działalność gospodarczą i to zapewne czyniła w sposób częstotliwy. Skoro tak to powstaje pytanie, dlaczego zatem przez cały ten okres czasu nie podjęła żadnych starań celem uregulowania swoich spraw mieszkaniowych, lecz dopiero w 2014r. To twierdzenie samej skarżącej jednoznacznie dowodzi, iż nie było żadnych przeszkód których skarżąca nie mogłaby przezwyciężyć przy dołożeniu największych starań aby zapobiec uchybieniu terminu. Przede wszystkim mogła – co uczyniła w 2014r. – upoważnić syna do odbioru korespondencji, wskazać jego adres jako jej adres do doręczeń, a wreszcie ujawnić w ewidencji własny adres w Rosji wskazując go chociażby jako adres czasowego pobytu. Okoliczności pobytu w 2010r. w Polsce nie ujawniła też we wniosku o przywrócenie terminu. Na podstawie samego wniosku można było odnieść pierwsze błędne wrażania, iż skarżąca nie miała w ogóle obiektywnej możliwości pobytu w Polsce i udziału w postępowaniu, można było snuć domysły, że nie miała wizy, zezwolenia na pobyt, co stanowiłoby siłę wyższą niemożliwą przez nią do przezwyciężenia. Okoliczności pobytu w Polsce dowodzą jednakże, że nie miała prawo pobytu w Polsce i wielokrotnie i permanentnie z niego korzystała. Niezrozumiałe jest zatem akcentowanie jej pobytu tylko w Rosji. Co również istotne skarżąca nawet w piśmie z dnia 17 lutego 2014r. nie wskazała konkretnych dat pobytu w Polsce w 2010r. ani okoliczności je uprawdopodabniających. Tymczasem we wniosku należało wykazać (uprawdopodobnić), że w okresie w którym toczyło się postępowanie w sprawie wymeldowania nie miała możliwości w nim udziału, że nie była w tym czasie w Polsce, że nie mogła z przyczyn nadzwyczajnych i obiektywnych uczestniczyć w postępowaniu. Skarżąca nie wykazała więc niemożności udziału w postępowaniu i braku winy w uchybieniu terminu. Jak bowiem podnosi orzecznictwo sądowe uprawdopodobnienie musi dotyczyć tego i tylko tego okresu, w którym miała być dokonana czynność procesowa (tak też wyrok NSA z dnia 11 września 2008r., II OSK 1015/07). Zwrócić też należy uwagę na wielokrotną sprzeczność twierdzeń skarżącej. W piśmie z dnia 17 lutego 2014r. najpierw na str. 4 twierdziła, że podczas swoich częstych pobytów w Polsce mieszkała w spornym lokalu, były mąż mieszkał z nią w Rosji i ich synem aż do 2001r., na następnej stronie zaś stwierdziła, że mimo wielokrotnych prób nie była wpuszczana do tego lokalu, nie udało jej się uzyskać dostępu do pozostawionego w lokalu jej mienia. Dalej podała, iż z uwagi na strach przed byłym mężem, w skardze – z uwagi na barierę językową, nie zawiadamiała policji. Oceniając te twierdzenia nie sposób nie zauważyć, iż w powołanym już wyroku stwierdziła, że nie utrzymuje stosunków z mężem od 5 lat, co uwzględniając datę wyroku rozwodowego świadczy, że miało to miejsce od około 1996r., mimo obawy przed byłym mężem nie popartej resztą żadnymi okolicznościami złożyła jednak w 2014r. zawiadomienie przeciwko niemu w polskich organach ścigania. Także podjęte przez skarżącą działania, w szczególności tak obszernie zwerbalizowana argumentacja co do jej sytuacji, dowodzi, że przeszkodą nie była też bariera językowa. Zresztą gdyby tak było nie byłaby ona w stanie prowadzić na terytorium Polski działalności gospodarczej czy załatwiać osobiście spraw urzędowych (np. w ewidencji ludności). Zwrócić też uwagę należy, iż syn skarżącej od wielu lat wedle jej oświadczenia zamieszkuje w W., a więc jest wielce prawdopodobnym, że skarżąca podczas pobytów w Polsce tam właśnie zamieszkiwała. Natomiast za uznaniem tych twierdzeń za wiarygodne sprzeciwia się okoliczność zamieszkiwania w spornym lokalu przez byłego męża z nową jego rodziną od wielu lat. Mało prawdopodobnym wydaje się to, by pomimo zerwania wiele lat temu kontaktów między byłymi małżonkami mającymi nowe rodziny od wielu lat skarżąca przebywała w spornym lokalu o pow. ok. 50m2. Wątpliwości co do wiarygodności twierdzeń skarżącej wzbudzają także jej sprzeczne twierdzenia co do daty powzięcia widomości o podjęciu decyzji o wymeldowaniu. We wniosku o przywrócenie terminu podała, że o wymeldowaniu z pobytu stałego, a więc o decyzji o wymeldowaniu, dowiedziała się w dniu 20 stycznia 2014r., kiedy to otrzymała zaświadczenie o wymeldowaniu (i to jest faktyczna data powzięcia te informacji jak wynika z akt administracyjnych). W dniu 22 stycznia 2014r. złożyła wniosek o wydanie decyzji o wymeldowaniu. W piśmie z dnia 27 lutego 2014r. podała, że "dopiero w lutym 2014r. uczestniczka dowiedziała się o istnieniu decyzji". Wniosek zaś o przywrócenie terminu do wniesienia odwołania od decyzji złożyła w dniu 28 stycznia 2014r., nadanym na poczcie w dniu 27 stycznia 2014r. W skardze wskazała z kolei, iż o wydaniu decyzji dowiedziała się w styczniu 2014r. W piśmie z dnia 27 lutego 2014r. wskazała, iż pomimo ustania małżeństwa przebywała w Polsce w latach 2002-2010, natomiast we wniosku dnia 19 lutego 2014r., a więc sporządzonym zaledwie kilka dni później, o wznowienie postępowania, że pobyty te były w okresie 2002-2013. Nie sposób też nie odnieść wrażenia, że przyczyną zainteresowania spornym lokalem po tylu latach była zmiana zamiarów życiowych skarżącej, która jak przyznała we wniosku o wznowienie postępowania zamierza żyć w Polsce i tutaj prowadzić działalność gospodarczą, gdyż syn mieszka w Polsce od kilku lat i tutaj prowadzi działalność gospodarczą, a ona chce być blisko syna. Sprzeczne są też jej twierdzenia co do faktycznych przyczyn opuszczenia Polski. Obecnie argumentuje ona, że było to spowodowane koniecznością opieki nad wnuczką, której nie mogła przywieść do Polski wobec braku zgody ojca wnuczki. Nie wskazuje jednakże, czy podejmowała na terenie Federacji Rosyjskiej jakiekolwiek działania przed właściwymi organami o uzyskanie takiej zgody. Argumentacji tej przeczą zaś jej wyjaśnienia złożone w sprawie rozwodowej, kiedy to wprost podniosła, że przyczyną rozpadu małżeństwa był fakt pijaństwa męża (nota bene nie potwierdzony w żaden sposób) i podjęcie decyzji o ułożeniu sobie życia w Rosji z innym mężczyzną. Podnieść też trzeba, że wnuczka, którą jak obecnie obszernie argumentuje musiała się opiekować po śmierci córki, jest już od kilku lat dorosła, samodzielna i nie wymaga opieki skarżącej. Co najmniej więc już w 2010r. skarżąca mogła zainteresować się sprawą spornego lokalu, zwlekając z tym do 2014r. wykazała się dużą niedbałością. Gdyby to uczyniła w 2010r. istnieje duże prawdopodobieństwo, że uczestniczyłaby w postępowaniu, które trwało znaczny okres czasu (choćby z uwagi na postępowanie sądowe celem ustanowienia dla skarżącej kuratora) i zakończyło się we wrześniu 2010r.
Niezasadny jest zarzut skargi pominięcia przez organ podnoszonych w piśmie z dnia 27 lutego 2014r. okoliczności, gdyż mają one w zdecydowanej większości istotne znaczenia dla oceny przesłanek wymeldowania, a więc dobrowolnego opuszczenia lokalu. Przyznała to zresztą sama skarżąca w skardze, podnosząc, że organy nie uwzględniły jej argumentacji pisma z dnia 27 lutego 2014r. stanowiącego uzupełnienie odwołania w sprawie o wymeldowanie. Natomiast ustawowy obowiązek aktualizacji ewidencji nabiera szczególnego znaczenia, bowiem wiele polskich miast, zwłaszcza zaś Łódź i jej substancja mieszkaniowa "oszczędzona" podczas ostatniej wojny światowej, boryka się z zasobami mieszkaniowymi komunalnymi przeznaczanymi w ramach realizacji ustawowych zadań gminy na zaspakajanie potrzeb mieszkaniowych najuboższych członków wspólnoty samorządowej. Gmina realizując swoje ustawowe zadania musi więc kontrolować stan jej zasobów mieszkaniowych. Okoliczności te nie mogą natomiast stanowić przedmiotu oceny w postępowaniu w przedmiocie przywrócenia terminu. Po drugie, organ nie miał obowiązku ustosunkowywania się do argumentów podniesionych przez stronę w piśmie złożonym po upływie zakreślonego w art. 58 k.p.a. terminu do złożenia wniosku o przywrócenie terminu, a tym samym i uprawdopodobnienia przesłanki braku winy w uchybieniu terminowi. Argumentacja ta – jako spóźniona – nie podlegała ocenie. Strona ma uprawdopodobnić brak winy w uchybieniu terminu do dokonania czynności w terminu 7 dni od dnia ustania przyczyny uchybienia terminu, nie w dowolnym jakimkolwiek czasie. Nie można też zaaprobować sytuacji, w której strona niejako zmienia swoją argumentację, albo przedstawia ją w sposób wprowadzający w błąd. Po trzecie, te same okoliczności skarżąca powołała we wniosku o wznowienie postępowania. Służą one więc w istocie zwalczaniu ostatecznej decyzji o wymeldowaniu, nie zaś postanowienia w przedmiocie przywrócenia terminu. Tymczasem w orzecznictwie sądowym podnosi się, że uprawdopodobnienie braku winy powinno odnosić się wyłącznie do kwestii przyczyn niedotrzymania terminu, a nie być skierowane przeciwko podstawie prawnej lub okolicznościom faktycznym dotyczącym samej decyzji (np. wyrok NSA z dnia 14 maja 1991r., II SA 340/91, ONSA 1991, z. 3-4, poz. 60). Stąd też ani organ nie był obowiązany – co zarzuca pełnomocnik w skardze – odnosić się do zarzutów pisma uzupełniającego odwołanie ani obecnie Sąd, który ocenia je jedynie w kontekście braku winy skarżącej w uchybieniu terminu. Także argumentacja skarżącej w zakresie pozostawionego rzekomo w spornym lokalu 11 lat temu majątku przesiedleńczego i braku podziału majątku wskazuje jedynie na zaistniały obecnie konflikt między małżonkami podlegający kognicji sądów powszechnych, o czym profesjonalny pełnomocnik powinien był doskonale wiedzieć. Stanowi ona też kolejny dowód niedbałości skarżącej o swoje sprawy. Po czwarte, instytucja przywrócenia terminu do wniesienia odwołania, jak i postępowanie o wymeldowaniu, jedynie potwierdzające fakt trwałego opuszczenia lokalu, nie może też być traktowana przez stronę jako swoistego rodzaju karta przetargowa w sprawie podziału majątku.
Reasumując wniosek o przywrócenie terminu do wniesienia odwołania nie zasługuje na uwzględnienie z tej zasadniczej przyczyny, że skarżąca we wniosku jako wyłączną okoliczność uchybienia terminu powołała nie doręczenie jej decyzji i nie branie udziału w postępowaniu, co organy obszernie powołując orzecznictwo sądowe uzasadniły. Zgłoszona natomiast już po upływie terminu do złożenia tego wniosku i podnoszona obecnie w skardze dodatkowa argumentacja skarżącej na okoliczność braku winy w uchybieniu terminu jako spóźniona, a nadto niewiarygodna, bo wewnętrznie sprzeczna, ale i sprzeczna z innymi dowodami zawartymi w aktach administracyjnych, nie zasługuje na uwzględnienie. Strona nie zostaje też pozbawiona ochrony prawnej, bowiem profesjonalny pełnomocnik - poinformowany przez organ o możliwości wznowienia postępowania w oparciu o przesłankę braku winy - złożył taki wniosek. Obecnie toczy się wznowieniowe postępowanie w sprawie wymeldowania. Natomiast jeśli organy ścigania w wydanym orzeczeniu stwierdzą składanie przez byłego męża skarżącej fałszywych oświadczeń, to w sprawie zaistnieje kolejna podstawa wznowienia postępowania. W okolicznościach faktycznych tej sprawy i wobec stanowiska orzecznictwa sądowego dość zaskakujący jest złożony w imieniu skarżącej wniosek profesjonalnego pełnomocnika o przywrócenie terminu. To pełnomocnik jako posiadający odpowiednią wiedzę prawniczą decyduje o najwłaściwszym w danych okolicznościach sposobie poprowadzenia sprawy i to on ponosi odpowiedzialność za udzieloną pomoc prawną, w tym za narażenie strony na zbędne koszty postępowania. Niezrozumiałe jest też podawanie w skardze,