• VI SA/Wa 1043/13 - Wyrok ...
  02.07.2025

VI SA/Wa 1043/13

Wyrok
Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie
2013-10-10

Nietezowane

Artykuły przypisane do orzeczenia

Do tego artykulu posiadamy jeszcze 13 orzeczeń.
Kup dostęp i zobacz, do jakich przepisów odnosi się orzeczenie. Znajdź inne potrzebne orzeczenia.

Skład sądu

Elżbieta Olechniewicz
Grażyna Śliwińska /przewodniczący sprawozdawca/
Pamela Kuraś-Dębecka

Sentencja

Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie w składzie następującym: Przewodniczący Sędzia WSA Grażyna Śliwińska (spr.) Sędziowie Sędzia WSA Pamela Kuraś – Dębecka Sędzia WSA Elżbieta Olechniewicz Protokolant st. ref. Paulina Stylińska po rozpoznaniu na rozprawie w dniu 10 października 2013 r. sprawy ze skargi [...] w W. na decyzję Prezesa Narodowego Funduszu Zdrowia z dnia [...] lutego 2013 r. nr [...] w przedmiocie stwierdzenia podlegania obowiązkowi ubezpieczenia zdrowotnego oddala skargę

Uzasadnienie

W. w W. (zwana dalej także "skarżącą", "płatnikiem") wniosła do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie skargę na decyzję Prezesa Narodowego Funduszu Zdrowia (dalej też jako "Prezes NFZ") z dnia [...] lutego 2013 r. nr [...], który utrzymał w mocy decyzję Dyrektora [...] Oddziału Wojewódzkiego Narodowego Funduszu Zdrowia (dalej też jako "Dyrektor [...] OW NFZ") z dnia [...] listopada 2012 r. nr [...] stwierdzającą, że E. S. podlegała obowiązkowi ubezpieczenia zdrowotnego z tytułu wykonywania zawartych z płatnikiem umów o charakterze umów o świadczenie usług, do których mają odpowiednie zastosowanie przepisy o zleceniu, w okresach:

- od dnia 1 marca 2002 r. do dnia 31 lipca 2002 r.,

- od dnia 1 kwietnia 2005 r. do dnia 30 czerwca 2005 r.

Podstawę prawną zaskarżonej decyzji stanowił art. 102 ust. 5 pkt 24 w zw. z art. 109 ustawy z dnia 27 sierpnia 2004 r. o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych (Dz. U. z 2008 r., Nr 164, poz. 1027 z późn. zm., dalej: "ustawa o świadczeniach") oraz art. 138 § 1 pkt 1 ustawy z dnia 14 czerwca 1960 r. - Kodeks postępowania administracyjnego (tekst jednolity Dz. U. z 2013 r. poz. 267 dalej też jako "k.p.a.").

Do powyższego rozstrzygnięcia doszło w oparciu o następujące ustalenia: Zakład Ubezpieczeń Społecznych Oddział w [...] (dalej: "ZUS"), pismem z dnia [...] lipca 2012 r., wystąpił do [...] OW NFZ o wydanie decyzji stwierdzającej objęcie E. S. (dalej też jako "uczestnik") z tytułu zawartych z płatnikiem umów w okresie:

• od dnia 1 marca 2002 r. do dnia 31 lipca 2002 r.,

• od dnia 1 kwietnia 2005 r. do dnia 30 czerwca 2005 r.

Zakład Ubezpieczeń Społecznych wskazał, że przedmiotem ww. umów było wygłoszenie cyklu wykładów, przeprowadzenie seminariów dyplomowych i obrony prac dyplomowych oraz magisterskich, wypromowanie i recenzje prac dyplomowych, przeprowadzanie repetytoriów i opracowanie sylabusów z przeniesieniem praw autorskich na płatnika. W ocenie ZUS z zawartych z uczestnikiem umów powinna ona być przez płatnika zgłoszona do obowiązkowego ubezpieczenia zdrowotnego.

Z kolei skarżąca w swych pismach stanęła na stanowisku, że zawarta z E. S. umowa jest umową, co do której stosuje się przepisy kodeksu cywilnego o umowie o dzieło.

Dyrektor [...] OW NFZ, decyzją nr [...] z dnia [...] listopada 2012 r. uznał E. S. za objętą obowiązkowym ubezpieczeniem zdrowotnym z tytułu wykonywania zawartych z W. umów, co do których stosuje się przepisy kodeksu cywilnego o umowie zlecenia we wnioskowanym okresie. W uzasadnieniu Dyrektor [...] OW NFZ podniósł, że do przedmiotowych umów należy zastosować przepisy o umowie zlecenia. Stosownie do treści art. 627 k.c., przez umowę o dzieło przyjmujący zamówienie zobowiązuje się do wykonania oznaczonego dzieła, a zamawiający do zapłaty wynagrodzenia. Przedmiotem umowy jest zatem zobowiązanie do wykonania określonego dzieła poprzez stworzenie czegoś lub przetworzenie do postaci w jakiej dotychczas nie istniało. Dzieło może mieć charakter materialny jak i niematerialny, zaś sama umowa o dzieło jest umowa rezultatu. Dzieło powinno mieć byt samoistny niezależny od działania wykonawcy i możliwość uzyskania samodzielnej wartości w obrocie. Dzieło musi również istnieć w postaci postrzegalnej, pozwalającej nie tylko odróżnić je od innych przedmiotów, ale i uchwycić istotę osiągniętego rezultatu. Z kolei wykonywanie określonej czynności, czy też szeregu powtarzających się czynności bez względu na to jaki rezultat czynność ta przyniesie jest z kolei właściwe dla umów, co do których mają zastosowanie przepisy kodeksu cywilnego o umowie zlecenia. Zgodnie z treścią art. 734 § 1 k.c., przez umowę zlecenia przyjmujący zlecenie zobowiązuje się do dokonania określonej czynności prawnej dla dającego zlecenie, przy czym do umowy o świadczenie usług stosuje się odpowiednio przepisy o zleceniu. Przedmiotem tych umów jest dokonanie określonej czynności faktycznej bądź zespołu czynności faktycznych, które nie muszą prowadzić do osiągnięcia indywidualnie oznaczonego rezultatu. Umowa o świadczenie usług jak i zlecenia jest przykładem umowy starannego działania, podczas gdy umowa o dzieło jest umową rezultatu. Stąd też odpowiedzialność osoby wykonującej umowę o dzieło jest na zasadzie ryzyka, a o umowę o świadczenie usług/zlecenia na zasadzie winy. W ocenie Dyrektora [...] OW NFZ wykonywanie przez E. S. umów było ciągiem określonych czynności starannego działania zmierzającego do osiągnięcia skutku w postaci nauczenia/wytłumaczenia zagadnień związanych z podstawami marketingu. Innymi słowy, była to umowa świadczenia usług dydaktycznych. Za chybione uznał argumenty, że ze względu na treść art. 1 ust. 1 ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych (t. j. Dz. U. z 2006 roku, Nr 90, poz. 631 z późn. zm.) zawarte umowy były umowami o dzieło. Co prawda na gruncie obowiązujących przepisów ustawy o prawie autorskim wygłoszenie i prowadzenie wykładów bywa zakwalifikowane jako dzieło o charakterze niematerialnym jednakże, zdaniem Dyrektora [...] OW NFZ, umowy o dzieło autorskie nie są tożsame z umowami o dzieło w ujęciu przepisów prawa cywilnego. Przedmiotem umów o dzieło autorskie jest dzieło oznaczone jako utwór w rozumieniu prawa autorskiego, które zawiera inne uregulowania, np. w przedmiocie odpowiedzialności, zawarte w art. 55 ust. 1 prawa autorskiego, który zawiera regulacje dotyczące usterek utworu, a nie wad, jak przy umowie o dzieło.

Od powyższej decyzji skarżąca wniosła odwołanie, podkreślając, że umowy o dzieło zawierane z wykładowcami zakładają w szczególności:

- osobiste przygotowanie materiałów do wykładów lub podobnych zajęć. Przejawia się to w tym, że wykładowcy mają obowiązek przygotowania materiału wykładowego lub szkoleniowego, co najmniej w formie syllabusa lub przekazu elektronicznego bądź audiowizualnego, a nawet w określonych sytuacjach skryptu szkoleniowego - treść wykładu jest zgodna z realizowanym programem uzależnionym od rodzaju kierunku, prowadzonego przez płatnika,

- wygłoszenie osobiście przygotowanych wykładów. Za każdym razem jest to indywidualne ujęcie dzieła uzyskującego oryginalną i niepowtarzalną postać. Każdorazowe wykonanie wykładu, szkolenia odbywa się samodzielnie, bez podporządkowania służbowego organom skarżącej,

- osiągnięcie rezultatu w postaci zapoznania studentów (słuchaczy studiów podyplomowych) z wiedzą właściwą dla danego przedmiotu zajęć lub osiągnięcie rezultatu w postaci nauczenia studenta obsługi i pracy na komputerze, nauczenia operacji bankowych, nauczania języka obcego na określonym poziomie nauczania itp. Wykłady były przeprowadzane według ustalonego harmonogramu, wynikającego z organizacji pracy uczelni,

- wykonawca umowy przenosi majątkowe prawa autorskie na skarżącą we wszystkich przewidzianych ustawą o prawie autorskim i prawach pokrewnych polach eksploracji.

Skarżąca w odwołaniu wskazała również, że wielu wykładowców nie jest zainteresowanych innym zatrudnieniem, niż zatrudnieniem na podstawie umowy o dzieło, albowiem ze względu na podjęte zobowiązania, czy też ze względu na treść norm prawnych, czy też zaciągniętych zobowiązań nie mogą oni zostać zatrudnieni na podstawie umowy o pracę (np. policjanci, prokuratorzy), bądź też może być to dla nich niekorzystne ze względu na status emerytalny, czy też ze względu na brak chęci podporządkowania się reżimowi umowy o pracę. Zaznaczyła nadto, że w jej ocenie wykonawcy zadań dydaktycznych uczelni mogą być zaliczani do twórców w rozumieniu przepisów prawa autorskiego.

Po rozpoznaniu odwołania Prezes NFZ decyzją z dnia [...] lutego 2013 r. nr [...] utrzymał w mocy decyzję Dyrektora [...] Oddziału Wojewódzkiego Narodowego Funduszu Zdrowia z dnia [...] listopada 2012 r. nr [...]. Powołał się na stanowisko Sądu Najwyższego wyrażone w wyroku z dnia [...] listopada 2000 r. (sygn. akt [...]), gdzie wskazano, że jednym z kryteriów pozwalających na odróżnienie umowy o dzieło od umowy o świadczenie usług jest możliwość poddania umówionego rezultatu (dzieła) sprawdzianowi na istnienie wad fizycznych. Taka możliwość w przypadku spornych umów nie istnieje, tym samym nie ma możliwości zakwalifikowania zawartych umów z E. S., jako umów rezultatu w myśl przepisów o umowie o dzieło. Organ powtórzył za Sądem Administracyjnym we Wrocławiu (uzasadnienie w sprawie o sygn. akt: III AUa 244/12) że: "Na podstawie umowy o dzieło w rozumieniu art. 627 k.c. przyjmujący zamówienie zobowiązuje się do wykonania określonego dzieła. Efektem końcowym jest więc pewien rezultat w postaci materialnej lub niematerialnej. Dziełem jest stworzenie czegoś lub przetworzenie do postaci w jakiej dotychczas nie istniało. W przypadku przeprowadzenia cyklu wykładów nie występuje żaden rezultat ucieleśniony w jakiejkolwiek postaci. Jest to wyłącznie staranne działanie wykonawcy umowy, który stosownie do posiadanej wiedzy, ma ją przekazać studentom. Poziom wiedzy studentów po takich wykładach nie może być utożsamiany z wymaganym rezultatem, nadto liczba wykonywanych godzin wykładów nadaje im charakter powtarzalnych czynności, nawet jeżeli wykład podzielono na części. Oczywiste jest, że na każdym wykładzie dobór słów, przykładów może być inny, ale nie zmienia to typowej usługi w wymagany efekt. Wkład w postaci wysiłku umysłowego wymagany jest przy każdej pracy umysłowej i jest wykładnikiem tylko obowiązku starannego działania. Z zeznań rektora wnioskodawcy jednoznacznie wynika, że podpisy na listach obecności były formą kontroli, czy zajęcia się odbywają w wyznaczonych terminach. Trudno więc tu zauważyć daleko idącą swobodę wykonawcy w wykonaniu przedmiotu umowy, której dopatruje się sąd pierwszej instancji. Czynnością końcową było przeprowadzenie przez zainteresowaną wykładów, a więc typowej usługi dydaktycznej i to na rzecz podmiotu zajmującego się kształceniem".

Organ powołał się ponadto na wyrok Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu (wyrok z dnia 19 lipca 2012 r., sygn. akt III AUa 612/12) wskazujący, że nie ma żadnej różnicy w sposobie przygotowania i wygłaszania wykładu realizowanego na podstawie umowy o pracę czy umowy zlecenia nazywanej przez strony umową o dzieło. Niezależnie od formy prawnej umowy wykładowca do swej pracy wnosi czynnik twórczy, począwszy od sposobu ujęcia tematu, doboru literatury, metody przeprowadzania wykładu. Czynnik twórczy nie jest jednak elementem dostatecznie wyróżniającym umowę o dzieło od innych umów o świadczenie pracy. Sąd podkreślił, że celem umowy o dzieło w myśl art. 643 kc jest osiągnięcie zamierzonego i uzgodnionego rezultatu. W rozumieniu tego przepisu nie mieszczą się zachowania zainteresowanego, który za wydanie dzieła uznał przekazanie syllabusa i listy obecnych na jego zajęciach studentów, zaś wnioskodawczyni za odebranie dzieła uznała zaakceptowanie rachunku wraz z zaświadczeniem wykonawcy o wykonaniu dzieła.(...) Zainteresowany wykonywał typowe umowy o świadczenie usług dydaktycznych, których elementarną i podstawową formą jest wykład. Brak rezultatu wykonywanej czynności w przedmiotowych umowach decyduje o tym, że winny być one zakwalifikowane jako umowy o świadczenie usług, do których znajdują zastosowanie przepisy o zleceniu w rozumieniu art. 750 kc.

Organ odwoławczy zauważył, że osoby wykonujące pracę na umowę, co do której stosuje się przepisy k.c. o umowie zlecenia, są objęte ubezpieczeniem zdrowotnym wtedy i tylko wtedy, gdy spełniają warunki do objęcia ubezpieczeniami społecznymi, co wynikało w tej sprawie z art. 8 pkt 1 lit. e i art. 11 ustawy z dnia 6 lutego 1997 r. o powszechnym ubezpieczeniu zdrowotnym (Dz. U. Nr 28, poz. 153, z późn. zm.) oraz art. 9 ust. 1 pkt 1 lit. e i art. 12 ust. 1 ustawy z dnia 23 stycznia 2003 r. o powszechnym ubezpieczeniu w Narodowym Funduszu Zdrowia (Dz. U. Nr 45, poz. 391, z późn. zm.). Stosownie do treści art. 6 ust. 1 pkt 4, art. 12 ust. 1, art. 13 pkt 2 ustawy z dnia 13 października 1998 r. o systemie ubezpieczeń społecznych (Dz. U. z 2009 r. Nr 205, poz. 1585, z późn. zm.), osoby które wykonują pracę na podstawie umowy cywilnoprawnej, do której stosuje się przepisy o zleceniu, podlegają obowiązkowo ubezpieczeniu emerytalnemu, rentowemu i wypadkowemu od dnia oznaczonego w umowie jako dzień rozpoczęcia jej wykonywania do dnia rozwiązania umowy. Zatem decyzja pierwszej instancji uznawała jedynie E. S. za objętą obowiązkowym ubezpieczeniem zdrowotnym z tytułu wykonywania zawartych z W. umów, co do których stosuje się przepisy k.c. o umowie zlecenia w omawianych okresach.

Na powyższą decyzję skargę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie wniosła W. w W.

Zaskarżonej decyzji zarzucono:

naruszenie przepisów prawa materialnego mające wpływ na treść przedmiotowej decyzji, tj.:

1) art. 65 pkt 1, art. 66 ust. 1 pkt 1 lit e, art. 69 ust. 1. oraz art. 107 ust. 5 pkt 16 i art. 109 ustawy o świadczeniach poprzez ich błędną wykładnię polegającą na przyjęciu, że osoba wykonująca pracę na podstawie umowy o dzieło podlega obowiązkowemu ubezpieczeniu zdrowotnemu, tak jak osoba wykonująca pracę w oparciu o umowę zlecenia;

2) art. 6 ust. 1 pkt 4, art. 12 ust. 1, art. 13 pkt 2 u.s.u.s. poprzez błędną ich wykładnię, a mianowicie poprzez to, iż zgodnie z przepisami ustawy systemowej należałoby stwierdzić obowiązek płatnika w zakresie zgłoszenia i obowiązkowego ubezpieczenia zdrowotnego osób wykonujących realizację procesu dydaktycznego w oparciu o umowę o dzieło:

3) art. 750 k.c. poprzez jego zastosowanie oraz art. 627 k.c. poprzez jego niezastosowanie przy stwierdzaniu przez organ administracji rodzaju umowy cywilnoprawnej, z tytułu zawarcia której płatnik dokonuje zgłoszenia i obowiązkowego ubezpieczenia zdrowotnego osób wykonujących realizację procesu dydaktycznego w oparciu o umowę o dzieło;

oraz

4) naruszenie prawa proceduralnego poprzez wydanie decyzji z naruszeniem art. 10 k.p.a. poprzez brak zapewnienia stronie możliwości wypowiedzenia się w przedmiotowej sprawie co do zebranych dowodów i materiałów oraz zgłoszenia żądania.

W oparciu o tak sformułowane zarzuty wnosiła o uwzględnienie skargi i uchylenie zaskarżonej decyzji w całości a także poprzedzającej ją decyzji organu I instancji i o zasądzenie kosztów postępowania w tym kosztów zastępstwa procesowego, według norm prawem przepisanych.

Skarżąca podkreśliła, że omawiane umowy są umowami o dzieło, ponieważ są umowami rezultatu, a ich przedmiotem jest dzieło odpowiadające wszystkim pięciu konstytutywnym cechom dzieła. Przedmiotem tych umów jest: 1) dzieło jako zjawisko przyszłe, 2) rezultat dzieła jest z góry określony poprzez wskazanie rodzaju zadania dydaktycznego, 3) rezultat dzieła ma byt samoistny i nie jest zależny od dalszego istnienia wykonawcy dzieła, 4) rezultat dzieła jest ucieleśniony materialnie poprzez wprowadzenie obowiązku sporządzania i przedstawiania przez wykładowców programów i sylabusów, konspektów, skryptów i innych form przekazu elektronicznego lub audiowizualnego, 5) rezultat dzieła jest obiektywnie osiągalny, nie zaś jedynie możliwy lub prawdopodobny bądź zależny od przypadku bądź wydarzeń losowych.

Za niesłuszny uznała argument, że skoro umowy o dzieło zawierane są przez skarżącą cyklicznie w odniesieniu do tego samego wykładowcy, to nie powstaje w wyniku tego kolejne dzieło, lecz ma miejsce powielanie zajęć. Każdy, kto ma najmniejsze doświadczenia dydaktyczne wykonywane inaczej niż jednorazowo wie o tym, że zarówno ze względów obiektywnych (zmiany programowe, zmiany w stanie prawnym, zmiany w praktyce itp.), jak i subiektywnych (doskonalenie techniki i sposobu prowadzenia zajęć, zróżnicowanie zajęć ze względu na różne grupy słuchaczy, w tym studentów stacjonarnych i niestacjonarnych, doktorantów i dyplomantów) konieczne jest ciągłe doskonalenie wykonywania zajęć dydaktycznych. Nawet gdyby ktoś bardzo tego chciał, to na ogół nie jest możliwym tylko powielanie zajęć, bez wnoszenia do nich nowych, twórczych elementów. Z tego powodu w warunkach akademickich umowy o dzieło zawiera się na określony czas, zwykle związany z rokiem akademickim lub jego częścią (semestrem). Dlatego też wykonawca umowy przenosi każdorazowo na uczelnię majątkowe prawa autorskie do odrębnego przedmiotu umowy.

Nieporozumieniem zdaniem skarżącej jest kwestionowanie przez ZUS jak i Prezesa NFZ zasadności stosowania przez W. w W. konstrukcji umowy o dzieło z uwagi na to, że zajęcia dydaktyczne będące przedmiotem umowy są prowadzone według ustalonego harmonogramu, nie zaś w dowolnym czasie oraz przez konkretną osobę. Każda organizacja wymaga działania według wcześniej ustalonego harmonogramu. Wykonawca umowy o dzieło nie może więc wykonywać zadań dydaktycznych w czasie innym niż to wynika z organizacji pracy na uczelniach (np. podczas wakacji lub w czasie swojego urlopu, bądź tylko latem lub wyłącznie zimą bądź tylko wieczorami itd.).

W. w W. wymaga, aby wykonywanie zadań dydaktycznych następowało osobiście przez wykonawcę - stronę umowy o dzieło. W warunkach akademickich jest to w pełni zrozumiałe. Umowa o dzieło jest często rezultatem utworu w rozumieniu prawa autorskiego, który może powstać tylko dzięki walorom (wiedzy, umiejętności) konkretnej osoby. Trzeba zrozumieć to, że umowa o dzieło zawarta np. z malarzem pokojowym może być zrealizowana także poprzez działanie pomocnika tego malarza. Natomiast wykonanie umowy o dzieło polegającej na powierzeniu zajęć dydaktycznych wykładowcy o określonym statusie naukowym lub doświadczonemu praktykowi nie jest możliwe poprzez działania innych osób (np. sekretarki lub kierowcy). Dlatego też skarżąca słusznie zastrzega to sobie w umowach i co więcej zobowiązuje nawet wykonawców do wskazania ew. zastępców, gdyby wykonanie umowy przez wykonawcę było niemożliwe. Z zastępcami zawiera się wówczas odrębne umowy o dzieło.

W odpowiedzi na skargę Prezes NFZ wniósł o jej oddalenie i podtrzymał swoje dotychczasowe stanowisko.

Uczestniczka E. S. nie zajęła stanowiska w sprawie.

Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie zważył, co następuje:

Zgodnie z art. 1 § 1 ustawy z dnia 25 lipca 2002 r. Prawo o ustroju sądów administracyjnych (Dz. U. Nr 153, poz. 1269 późn. zm.) sądy administracyjne sprawują wymiar sprawiedliwości przez kontrolę działalności administracji publicznej, przy czym w świetle paragrafu drugiego powołanego wyżej artykułu kontrola ta sprawowana jest pod względem zgodności z prawem, jeżeli ustawy nie stanowią inaczej. Innymi słowy, w grę wchodzi tutaj kontrola aktów lub czynności z zakresu administracji publicznej dokonywana pod względem ich zgodności z prawem materialnym i przepisami procesowymi, nie zaś według kryteriów słuszności.

Ponadto, co wymaga podkreślenia, Sąd rozstrzyga w granicach danej sprawy nie będąc jednak związany zarzutami i wnioskami skargi oraz powołaną podstawą prawną, w myśl art. 134 § 1 ustawy z dnia 30 sierpnia 2002 r. - Prawo o postępowaniu przed sądami administracyjnymi (Dz. U z 2012 r., poz. 270 z późn. zm., dalej: "p.p.s.a.").

W realiach stanu faktycznego niniejszej sprawy, kontrolując zaskarżoną decyzję pod kątem powyższych kryteriów Sąd uznał, że skarga W. w W. nie zasługuje na uwzględnienie, bowiem zaskarżona decyzja Prezesa NFZ nie narusza przepisów postępowania ani prawa materialnego w stopniu, który powodowałby jej uchylenie.

Co do naruszenia przepisów postępowania, szczególnie art. 10 § 1 k.p.a. sąd nie podzielił stanowiska skarżącego. Przepis ten gwarantuje stronom postępowania prawo czynnego udziału w każdym stadium postępowania, także w postępowaniu odwoławczym. Nie jest kwestionowane, że w postępowaniu odwoławczym należy stronę pouczyć o uprawnieniach, jeżeli było przeprowadzone postępowanie wyjaśniające.

W niniejszej sprawie, zdaniem Sądu, strona miała zagwarantowane prawo przyznane art. 10 § 1 k.p.a. W postępowaniu przed organem I instancji została jego pismem z dnia [...] września 2012 r. pouczona o przysługujących uprawnieniach. Także E. S. została pouczona o przysługujących jej uprawnieniach pismem tej samej daty. W odpowiedzi na to pismo skarżąca w piśmie z dnia [...] września 2012 r. przedstawiła obszerną argumentację i co należy przypomnieć, wcześniej pismem z [...] sierpnia 2012 r. wniosła obszerne zastrzeżenia do protokołu kontroli. Po piśmie płatnika z dnia [...] września 2012 r. organ I instancji nie prowadził już czynności wyjaśniających i wydał w dniu [...] listopada 2012 r. decyzję o nr [...]. Co istotne, po wniesieniu odwołania, Prezesa NFZ nie przeprowadzał żadnych czynności wyjaśniających. W tej sytuacji organ odwoławczy nie miał obowiązku przypominania o treści art. 10 § 1 k.p.a., skoro oparł się na ustaleniach organu I instancji. Nadto skarżący nie wykazał, jakie negatywne konsekwencje procesowe wywołał dla niego brak pouczenia na etapie postępowania odwoławczego. W doktrynie i orzecznictwie przyjmuje się, że z wpływem na wynik sprawy mamy do czynienia, gdy zachodzi prawdopodobieństwo oddziaływania naruszeń prawa procesowego na treść decyzji lub postanowienia (zob. T. Woś, (w:) T. Woś, H. Knysiak-Molczyk, M. Romańska, Prawo o postępowaniu przed sądami administracyjnymi. Komentarz, Warszawa 2008, s. 526; wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego z dnia 11 stycznia 2006 r., II GSK 332/05). Zatem, w ocenie Sądu nie doszło do naruszenia przez Prezesa NFZ art. 10 § 1 k.p.a.

Co do zarzutów naruszenia prawa materialnego organy obu instancji stanęły na stanowisku, że E. S. podlegała obowiązkowemu ubezpieczeniu zdrowotnemu na podstawie art. 8 pkt 1 lit. e), art. 11 ust. 1 w zw. z art. 1a pkt 1 ustawy z dnia 6 lutego 1997 r. o powszechnym ubezpieczeniu zdrowotnym (Dz. U. Nr 28, poz. 153 z późn. zm.) oraz art. 4 pkt 1, art. 6 ust. 1, art. 9 ust. 1 pkt 1 lit. e), art. 12 ust. 1 ustawy z dnia 23 stycznia 2003 r. o powszechnym ubezpieczeniu w Narodowym Funduszu Zdrowia (Dz. U. Nr 45, poz. 391 ze zm.) z uwagi na datę i okres zawarcia umów.

Istotą sporu jest ocena, czy umowy z 1 marca 2002 r. oraz z 1 kwietnia 2005 r. z E. S. dotyczące "opracowania i wygłoszenia dzieła cyklu wykładów" (na temat podstaw marketingu), to umowy o dzieło, jak zostały nazwane, czy też - mając na uwadze ich rzeczywistą treść - stanowią de facto umowy o świadczenie usług.

Na wstępie należy wskazać, że podstawą prawną wniosku Zakładu Ubezpieczeń Społecznych Oddział w [...], który zwrócił się do Dyrektora [...] Oddziału Wojewódzkiego Narodowego Funduszu Zdrowia o wydanie decyzji w sprawie podlegania ubezpieczeniu zdrowotnemu z tytułu wykonywania przez N. G. umowy o świadczenie usług jest art. 109 ust. 3 ustawy o świadczeniach.

Według art. 8 ust. 1 pkt 1 lit. e) obowiązującej między dniem 1 stycznia 1999 r. a dniem 31 marca 2003 r. ustawy z dnia 6 lutego 1997 r. o powszechnym ubezpieczeniu zdrowotnym (art. 172 ustawy, art. 222 ustawy o powszechnym ubezpieczeniu w Narodowym Funduszu Zdrowia) obowiązkowi ubezpieczenia zdrowotnego podlegały osoby objęte ubezpieczeniem społecznym lub ubezpieczeniem społecznym rolników, które są osobami wykonującymi pracę na podstawie umowy agencyjnej, umowy zlecenia lub osobami z nimi współpracującymi. Obowiązek ubezpieczenia zdrowotnego powyższych osób powstawał j wygasał w terminach określonych w przepisach o ubezpieczeniu społecznym lub ubezpieczeniu społecznym rolników, w myśl art. 11 ust. 1 ustawy o powszechnym ubezpieczeniu zdrowotnym. Ponadto, zgodnie z art. 22 ust. 1 tej ustawy jeżeli spełnione zostały przesłanki do objęcia obowiązkiem ubezpieczenia z więcej niż jednego tytułu, składka na ubezpieczenie zdrowotne opłacana była z każdego z tych tytułów odrębnie.

Z kolei kwestię obowiązku ubezpieczenia zdrowotnego do zdarzeń powstałych (istniejących) od dnia 1 stycznia 2005 r. i nadal reguluje ustawa z dnia 27 sierpnia 2004 r. o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych - (Dz. U. 210, poz. 2135).

Obowiązkowi ubezpieczenia zdrowotnego, na mocy art. 66 ust. 1 pkt 1 lit. e ww. ustawy o świadczeniach, podlegają osoby spełniające warunki do objęcia ubezpieczeniami społecznymi lub ubezpieczeniem społecznym rolników, które są osobami wykonującymi pracę na podstawie umowy agencyjnej lub umowy zlecenia albo innej umowy o świadczenie usług, do której zgodnie z przepisami kodeksu cywilnego stosuje się przepisy dotyczące zlecenia lub osobami z nimi współpracującymi. Przepis art. 85 ust. 4 ustawy o świadczeniach przewiduje obowiązek odprowadzania przez zamawiającego, który jako płatnik oblicza i pobiera składkę z dochodu ubezpieczonego za osobę wykonującą pracę na podstawie umowy zlecenia, umowy agencyjnej lub innej umowy o świadczenie usług oraz za osobę z nią współpracującą.

Z kolei do umów o świadczenie usług, które nie są uregulowane przepisami, na podstawie art. 750 k.c. stosuje się odpowiednio przepisy o zleceniu.

Należy przyznać rację organowi administracji, że sam fakt nazwania umowy między jej stronami "umową o dzieło" nie przesądza o charakterze umowy. Konkluzja ta dotyczy umów z 1 marca 2002 r. oraz z 1 kwietnia 2005 r. objętych analizą w niniejszej sprawie, których przedmiotem było opracowanie i wygłoszenie dzieła cyklu wykładów na temat podstaw marketingu.

Zauważyć należy, że powołane uregulowania dotyczące obowiązkowego ubezpieczenia zdrowotnego w zakresie powstawania i wygasania terminów tegoż obowiązku odwoływały się do terminów określonych w przepisach o ubezpieczeniu społecznym.

Jednakże kwestią sporną w niniejszej sprawie pozostaje, czy umowy zawarte przez płatnika z E. S. były umowami o dzieło, czy też innymi umowami o świadczenie usług, do których zgodnie z przepisami Kodeksu cywilnego stosuje się przepisy dotyczące zlecenia. Zarówno organ, jak i skarżący powołali na uzasadnienie swoich stanowisk nie tylko treść przepisów, ale i szereg orzeczeń sądowych.

Przede wszystkim należy zauważyć, że poczyniono wyczerpujące ustalenia. W tej sytuacji, zdaniem Sądu, należało podzielić stanowisko organu.

Nie budzi wątpliwości, że zawarte umowy miały charakter cywilnoprawny i dlatego do ich oceny prawidłowo strony odwoływały się do ustawy z dnia 23 kwietnia 1964 r. - Kodeks cywilny (Dz. U. Nr 16, poz. 93 z późn. zm., dalej: "k.c.").

Według art. 627 k.c. przez umowę o dzieło przyjmujący zamówienie zobowiązuje się do wykonania oznaczonego dzieła, a zamawiający do zapłaty wynagrodzenia.

Jak wskazano wyżej, z mocy art. 750 k.c. do umów o świadczenie usług, które nie są uregulowane innymi przepisami, stosuje się odpowiednio przepisy o zleceniu. Umowę zlecenia definiuje w art. 734 § 1 k.c.: "Przez umowę zlecenia przyjmujący zlecenie zobowiązuje się do dokonania określonej czynności prawnej dla dającego zlecenie.". Zgodnie z art. 738 § 1 k.c. przyjmujący zlecenie może powierzyć wykonanie zlecenia osobie trzeciej tylko wtedy, gdy to wynika z umowy lub ze zwyczaju albo gdy jest do tego zmuszony przez okoliczności. W wypadku takim obowiązany jest zawiadomić niezwłocznie dającego zlecenie o osobie i o miejscu zamieszkania swego zastępcy i w razie zawiadomienia odpowiedzialny jest tylko za brak należytej staranności w wyborze zastępcy.

Obszerną analizę cech umowy o dzieło i umowy o świadczenie usług, do której stosuje się odpowiednio przepisy umowy zlecenia przeprowadził Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 4 lipca 2013 r., sygn. akt II UK 402/12 (opubl. www.sn/sites/orzecznictwo): "Umowę o dzieło zdefiniowano w art. 627 k.c. jako zobowiązanie do wykonania oznaczonego dzieła za wynagrodzeniem. Starania przyjmującego zamówienie w umowie o dzieło mają doprowadzić w przyszłości do konkretnego, indywidualnie oznaczonego rezultatu, za wynagrodzeniem zależnym od wartości dzieła (art. 628 § 1, art. 629, art. 632 k.c.). Umowa o dzieło zakłada swobodę i samodzielność w wykonywaniu dzieła, a jednocześnie nietrwałość stosunku prawnego, gdyż wykonanie dzieła ma charakter jednorazowy i jest zamknięte terminem wykonania. Przyjmuje się przy tym, że rezultat, o który umawiają się strony, musi być z góry określony, mieć samoistny byt oraz być obiektywnie osiągalny i pewny. Wykonanie dzieła najczęściej przybiera postać wytworzenia rzeczy, czy też dokonania zmian w rzeczy już istniejącej (naprawienie, przerobienie, uzupełnienie). Tego rodzaju postacie dzieła są rezultatami materialnymi umowy zawartej między stronami, weryfikowalnymi ze względu na istnienie wad (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 3 listopada 1999 r., IV CKN 152/00, OSNC 2001 Nr 4, poz. 63). Poza rezultatami materialnymi istnieją także rezultaty niematerialne, które mogą, ale nie muszą być ucieleśnione w jakimkolwiek przedmiocie materialnym. W każdym razie takim rezultatem nieucieleśnionym w rzeczy nie może być czynność, a jedynie jej wynik, dzieło bowiem musi istnieć w postaci postrzegalnej, pozwalającej nie tylko odróżnić je od innych przedmiotów, ale i uchwycić istotę osiągniętego rezultatu. Pomijając wątpliwości odnośnie do uznawania za dzieło rezultatów niematerialnych nieucieleśnionych w rzeczy (por. np. K. Zagrobelny (w:) E. Gniewek, Komentarz, 2006, s. 1039; A. Brzozowski (w:) System prawa prywatnego, t. 7, 2004, s. 329-332; J. Szczerski (w:) Komentarz, t. II, 1972, s. 1371), wskazać należy, że takim rezultatem nieucieleśnionym w rzeczy nie może być czynność, a jedynie wynik tej czynności. Dzieło musi bowiem istnieć w postaci postrzegalnej, pozwalającej nie tylko odróżnić je od innych przedmiotów, ale i uchwycić istotę osiągniętego rezultatu (por. A. Brzozowski (w:) K. Pietrzykowski, Komentarz, t. II, 2005, s. 351-352). Wykonanie określonej czynności (szeregu powtarzających się czynności), bez względu na to, jaki rezultat czynność ta przyniesie, jest natomiast cechą charakterystyczną tak dla umów zlecenia (gdy chodzi o czynności prawne - art. 734 § 1 k.c.), jak i dla umów o świadczenie usług nieuregulowanych innymi przepisami (gdy chodzi o czynności faktyczne - art. 750 k.c.). W odróżnieniu od umowy o dzieło, przyjmujący zamówienie w umowie zlecenia (umowie o świadczenie usług) nie bierze więc na siebie ryzyka pomyślnego wyniku spełnianej czynności. Jego odpowiedzialność za właściwe wykonanie umowy oparta jest na zasadzie starannego działania (art. 355 § 1 k.c.), podczas gdy odpowiedzialność strony przyjmującej zamówienie w umowie o dzieło niewątpliwie jest odpowiedzialnością za rezultat. W wypadku umowy o dzieło niezbędne jest zatem, aby starania przyjmującego zamówienie doprowadziły w przyszłości do konkretnego, indywidualnie oznaczonego rezultatu (por. postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 3 lipca 2012 r., II UK 60/12 - niepublikowane)".

Podobne stanowisko zajęły także Sądy Apelacyjne, np. w Gdańsku w wyroku z dnia 28 lutego 2013 r. sygn. akt III AUa 1785/12 (opubl. Lex nr 1314708): "Obowiązków polegających na przygotowaniu i przeprowadzeniu zajęć - choćby w oparciu o samodzielnie wybrane i przystosowane materiały dydaktyczne, a nie narzucony z góry program - nie można uznać za dzieło, ponieważ nie przynoszą one konkretnego, samoistnego, oznaczonego rezultatu. Określony rezultat umowy o dzieło, powinien mieć indywidualny charakter i niezależny od działania wykonawcy byt, wiążący się z możliwością uzyskania samodzielnej wartości w obrocie. Dzieło musi przy tym istnieć w postaci postrzegalnej, pozwalającej nie tylko odróżnić je od innych przedmiotów, ale i uchwycić istotę osiągniętego rezultatu. Powyższego z całą pewnością nie można powiedzieć o przedmiocie umów zawartych przez skarżącą z zainteresowaną. W przypadku przeprowadzenia zajęć szkoleniowych z języka obcego, nawet w oparciu o samodzielnie przygotowany program i pomoce naukowe, nie występuje rezultat ucieleśniony w jakiejkolwiek postaci. Jest to wyłącznie staranne działanie wykonawcy umowy, który stosownie do posiadanej wiedzy, ma ją przekazać kursantom." SA we Wrocławiu w wyroku z dnia z dnia 30 sierpnia 2012 r., sygn. akt III AUa 394/12 (opubl. Lex nr 1217818): "W przypadku przeprowadzenia cyklu wykładów/zajęć dydaktycznych, nie występuje żaden rezultat ucieleśniony w jakiejkolwiek postaci. Jest to wyłącznie staranne działanie wykonawcy umowy, który stosownie do posiadanej wiedzy, ma ją przekazać uczniom, w wyroku z dnia 19 lipca 2012 r., sygn. akt III AUa 612/12 (opubl. LEX nr 1217838): "Na podstawie umowy o dzieło w rozumieniu art. 627 k.c. przyjmujący zamówienie zobowiązuje się do wykonania określonego dzieła. Efektem końcowym jest więc pewien rezultat w postaci materialnej lub niematerialnej. Dziełem jest stworzenie czegoś lub przetworzenie do postaci, w jakiej dotychczas nie istniało. W przypadku przeprowadzenia cyklu wykładów nie występuje żaden rezultat w jakiejkolwiek postaci. Jest to wyłącznie staranne działanie wykonawcy umowy, który stosownie do posiadanej wiedzy, ma ją przekazać studentom. Poziom wiedzy studentów po takich wykładach nie może być utożsamiany z wymaganym rezultatem, nadto liczba wykonywanych godzin wykładów nadaje im charakter powtarzalnych czynności, nawet jeżeli wykład podzielono na części. Oczywiste jest, że na każdym wykładzie dobór słów, przykładów może być inny, ale nie zmienia to typowej usługi w wymagany efekt. Wkład w postaci wysiłku umysłowego wymagany jest przy każdej pracy umysłowej i jest wykładnikiem tylko obowiązku starannego działania." Czy w wyroku z dnia 27 września 2012 r., sygn. akt III AUa 273/12 (opubl. orzeczenia.wroclaw.sa.gov.pl): "Jakkolwiek na gruncie obowiązujących przepisów prawa wygłoszenie i prowadzenie wykładów bywa kwalifikowane jako dzieło o charakterze niematerialnym, tak z taką sytuacją nie mamy do czynienia w sprawie. Zauważyć bowiem należy, że niewątpliwie wykłady posiadają walory twórcze, ale tylko wtedy będą mogły stanowić dzieło, gdy ich "twórca" będzie przekazywał nową wiedzę w zakresie pewnego przedmiotu/tematu, tzn. będzie wykładał coś, co wcześniej nie było przedmiotem jakichkolwiek rozważań i badań. Natomiast samo przygotowanie wykładu, nawet, gdy przekazywana w nim wiedza wykracza poza zwykły poziom i granice programowe oraz jest w sposób indywidualny dostosowywana do potrzeb słuchaczy, nie może stanowić podstawy do przyjęcia, że w takim wypadku mamy do czynienia z dziełem."

Mając na uwadze powyższe interpretacje, Sąd nie podzielił argumentacji przedstawionej w orzeczeniach powoływanych przez skarżącego. Co do cytowanego wyroku SN z dnia 30 maja 2001 r., sygn. akt I PKN 429/01 dotyczył on zupełnie innego stanu czy zatrudnienie nauczyciela w niepublicznej szkole artystycznej może być wykonywane na podstawie umowy cywilnoprawnej. Kwestią charakteru łączącej strony umowy SN nie zajmował się: "Z tych względów traci na znaczeniu dalsza polemika skarżącej z poglądem Sądu pierwszej instancji, że łącząca strony umowa była w istocie umową o dzieło. Przedmiotem umowy o dzieło może być osiągnięcie rezultatu niematerialnego, nieucieleśnionego, a za taki uznaje się przygotowanie i wygłoszenie cyklu specjalistycznych wykładów."

Należy także zauważyć, że wyrok ten nie pozostaje w sprzeczności z powołanymi wyrokami, szczególnie wyrokiem SA we Wrocławiu w sprawie III AUa 273/12. Także pozostałe cytowane przez skarżącego wyroki należy uznać jako marginalne mając na uwadze przeważającą linię orzeczniczą.

W niniejszej sprawie zaś Prezes NFZ prawidłowo wskazał, które z elementów umów łączących skarżącego z E. S. zadecydowały o uznaniu ich za umowy o świadczenie usług, do których stosuje się odpowiednio przepisy o zleceniu: żadne konkretne dzieło nie zostało oznaczone, bo chodziło o zajęcia dydaktyczne z podstaw marketingu i nie mogło być dziełem tylko samo przeprowadzenie wykładów, nawet gdy zostały przeprowadzone w bardzo ograniczonym zakresie, czasie. Przedmiotem umowy był cały proces, na który składał się wykład, do którego zostały przygotowane materiały, stanowiące jedynie pomoc naukową i dydaktyczną (zatem była to dodatkowa czynność mieszcząca się w zakresie opracowania i wygłoszenia cyklu wykładów - § 1 umów, w aktach adm.), mając także na uwadze zadania płatnika jako niepublicznej uczelni wyższej. Były to wykłady przygotowywane dla studentów, czyli mieszczące się w ramach programu studiów, przeprowadzone cyklicznie (§ 1 i 2 umowy) i służące przygotowaniu studentów do wykonywania pracy zawodowej. Zatem zadaniem było staranne, osobiste działanie wykonawcy, który miał przekazać wiedze studentom w postaci wykładów, a nie rezultat w jakiejkolwiek postaci. Z ustaleń faktycznych poczynionych w niniejszej sprawie wynikało, że przedmiotem każdej z umów zawartych przez skarżącego z wykładowcą było przeprowadzenie cyklu wykładów na temat podstaw marketingu i podstaw marketingowego zarządzania przedsiębiorstwem. Treścią tych umów nie było zatem osiągnięcie materialnego rezultatu, czy też pomyślnego wyniku podejmowanych czynności, bo przy tego rodzaju usługach nie jest to możliwe. Przyjmujący zamówienie zobowiązywał się jedynie do starannego przeprowadzenia wszystkich czynności niezbędnych do przeprowadzenia wykładów, nie przyjmując na siebie odpowiedzialności za ich rezultat. Takiemu zobowiązaniu nie można przypisać cech (essentialiae negotii) umowy o dzieło, a oczekiwania stron towarzyszące zawieraniu i wykonywaniu umów nazywanych przez nich umowami o dzieło, mogły się zrealizować wyłącznie jako elementy innej umowy - umowy zlecenia lub innej umowy o świadczenie usług, regulowane w art. 750 k.c.

W tej sytuacji, skoro Sąd nie dopatrzył się innych naruszeń przepisów postępowania, na mocy art. 151 p.p.s.a. należało skargę oddalić.

Szukaj: Filtry
Ładowanie ...