• I FZ 288/12 - Postanowien...
  26.06.2025

I FZ 288/12

Postanowienie
Naczelny Sąd Administracyjny
2012-09-19

Nietezowane

Artykuły przypisane do orzeczenia

Do tego artykulu posiadamy jeszcze 13 orzeczeń.
Kup dostęp i zobacz, do jakich przepisów odnosi się orzeczenie. Znajdź inne potrzebne orzeczenia.

Skład sądu

Grażyna Jarmasz /przewodniczący sprawozdawca/

Sentencja

Naczelny Sąd Administracyjny w składzie: Sędzia NSA Grażyna Jarmasz, , , po rozpoznaniu w dniu 19 września 2012 r. na posiedzeniu niejawnym w Izbie Finansowej zażalenia M. F. na postanowienie Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Bydgoszczy z dnia 20 czerwca 2012 r. sygn. akt I SA/Bd 811/11 odmawiające przywrócenia terminu do uzupełnienia braków formalnych zażalenia w sprawie ze skargi M. F. na postanowienie Dyrektora Izby Skarbowej w B. z dnia 1 września 2011 r. nr [...] w przedmiocie stwierdzenia wniesienia odwołania z uchybieniem terminu postanawia oddalić zażalenie.

Uzasadnienie

Postanowieniem z dnia 20 czerwca 2012 r., sygn. akt I SA/Bd 811/11, Wojewódzki Sąd Administracyjny w Bydgoszczy odmówił M. F. przywrócenia terminu do uzupełnienia braków formalnych zażalenia w sprawie z jego skargi na postanowienie Dyrektora Izby Skarbowej w B. z dnia 1 września 2011 r. w przedmiocie stwierdzenia wniesienia odwołania z uchybieniem terminu.

W uzasadnieniu orzeczenia Sąd pierwszej instancji wskazał, że we wniosku o przywrócenie terminu pełnomocnik skarżącego stwierdził, iż dochował staranności w wykonywaniu swoich czynności, stąd nie można mu przypisać winy za uchybienie terminu. Wyjaśnił szczegółowo jak wygląda ewidencja korespondencji w jego kancelarii i podniósł, że pracownik otrzymał pismo przewodnie do sądu wraz z dwoma egzemplarzami pełnomocnictwa do dwóch różnych spraw, omyłkowo potraktował jednak pełnomocnictwa jako dwa egzemplarze do jednej sprawy. Skopiowane zostało pismo przewodnie, a jeden z egzemplarzy pełnomocnictwa został umieszczony w segregatorze korespondencji wychodzącej, natomiast oryginał pisma przewodniego z jednym pełnomocnictwem został nadany na poczcie. Pełnomocnik skarżącego podniósł, że nadzór na pracownikami kancelarii nie polega na tym, by kontrolować merytorycznie każdą czynność techniczną personelu.

Wojewódzki Sąd Administracyjny nie uznał za zasadną argumentacji skarżącego. Wskazując na art. 86 i art. 87 ustawy z dnia 30 sierpnia 2002 r. Prawo o postępowaniu przed sądami administracyjnymi (Dz. U. z 2012 r., poz. 270, dalej P.p.s.a.) Sąd zwrócił uwagę na obowiązek dochowania szczególnej staranności przy dokonywaniu czynności procesowej i to, że uchybiony termin nie może zostać przywrócony, gdy strona dopuściła się choćby lekkiego niedbalstwa. Zaznaczając, że o braku winy można mówić w przypadku stwierdzenia, że dopełnienie obowiązku stało się niemożliwe z powodu przeszkody nie do przezwyciężenia (przerwa w komunikacji, powódź, pożar, inna katastrofa, nagła choroba strony, jej przedstawiciela ustawowego lub pełnomocnika, która nie pozwoliła na wyręczenie się inną osobą) Wojewódzki Sąd Administracyjny stwierdził, że jako brak winy w tym znaczeniu nie może być zakwalifikowana nieuwaga bądź zaniedbanie leżące po stronie skarżącego bądź profesjonalnego pełnomocnika (względnie jego pracownika). W ocenie Sądu błędne potraktowanie dwóch pełnomocnictw do dwóch różnych spraw jako jednego pełnomocnictwa w dwóch egzemplarzach do jednej sprawy świadczy o braku staranności pełnomocnika lub zaniedbaniu osoby, którą dla dokonania tej czynności się posługiwał i za dobór której oraz jej winę odpowiada. Stąd brak jest podstaw do stwierdzenia braku zawinienia i przywrócenia terminu.

W zażaleniu na powyższe postanowienie strona wniosła o jego uchylenie i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania, a także o obciążenie organu zwrotem kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych. Zaskarżonemu postanowieniu zarzucono mające wpływ na wynik sprawy naruszenie art. 86 § 1 i art. 87 § 2 P.p.s.a. przez błędną interpretację oraz naruszenie art. 180 w zw. z art. 197 § 2 P.p.s.a.

W uzasadnieniu zażalenia jego autor, zgadzając się z Sądem pierwszej instancji co do tego, że lekkie niedbalstwo stanowi podstawę odmowy przywrócenia terminu, zaznaczył, że Sąd nie wskazał, w czym przejawiało się lekkie niedbalstwo pełnomocnika strony w dokonywaniu czynności w opisanych we wniosku okolicznościach.

Nadto pełnomocnik podniósł, że stwierdzenie przeszkody nie do przezwyciężenia jako podstawy do przywrócenia terminu jest nieadekwatne do okoliczności sprawy, taka bowiem w tym wypadku nie występuje i nie może wystąpić. Błąd pracownika, którym posłużył się pełnomocnik, nie należy do kategorii ewentualnych przeszkód nie do przezwyciężenia.

Pełnomocnik skarżącego wskazał także, że zacytowane przez Wojewódzki Sąd Administracyjny za komentarzem przyczyny niezawinionego uchybienia terminowi nie stanowią zamkniętego katalogu.

Odnosząc się do argumentu Sądu, upatrującego braku podstawy do przywrócenia terminu w odpowiedzialności pełnomocnika za osoby, którymi się posługuje autor zażalenia podniósł, że przy ocenie istnienia winy profesjonalnego pełnomocnika w uchybieniu terminu nie powinno się stosować art. 430 K.c., wprowadzającego odpowiedzialność na zasadzie ryzyka za działanie pomocnika (podwładnego). W ocenie strony takie podejście oznacza praktycznie rozstrzyganie w oderwaniu od winy, a więc przesłanek z ustawy P.p.s.a. Podkreślono także, że odpowiedzialność pełnomocnika zawodowego za jego podwładnego nie implikuje winy w świetle art. 168 K.p.c., a ocena działania pełnomocnika opierać się powinna na obiektywnym mierniku staranności, na klasycznej postaci winy – umyślnej i nieumyślnej.

Zdaniem pełnomocnika opisane we wniosku okoliczności uchybienia terminu świadczą o braku winy w dokonywanych czynnościach procesowych, gdyż pełnomocnik dokonał wszelkich możliwych czynności starannego działania w prowadzeniu spraw, w szczególności w zabezpieczeniu proceduralnym "obiegu dokumentów" w prowadzonej kancelarii.

Autor zażalenia podniósł także, że ogólną przesłanką wyłączającą winę w jakiejkolwiek postaci jest pierwotne uznanie stanu sprawy za wystarczający do prowadzenia postępowania. W tym zakresie pełnomocnik stwierdził, że wezwanie do usunięcia braków formalnych zostało złożone po przekazaniu sprawy do kolejnej instancji postępowania, co w zasadzie wyłącza możliwość wezwania strony do usunięcia braków formalnych, ponieważ braków tych w momencie przekazania sprawy do wyższej instancji nie stwierdzono. W ocenie strony w istocie nie ma w sprawie mowy o prawidłowym wezwaniu do usunięcia braków formalnych, skoro braków tych początkowo nie stwierdzono.

Uzasadniając drugi z podniesionych zarzutów skarżący wskazał na dotychczasowy tok postępowania, przede wszystkim to, że postanowieniem z 24 kwietnia 2012 r. Naczelny Sąd Administracyjny zwrócił skargę kasacyjną WSA w Bydgoszczy celem usunięcia dostrzeżonych braków, w uzasadnieniu postanowienia wskazując na konieczność uzupełnienia braków formalnych zażalenia. W ocenie pełnomocnika Naczelny Sąd Administracyjny zwrócił do WSA skargę kasacyjną (również złożoną w sprawie I SA/Bd 811/11), a nie zażalenie. Stąd pełnomocnik skarżącego wywiódł, że skarga kasacyjna nie jest dotknięta brakami formalnymi i winna zostać rozpoznana, a z uwagi na brak stosownego postanowienia o zwrocie zażalenia WSA celem usunięcia braków wystosowanie wezwania do ich usunięcia przez WSA nie znajduje podstawy prawnej. Postanowienie NSA z kwietnia 2012 r. w swej sentencji (która jest wiążąca) zwraca skargę kasacyjną, a fakt, że w uzasadnieniu jest mowa o uzupełnieniu braku formalnego zażalenia, nie stanowi podstawy do wystosowania wezwania, gdyż w istocie brak jest formalnego postanowienia o zwrocie zażalenia, stąd nie można rozstrzygać o odrzuceniu zażalenia.

Naczelny Sąd Administracyjny zważył, co następuje:

Zażalenie nie zasługuje na uwzględnienie.

Należy przede wszystkim zauważyć, że argumentacja zażalenia zmierza w dwóch niezależnych od siebie kierunkach. Odnosząc się w pierwszej kolejności do kwestii podnoszonej jako drugiej, czyli bezzasadności wezwania do usunięcia braków formalnych zażalenia ze względu na brak prawidłowego formalnie zwrotu tego zażalenia przez Naczelny Sąd Administracyjny (tj. wskazanie w sentencji postanowienia z 24 kwietnia 2012 r. na zwrot "skargi kasacyjnej", a nie "zażalenia") stwierdzić należy, że nie może być ona rozpatrywana pod względem merytorycznym, gdyż, jak wynika zresztą z podsumowania argumentacji zażalenia w tym zakresie ("nie można rozstrzygać o odrzuceniu zażalenia"), pełnomocnik skarżącego zmierza w ten sposób nie tyle do podważenia zasadności postanowienia odmawiającego przywrócenia terminu (czyli tego, które jest zaskarżone w przedmiotowej sprawie), co do podważenia postanowienia z 28 maja 2012 r., w którym Wojewódzki Sąd Administracyjny odrzucił zażalenie ze względu na nieuzupełnienie w terminie jego braków formalnych. Wywody sprowadzające się w istocie do wskazania, że nie było podstaw do wzywania strony do uzupełniania braków formalnych zażalenia, a zatem brak było również podstaw do stwierdzenia, że ze względu na niezastosowanie się do takiego wezwania zażalenie podlegało odrzuceniu, mogłyby być podnoszone w ramach zażalenia na postanowienie z 28 maja 2012 r., z którego to środka – mimo odpowiedniego pouczenia w tym zakresie (por. k. 82 akt WSA) – strona nie skorzystała. Rozważanie zasadności wzywania do uzupełnienia braków formalnych pisma procesowego pozostaje w ocenie Naczelnego Sądu Administracyjnego poza granicami niniejszej sprawy, której przedmiotem jest dokonanie kontroli instancyjnej postanowienia odmawiającego przywrócenia terminu do dokonania czynności procesowej. Składając zażalenie na takie postanowienie strona powinna zatem wykazywać, że nietrafnie Sąd pierwszej instancji uznał, iż nie zostały spełnione przesłanki do przywrócenia terminu, czyli – w okolicznościach sprawy – że błędnie stwierdził, iż nie można mówić o niedokonaniu czynności bez winy strony, nie może natomiast skutecznie podnosić, że Wojewódzki Sąd Administracyjny nie mógł wystosować wezwania, którego niewypełnienie w zakreślonym terminie doprowadziło do odrzucenia zażalenia. Stąd też za bezzasadny należy uznać zarzut naruszenia art. 180 w zw. z art. 197 P.p.s.a., jak i wszystkie wywody zażalenia dotyczące tego, że okolicznością "wyłączającą winę" jest to, że początkowo Sąd pierwszej instancji braku zażalenia nie dostrzegł i przekazał sprawę do Naczelnego Sądu Administracyjnego. To, że "pierwotne" niedostrzeżenie braków formalnych braków tych nie sanuje wynika choćby z art. 180 P.p.s.a., niezależnie jednak od tego należy zauważyć, że wiążąc ten pogląd z twierdzeniem, iż w tym przypadku zachodzi "ogólna przesłanka wyłączająca winę w jakiejkolwiek postaci" pełnomocnik skarżącego w istocie usiłuje przeforsować w ramach przedmiotowego zażalenia argumentację mającą świadczyć o niezasadności odrzucenia zażalenia, którego braków w sposób prawidłowy nie uzupełnił. Stąd też podkreślenia wymaga, że żadne wątpliwości związane z zasadnością stwierdzenia braku formalnego wymagającego uzupełnienia, czy prawidłowością wystosowania wezwania o takie uzupełnienie, nie usprawiedliwiają opóźnienia w wypełnieniu tego wezwania, a tym samym nie mogą świadczyć o braku winy, o którym mowa w art. 86 § 1 P.p.s.a.

Argumentacja zażalenia odnosząca się bezpośrednio do wywodów zaskarżonego postanowienia w zakresie przyczyn odmowy przywrócenia uchybionego terminu sprowadza się do tego, że zdaniem pełnomocnika skarżącego:

1) Sąd pierwszej instancji nie wskazał, w czym przejawiało się lekkie niedbalstwo pełnomocnika,

2) przesłanka "przeszkody nie do przezwyciężenia" jest nieadekwatna do okoliczności sprawy, stąd Sąd pierwszej instancji niezasadnie się do niej odwołał,

3) mogą istnieć inne przyczyny niezawinionego uchybienia terminu, poza tymi wymienionymi przez Sąd pierwszej instancji;

4) błędne jest odwoływanie się do odpowiedzialności za działanie pracownika na zasadzie ryzyka, a o obiektywnym braku winy pełnomocnika skarżącego świadczy zabezpieczenie proceduralne "obiegu dokumentów" w prowadzonej kancelarii.

Żaden z tak skonstruowanych argumentów nie zasługuje w ocenie Naczelnego Sądu Administracyjnego na uwzględnienie.

Po pierwsze niejasne jest, z czego wynikają wątpliwości pełnomocnika skarżącego co do przyczyny stwierdzenia przez Sąd pierwszej instancji braku podstaw do przywrócenia terminu do uzupełnienia braków formalnych zażalenia. Zdaniem Naczelnego Sądu Administracyjnego z uzasadnienia zaskarżonego postanowienia wynika jednoznacznie, że Sąd pierwszej instancji uznał, iż jako brak winy nie może zostać zakwalifikowana nieuwaga bądź zaniedbanie leżące nie tylko bezpośrednio po stronie skarżącej bądź reprezentującego ją profesjonalnego pełnomocnika, ale także zaniedbanie osoby, którą pełnomocnik się posłużył przy dokonywaniu tej czynności. To, że pełnomocnik tego stanowiska nie podziela (o czym niżej) nie oznacza jeszcze, że Sąd nie wyjaśnił przesłanek, którymi się kierował przy podejmowaniu rozstrzygnięcia.

Równie niezrozumiały jest argument odwołujący się do niezamkniętego katalogu przyczyn niezawinionego uchybienia terminu. Z uzasadnienia zaskarżonego postanowienia nie wynika, by Sąd pierwszej instancji uznał, że żadne poza wymienionymi przyczynami absolutnie nie mogłyby świadczyć o braku winy w rozumieniu art. 86 § 1 P.p.s.a. Podane przez Sąd przykłady miały zobrazować, na czym z reguły polega "przeszkoda nie do przezwyciężenia", miały więc stanowić swego rodzaju wskazówkę interpretacyjną, przydatną przy skonfrontowaniu podanej przez autora wniosku przyczyny uchybienia terminu z przesłanką przywrócenia takiego terminu, określoną w art. 86 § 1 P.p.s.a.

Odnosząc się do argumentu autora zażalenia, zgodnie z którym w przedmiotowej sprawie nie sposób mówić o przeszkodzie nie do przezwyciężenia należy zauważyć, że w istocie przyznał on tym samym, iż przy dołożeniu należytej staranności (przez pracownika pełnomocnika) możliwe było dopełnienie obowiązku nałożonego przez Wojewódzki Sąd Administracyjny, tj. wypełnienie wezwania do uzupełnienia braków formalnych zażalenia w zakreślonym terminie. Równocześnie autor zażalenia podzielił stanowisko Sądu pierwszej instancji, że nawet lekkie niedbalstwo powinno prowadzić do odmowy przywrócenia terminu (uznając to stanowisko za "oczywiste"), a zatem uznać należy, że co do zasady pełnomocnik skarżącego nie kwestionuje tego, że obowiązek dochowania szczególnej staranności przy dokonywaniu czynności procesowej skutkuje tym, że o braku winy w rozumieniu art. 86 § 1 P.p.s.a. będzie można mówić, gdy dopełnienie tej czynności było niemożliwe z powodu przeszkody nie do przezwyciężenia. Zaznaczyć warto, że tylko taki tok rozumowania jest zgodny z zasadami logicznego myślenia, bowiem bez wątpienia w sytuacji, gdy istniejącą w dokonaniu czynności procesowej przeszkodę można było przezwyciężyć, nieuczynienie tego (tj. nieprzezwyciężenie przeszkody mimo tego, że było to możliwe) świadczy o – co najmniej – lekkim niedbalstwie. Zażalenie należałoby zatem uznać za wewnętrznie sprzeczne, skoro pełnomocnik skarżącego nie zaprzecza, że przeszkoda w zachowaniu terminu do dokonania czynności procesowej mogła zostać pokonana, a mimo to twierdzi, że zostały spełnione w okolicznościach sprawy przesłanki z art. 86 § 1 P.p.s.a., gdyby nie to, że z całości zażalenia wynika, że pełnomocnik nie dostrzega korelacji pomiędzy zaniedbaniem swojego pracownika a swoją winą w uchybieniu terminu. Z uzasadnienia rozpatrywanego zażalenia wynika bowiem, że w ocenie pełnomocnika skarżącego dochowanie przez niego należytej staranności ograniczało się do zabezpieczenia proceduralnego "obiegu dokumentów" w kancelarii, a ewentualne pomyłki czy zaniedbania jego pracowników funkcjonujących w ramach tego "systemu" nie powinny mieć na podejmowane przez niego czynności procesowe negatywnego wpływu (nie świadczą o jego winie). Stanowiska tego Naczelny Sąd Administracyjny nie podziela.

Podkreślenia przede wszystkim wymaga, że wina w działaniu pracownika kancelarii nie była przez pełnomocnika skarżącego kwestionowana – wskazywanie na "omyłkę" jednoznacznie świadczy o tym, że gdyby pracownik ten dołożył należytej staranności w wykonywaniu powierzonych mu czynności (zwłaszcza że treść pisma przewodniego jasno wskazywała na dwie sygnatury spraw skarżącego oraz "dokumenty" pełnomocnictw), uchybienia terminu można było uniknąć.

Stąd warto wskazać, że ugruntowane w orzecznictwie jest stanowisko, iż pojęcie winy strony w uchybieniu terminowi, o którym mowa w art. 86 § 1 P.p.s.a. obejmuje swym zakresem nie tylko działania bądź zaniechania pełnomocnika, ale również działania osób trzecich upoważnionych przez pełnomocnika do dokonywania poszczególnych czynności, włącznie z czynnościami o charakterze czysto technicznym. To bowiem na pełnomocniku będącym profesjonalistą spoczywa obowiązek takiej organizacji pracy i sprawowania nadzoru nad wykonywanymi czynnościami, aby nie dochodziło do zaniedbywania ciążących na nim obowiązków związanych ze świadczoną obsługą lub pomocą prawną. Nie chodzi przy tym wyłącznie o teoretyczne zabezpieczenie "modelowego" zorganizowania np. obiegu korespondencji – na którą to okoliczność wskazuje pełnomocnik strony w rozpatrywanym zażaleniu – ale na praktyczną realizację tego "modelu", chroniącą mandantów profesjonalnego pełnomocnika od zaniedbań jego pracowników. Podkreślić bowiem należy, że w zakresie czynności przed organami, których postępowanie opiera się na przepisach prawa, na profesjonalnym pełnomocniku jak adwokat, radca prawny, rzecznik patentowy czy doradca podatkowy ciąży szczególny obowiązek dbałości o terminowości i prawidłowości dokonywanych czynności procesowych bądź innych wynikających z przepisów proceduralnych ustaw. W sytuacjach, gdy od prawidłowego dokonania danej czynności zależy dalszy bieg powierzonej pełnomocnikowi sprawy zasadnym jest wymaganie od tego pełnomocnika maksimum staranności. Rzetelność wykonania czynności procesowych przekładać się będzie bowiem na prawo strony do obrony swoich interesów i ochrony jej praw.

W sytuacji jak w niniejszej sprawie, po uzyskaniu dokumentów pełnomocnictw, mając świadomość, że merytoryczne rozpoznanie zażaleń zależy nie tylko od dysponowania przez pełnomocnika tymi dokumentami, ale również terminowego ich doręczenia do sądu, profesjonalny pełnomocnik dochowując należytej staranności powinien był trzymać pieczę, choćby przez skontrolowanie dokonanych przez jego pracowników czynności, nad prawidłowością nadania odpowiednich pism uzupełniających braki zażaleń do obu spraw. Nie ma zatem podstaw do uznania, że pełnomocnik skarżącego nie ponosi winy w uchybieniu termu terminowi z uwagi na pomyłkowe potraktowanie przez jego pracownika dwóch pełnomocnictw jako jednego w dwóch egzemplarzach, wiedząc bowiem, że jego celem jest uzupełnienie braków zażaleń w dwóch sprawach, dochowując szczególnej staranności powinien był sprawdzić, czy kierowana do sądu przesyłka zawiera oba pełnomocnictwa, do których złożenia był wzywany. Działanie takie pozwoliłoby na wcześniejsze wykrycie "omyłki" pracownika w tym zakresie i jej skorygowanie umożliwiające prawidłowe i terminowe uzupełnienie braku formalnego zażalenia w przedmiotowej sprawie. Dopiero takie działanie stanowiłoby zarazem wypełnienie ciążącego na pełnomocniku skarżącego, jako profesjonaliście, obowiązku szczególnej staranności i dbałości o interesy mocodawcy (por. np. postanowienie NSA z 14 grudnia 2011 r., II GZ 527/11).

Zaznaczyć warto przy tym, że pogląd, zgodnie z którym pełnomocnik ponosi winę w uchybieniu terminu również wówczas, gdy opóźnienie było spowodowane zaniedbaniem jego personelu, jest utrwalony w orzecznictwie i to zarówno sądów powszechnych, Sądu Najwyższego, jak i sądów administracyjnych – i to od czasów międzywojennych. W tym zakresie przywołać można np. orzeczenie Sądu Najwyższego z 30 sierpnia 1937 r., C II 533/37 (PPC 1938 Nr 3-4 1121, "Pełnomocnik procesowy strony ponosi winę za zaniedbanie terminu także wówczas, gdyby zaniedbanie to miało pozostawać w związku z zaniedbaniem jego personelu kancelaryjnego"), uchwałę Sądu Najwyższego z 10 stycznia 1956 r. (IV CO 58/55, OSN 1956 z. 4, poz. 106), orzeczenia SN z 17 maja 1960 r. (4 CZ 33/60 NP 1960 Nr 10, s. 1387), z 24 lipca 1962 r. (1 CZ 67/62 PUG 1963, Nr 10, s. 287), z 9 sierpnia 1974 r. (II CZ 149/74, OSPiKA 1975 Nr 2, poz. 39), z 12 marca 1999 r. (I PKN 76/99, OSNP 2000 Nr 11, poz. 431), z 15 marca 2000 r. (II CKN 554/00), z 27 lutego 2003 r. (I PZ 145/02), także postanowienia sądów apelacyjnych: w Poznaniu z 19 kwietnia 1994 r. (I ACr 796/94, Wokanda 1995 Nr 2, poz. 45, gdzie wskazano, że pełnomocnik nie może ekskulpować się tym, że winę ponosi jego pracownik, skoro jest odpowiedzialny za działania osób, które zatrudnia), czy w Lublinie z 25 lutego 1999 r. (I ACa 17/99, Apel.-Lub. 1999 Nr 2 poz. 5). Tytułem przykładu orzeczeń sądów administracyjnych w omawianym zakresie warto wskazań na postanowienia NSA: z 22 marca 2006 r. (II FZ 209/06), z 8 września 2006 r. (II FZ 478/06), z 23 czerwca 2008 r. (I OZ 402/08), z 28 października 2009 r. (I OZ 1009/08), z 18 maja 2010 r. (II OZ 445/10), z 15 grudnia 2010 r. (I OZ 946/10), z 28 czerwca 2011 r. (I FZ 160/11), z 26 października 2011 r. (II GZ 467/11), czy przywoływane wyżej postanowienie z 14 grudnia 2011 r. (II GZ 527/11). Poglądy prezentowane w tych orzeczeniach Naczelny Sąd Administracyjny rozpoznający niniejsze zażalenie podziela w pełni.

W podsumowaniu powyższego zaznaczyć trzeba, że skoro art. 86 § 1 P.p.s.a. wydanie postanowienia o przywróceniu terminu uzależnia od braku winy strony w jego uchybieniu, a stronę obciążają zaniedbania pełnomocnika, który z kolei ponosi odpowiedzialność za zaniedbania swych pracowników, to w stanie niniejszej sprawy nie było podstaw do przywrócenia terminu do uzupełnienia braku formalnego zażalenia, gdyż nie zostały przesłanki, o których mowa w art. 86 § 1 P.p.s.a.

W związku z tym, że żaden z przywołanych w zażaleniu argumentów nie wskazuje na to, by Wojewódzki Sąd Administracyjny błędnie ocenił wystąpienie w okolicznościach sprawy przesłanek przywrócenia terminu, zaskarżone postanowienie nie narusza prawa, a Naczelny Sąd Administracyjny, na podstawie art. 184 w zw. z art. 197 § 2 P.p.s.a., orzekł jak w sentencji.

Szukaj: Filtry
Ładowanie ...